Mauritius - zagrożenie groźną chorobą

Dwadzieścia przypadków groźnej zakaźnej choroby leptospirozy zostało wykrytych na Mauritiusie od początku roku – poinformowało w poniedziałek 6 maja ministerstwa zdrowia tego wyspiarskiego kraju.

Mauritius – środowisko idealne dla leptospirozy

.Leptospiroza jest chorobą bakteryjną przenoszoną przez kontakt z wodą zanieczyszczoną moczem szczurów, która może dostać się do organizmu przez oczy, nos, usta lub popękaną skórę. Choroba objawia się wysoką gorączką, której towarzyszą dreszcze, bóle głowy oraz mięśni i stawów. Leptospiroza może prowadzić do chorób i powikłań nerek, wątroby lub płuc.

Łatwo można się jej nabawić, biorąc prysznic, zwłaszcza na plaży. Ale również przechodząc boso przez jakikolwiek zbiornik ze stojącą wodą, o co nie trudno na wyspie, gdzie deszcz jest zjawiskiem niemal codziennym.

W przypadku wystąpienia objawów leptospirozy zaleca się natychmiastowe udanie się do ośrodka zdrowia.

Szczury są plagą wyspy

.Z leptospirozą zmaga się również sąsiednia, należąca do Francji, wyspa Reunion. Od początku roku odnotowano tam już 204 przypadki tej choroby, a z tygodnia na tydzień jest ich coraz więcej. Na wyspie zamknięto niektóre przedszkola i szkoły, w których dostrzeżono ślady szczurów.

Szczury są plagą Mauritiusa, którego znaczna część pokryta jest polami trzciny cukrowej, gdzie gryzonie te znajdują doskonałe schronienie i pokarm.

Szczury nie tylko roznoszą choroby, czynią też spustoszenie w populacji ptaków i żółwi. Według niektórych naukowców, dziesiątkując populacje małych ptaków morskich, zagrażają również rafie koralowej Oceanu Indyjskiego, w budowie, której ptaki te odgrywają kluczową rolę.

Czego nauczyła nas pandemia?

.Bogaci stali się w trakcie pandemii jeszcze bogatsi, a rozziew między bogatymi a biednymi tylko się pogłębił. Wielkimi wygranymi okazały się nie tylko międzynarodowe koncerny farmaceutyczne, ale także tzw. wielka piątka GAFAM Big Techu – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Piotr CZAUDERNA.

W ślad za przewidywaniami prof. Chrisa Whitty’ego, głównego doradcy rządu Wielkiej Brytanii ds. zdrowia publicznego (Chief Medical Officer), można stwierdzić, że pandemia COVID-19 ustąpiła i w pewien sposób odeszła do lamusa historii, przynajmniej na jakiś czas. No chyba że pojawi się jakaś nowa, bardzo groźna mutacja wirusa SARS-CoV-2, ale wydaje się to dość mało prawdopodobne. Oczywiście nadal zdarzają się przypadki zachorowań na COVID-19, jednak przyzwyczailiśmy się już do obecności koronawirusa w naszym życiu, gdyż stał się on czymś w rodzaju sezonowej grypy.

Jak w wielu przypadkach, dopiero spojrzenie wstecz, niejako z oddali, pozwala w sposób właściwy ocenić dane zjawisko społeczne. Może przyszła więc pora, aby dokonać swego rodzaju podsumowania i spróbować ponownie ocenić dalekosiężny wpływ pandemii na nasze życie. Wielu, w tym i ja, miało nadzieję, że pandemia COVID-19 przyczyni się do kulturowej społecznej i ekonomicznej przemiany świata poprzez dobitne doświadczenie kruchości i ograniczoności ludzkiej egzystencji. I choć niewątpliwie skutki pandemii okazały się głębokie i długotrwałe, to jednak czas pokazał, że powyższa nadzieja była pewnego rodzaju naiwnością.

Niedawne siedmiomiesięczne śledztwo przeprowadzone przez dziennikarzy „Politico” i „Die Welt” wykazało, iż w trakcie pandemii COVID-19 doszło do płynnego przekazania przez rządy wielu państw podejmowania decyzji w ręce organizacji pozarządowych, w tym szczególnie tych kojarzonych z Fundacją Gatesów. Cztery organizacje przejęły role, które powinny odgrywać rządy państw. Jak piszą dziennikarze „Politico” i „Die Welt”: „Te cztery organizacje współpracowały ze sobą w przeszłości, a trzy z nich miały wspólną historię. Oprócz samej Fundacji Billa i Melindy Gatesów należały do nich: Gavi (globalna organizacja zajmująca się szczepieniami, którą Bill Gates pomógł założyć, by zaszczepić ludzi w krajach o niskich dochodach), Wellcome Trust (brytyjska fundacja badawcza, która współpracowała z fundacją Gatesów i była przez nią obficie finansowana w poprzednich latach) oraz Coalition for Epidemic Preparedness Innovations (CEPI), międzynarodowa grupa badawczo-rozwojowa zajmująca się szczepionkami, którą Bill Gates i Wellcome Trust pomogli stworzyć w 2017 roku”. 

Problem leży jednak w tym, że mimo podjęcia się zadań nakierowanych na kraje rozwijające się i przynależnych ich rządom, na organizacjach tych nie spoczywała odpowiedzialność, której wymaga się od demokratycznie wybranych władz. Według zasadniczych ustaleń śledztwa organizacje te wspólnie przekazały 1,4 mld dolarów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w celu dystrybucji narzędzi do walki z COVID-19. Jednak program ten nie osiągnął zakładanych celów, a liderzy organizacji uzyskali bezprecedensowy dostęp do najwyższych szczebli rządowych, wydając co najmniej 8,3 mln dolarów na lobbing wśród ustawodawców i urzędników w USA i Europie. Jak stwierdził prof. Lawrence Gostin, profesor Uniwersytetu Georgetown i specjalista od prawa zdrowia publicznego: „Powinniśmy być głęboko zaniepokojeni. Mówiąc bardzo dosadnie, pieniądze kupują wpływy. A to jest najgorszy rodzaj wpływu. Nie tylko dlatego, że to pieniądze, choć to ważne, bo pieniądze nie powinny dyktować polityki, ale także dlatego, że to preferencyjny dostęp, do którego dochodzi za zamkniętymi drzwiami”. Co więcej, urzędnicy z USA, UE i przedstawiciele WHO przechodzili przez te cztery organizacje jako ich pracownicy, co pozwoliło zbudować sieć politycznych i finansowych powiązań w Waszyngtonie oraz w Brukseli.

Program przekazywania szczepionek do krajów biedniejszych, COVAX, utworzony przez specjalne konsorcjum prowadzone przez Gavi, CEPI i UNICEF, stanowił filar szczepionkowy inicjatywy ACT-A. Jednak jak wskazuje analiza przeprowadzona przez Dalberg Global Development Advisors, nowojorską firmę doradztwa politycznego, inicjatywa ACT-A nie osiągnęła swoich celów w zakresie dostaw do 2021 r. na żadnym z trzech frontów swego działania: ani w zakresie testowania, ani dystrybucji szczepionek, ani w zakresie dostępności leczenia. Zamiast obiecanych krajom o niskich i średnich dochodach 500 mln testów, które miały być dostarczone do połowy 2021 r., pozyskano tylko 84 mln testów (16 proc. założonego celu).

PAP/Tadeusz Brzozowski/Wszystko co Najważniejsze/JT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 maja 2024