Masowe zalesianie może nie być aż tak dobre dla klimatu jak sądzono

Prowadzone masowe zalesianie gruntów przynosi dużo mniejsze korzyści niż dotychczas sądzono. Jego efekty uboczne mogą nawet o jedną trzecią niwelować pozytywy związane z usuwaniem dwutlenku węgla – informuje pismo „Science”.
Masowe zalesianie gruntów – plusy i minusy
.Naukowcy z brytyjskiego Uniwersytetu w Sheffield, we współpracy z uniwersytetami w Leeds i Cambridge, wykorzystali modele komputerowe symulujące lądy, oceany i atmosferę, aby zbadać wpływ zalesiania na przyszłe scenariusze klimatyczne. Wyniki ich badania wykazały, że chociaż zalesianie zwiększa absorpcję dwutlenku węgla (CO2) z atmosfery, to jednocześnie zmienia jej skład i zaciemnia powierzchnię lądów, co zmniejsza ich potencjał w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym.
Strategie usuwania dwutlenku węgla, takie jak np. zalesianie, wraz z wysiłkami na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych, zostały uznane przez IPCC za podstawowe środki ograniczające ryzyko przyszłych, wysoce niebezpiecznych, zmian klimatycznych.
„Opinia publiczna jest bombardowana komunikatami na temat zmian klimatycznych; szeroko rozpowszechniona jest też sugestia, że, aby zrównoważyć emisję dwutlenku węgla, trzeba sadzić drzewa. Wiele firm oferuje obecnie posadzenie drzewa za zakup ich produktów, a niektóre kraje planują powiększanie, większą ochronę i rekultywację lasów” – mówi dr James Weber, główny autor omawianej publikacji.
„I rzeczywiście drzewa mogą pomóc w walce ze zmianami klimatycznymi, ale musimy zachować ostrożność, jeśli tylko na nich polegamy – dodaje. – Trzeba szczegółowo oceniać korzyści i ryzyko różnych strategii łagodzenia zmian klimatu, bo tylko to pomoże nam zidentyfikować niezamierzone konsekwencje i zagrożenia, jakie się z nimi wiążą”.
Masowe zalesianie – naukowa symulacja
.Na potrzeby badania naukowcy symulowali masowe zalesianie w ramach dwóch scenariuszy: pierwszy z nich zakładał minimalne podjęte przez ludzi wysiłki na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu, drugi – szeroko zakrojone środki łagodzące globalne ocieplenie, w tym zalesianie.
Okazało się, że proces masowego sadzenia nowych drzew, choć faktycznie prowadzi do zwiększonego usuwania CO2, to jednocześnie promuje trzy ważne zjawiska: zmniejsza współczynnik odbicia powierzchni ziemi (ponieważ drzewa są ciemniejsze niż inne użytki), zmienia stężenie innych gazów cieplarnianych (metanu i ozonu) w atmosferze oraz zwiększa zawartość aerozoli (drobnych cząstek). Te trzy czynniki mogą zaś nawet o 30 proc. zmniejszyć korzyści wynikające z redukcji CO2.
Jednocześnie badanie wykazało, że kiedy zalesianie jest wdrażane równolegle z innymi strategiami przeciwdziałania zmianom klimatu, takimi jak redukcja emisji z paliw kopalnych, to negatywne skutki trzech wymienionych wyżej efektów są mniejsze. Podkreśla to znaczenie działań różnorodnych w celu uzyskania skuteczniejszych i długoterminowych działań klimatycznych.
Ekologiczne nawrócenie. Radykalna zmiana stosunku człowieka do przyrody
.„Ludzie kultury zachodniej stopniowo dojrzewali do dokonującej się obecnie radykalnej zmiany poglądów na temat relacji człowieka ze zwierzętami, a ściślej z pozaludzkimi gatunkami istot żywych wchodzącymi w skład ziemskiej wspólnoty życia. Istotne elementy tej przemiany dokonują się głównie pod wpływem teorii Darwina i stanowią jej filozoficzne konsekwencje” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” filozof prof. Zdzisława PIĄTEK.
Jak podkreśla, „wiedza o naturze gatunków pozaludzkich, w tym różnych gatunków zwierząt, odsłoniła różnorodne i skomplikowane mechanizmy, które wykorzystują one odpowiednio do warunków panujących w środowisku. W świetle zgromadzonej wiedzy pejoratywne znaczenie pojęcia «zwierzęcość» okazuje się nieporozumieniem i wynika z naszej ignorancji. Nie ma zwierząt «w ogóle», istnieją konkretne gatunki zwierząt, które oprócz cech wspólnych z innymi, takich jak np. heterotroficzność, posiadają cechy unikatowe, stanowiące o ich tożsamości, są to cechy określone przez pulę genową gatunku. Podobnie jak w przypadku gatunku ludzkiego, o każdym z nich możemy powiedzieć, że jest podobny do innych, ale też różni się od nich zasadniczo. Są więc różne gatunki istot żywych, a występujące pomiędzy nimi różnice są zabezpieczone przez izolację rozrodczą i nie powinny stanowić racji do twierdzenia, że jedne z nich są lepsze, a inne gorsze, podobnie jak w przypadku orkiestry symfonicznej nie ma sensu twierdzenie, że skrzypce są lepsze od fletu”.
Prof. Zdzisława PIĄTEK podkreśla jednocześnie, że „człowiek jest wyjątkowym gatunkiem, który dostosowuje się do środowiska za pośrednictwem kultury i jednocześnie za pośrednictwem kultury dostosowuje środowisko do swoich potrzeb. Korzystając z tych wyjątkowych możliwości, buduje w obrębie biosfery swój ludzki dom – antroposferę, w której porządek naturalny zostaje zastąpiony porządkiem politycznym, ustanowionym przez ludzi w sposób autonomiczny, czyli niezależny od konieczności przyrodniczych. W tradycyjnym rozumieniu miejsca człowieka w przyrodzie człowiek jest twórcą własnego życia, bo potrafi naginać warunki zewnętrzne do swojej woli, a ludzka wolność urzeczywistnia się w destrukcji natury”.
„Tak więc do połowy ubiegłego wieku ideą przewodnią ludzkiego działania w środowisku było przekonanie, że posłannictwem człowieka jest panowanie nad zasobami surowcowymi planety i dominowanie nad gatunkami istniejącymi obok nas. Ludzie zachowywali się w taki sposób, jakby byli jedynym gatunkiem żyjącym na planecie, a przestrzeń życiowa, zasoby surowcowe i woda były dane do ich dyspozycji bez konieczności uwzględnienia potrzeb pozaludzkich istot żywych. Konsekwencją takiej postawy wobec naturalnego środowiska była intensywna i krótkowzroczna jego eksploatacja, zwiększająca nastawienie konsumpcyjne sprzężone z marnotrawstwem zasobów. W momencie nastania ery przemysłowej, która dostarczyła narzędzi i udoskonalonych technik rabowania Ziemi na wszystkich kontynentach, ludzie dokonali katastrofalnej destrukcji naturalnych ekosystemów, naruszając w sposób nieodwracalny zdolności regeneracyjne mórz i oceanów, lasów tropikalnych, raf koralowych itp., powodując przez to szybkie tempo wymierania gatunków i tym samym zanik bioróżnorodności” – przekonuje prof. Zdzisława PIĄTEK.
Jednocześnie podkreśla, iż „warto zwrócić uwagę, że możliwość zabiegania o dobro innych gatunków dzięki dobrowolnym decyzjom samoograniczania swoich potrzeb jest cechą wyróżniającą gatunek ludzki i stanowi realizację pełni człowieczeństwa. Nie oznacza to powrotu ludzi do stanu barbarzyństwa, jak twierdzą przeciwnicy przełomu ekologicznego, gdyż – w moim przekonaniu – nie ma nieuchronnego antagonizmu między naturą i kulturą, a kultura oraz cywilizacja techniczna nie muszą się rozwijać kosztem katastrofalnego przekraczania granic w eksploatacji środowiska naturalnego. Wystarczy w wykorzystywaniu środowiska zachować umiar, jak to w przekonujący sposób pokazał wybitny angielski ekonomista E.F. Schumacher w książce Małe jest piękne. Spojrzenie na gospodarkę świata z założeniem, że człowiek coś znaczy”.
„Wiele wskazuje na to, że największym wyzwaniem naszych czasów jest zbudowanie „społeczeństwa przetrwania”, czyli uruchomienia takich mechanizmów funkcjonowania ludzkiego świata, aby mógł trwać w równowadze z biosferą w ewolucyjnej skali czasu. Jest to wielkie wyzwanie, polegające na mozolnym urzeczywistnieniu historiozoficznej idei zrównoważonego rozwoju, rozumianego jako procesy uzgadniania ładu gospodarczego, społecznego i środowiskowego. Zadanie jest mozolne dlatego, że jak zauważył wybitny polski ekonomista Z. Sadowski, w rozwoju społeczno-gospodarczym świata, od którego w dużej mierze zależy stan środowiska naturalnego, występują zarówno zjawiska wpływające na tendencję zagrożenia kryzysem, czyli tendencje autodestrukcyjne, jak i przeciwstawne im zjawiska autoregulacyjne. Zapobieganie katastrofie i zrównoważony rozwój świata mają polegać na działaniach wspierających tendencje autoregulacyjne, a losy świata zależą od tego, która z tych tendencji zwycięży. Zarówno światowe szczyty Ziemi, jak i szczyty klimatyczne są przykładem międzynarodowej współpracy ludzi różnych kultur i narodów na różnym poziomie rozwoju gospodarczego na rzecz wzmacniania autoregulacyjnych tendencji w zrównoważonym rozwoju świata. Tego typu współdziałania w skali międzynarodowej nie było dotychczas w ludzkich dziejach i tego musimy się nauczyć” – pisze prof. Zdzisława PIĄTEK.
PAP/ Katarzyna Czechowicz/ Wszystko co Najważniejsze/ LW