Mateusz SZPYTMA we „Wszystko co Najważniejsze”

Dnia 22 lipca 1975 r. urodził się Mateusz SZPYTMA, zastępca Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pomysłodawca i twórca Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, honorowy członek Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty jego autorstwa, które ukazały się we „Wszystko co Najważniejsze”.
Na czym polega wyjątkowość rodziny Ulmów?
.„Rodzina Ulmów była wyjątkowa. Józef Ulma oraz jego żona Wiktoria nie byli majętni i mieszkali na wsi. Pozostawali jednocześnie ludźmi światłymi o otwartych umysłach” – pisze Mateusz SZPYTMA w tekście „Na czym polega wyjątkowość rodziny Ulmów?”.
Jak podkreśla, „postawa Ulmów podczas II wojny światowej była jednak szczególna. Zdecydowali się ukryć w swym domu ośmioro Żydów, za co w bestialski sposób zostali zamordowani przez niemieckiego okupanta. Dokumenty podziemia niepodległościowego pozwalają przypuszczać, że osobą, która doniosła Niemcom o działalności Ulmów, był funkcjonariusz granatowej policji z Łańcuta Włodzimierz Leś, który w przeszłości sam pomagał Żydom ukrywającym się w domu Józefa i Wiktorii Ulmów. W przeciwieństwie do tych ostatnich Leś wyrzucił jednak Żydów, a ponieważ ci domagali się zwrotu swojego majątku, doniósł na nich Niemcom. Policjant brał także udział w zbrodni jako pomocnik niemieckiej żandarmerii”.
„Wyniesienie na ołtarze rodziny Ulmów jest konsekwencją ich życia, które jeszcze przed II wojną światową było bardzo piękne. Mowa o ludziach otwartych na drugiego człowieka, pomocnych, żyjących miłością, z której wypływała późniejsza decyzja o udzieleniu pomocy prześladowanym Żydom. Ulmowie byli też ludźmi religijnymi i praktykującymi, kierującymi się w życiu Dekalogiem i Ewangelią” – pisze Mateusz SZPYTMA.
Autor dodaje, że „Rodzina Ulmów ma szansę stać się symbolem o międzynarodowym znaczeniu, podobnie jak rotmistrz Witold Pilecki czy Jan Karski. Mam głęboką nadzieję, że nazwisko Ulma pojawi się w przyszłości nie tylko w polskich, ale i zagranicznych podręcznikach do historii”.
Największe zadanie, jakie stoi przed nami w opowieści o Polsce
.W artykule „Największe zadanie, jakie stoi przed nami w opowieści o Polsce” Mateusz SZPYTMA pisze, że „obowiązkiem każdego historyka jest przekazywanie prawdziwej wiedzy na temat przeszłości. Podobnie jak w dziejach każdego kraju, także i w historii Polski można znaleźć okresy chlubne oraz takie, które nie są powodem do chwały. Osobiście – i jest to sąd oczywiście subiektywny – uważam, że tych pierwszych jest zdecydowanie więcej”.
„Byliśmy krajem, który na przestrzeni dziejów był wzorem pokojowego współdziałania wielu kultur i jednocześnie bronił Europy przed różnymi zagrożeniami (1683) czy wreszcie totalitaryzmami (1920, 1939). Czymś, co dla mnie jest powodem do wstydu, jest sposób, w jaki w końcu XVIII wieku zostaliśmy pozbawieni państwa na ponad sto lat. Częściowo bowiem przyczyniliśmy się do tego. Winno być to dla nas przestrogą na wieki. O tych wszystkich pozytywnych i negatywnych wydarzeniach z naszych dziejów powinniśmy mówić za granicami Rzeczypospolitej” – pisze Mateusz SZPYTMA.
Jak podkreśla, „obecnie naszym największym zadaniem jest pokazać światu, że Polska była krajem, który nie tylko pierwszy przeciwstawił się zbrojnie Hitlerowi, ale który nie skapitulował i nie oddał żadnej państwowej instytucji i służby dobrowolnie w ręce okupanta. Tragedią Polski od 1939 roku było to, że nie mogła skutecznie obronić swoich obywateli różnych narodowości przed represjami ze strony okupantów, szczególnie przed Holokaustem. Mimo to polskie władze w miarę swoich możliwości starały się informować świat o zagładzie Żydów”.
Mateusz SZPYTMA dodaje, że „dla nas szalenie ważne jest jednak to, i o tym powinniśmy mówić światu, że przez cały okres II wojny światowej naród, żołnierze konspiracji i władze na emigracji – wszyscy stali po właściwej stronie”.
WszystkoCoNajważniejsze/SN