Meloni, Biden, Macron, Sunak, Scholz wyrażają poparcie dla Izraela
Niemcy, Stany Zjednoczone, Francja, Włochy i Wielka Brytania we wspólnym oświadczeniu wyrażają poparcie dla Izraela. Jak czytamy w dokumencie opublikowanym przez Biały Dom „będą wspierać wysiłki Izraela w samoobronie” i potępiają „bez dwuznaczności Hamas i jego odrażające akty terrorystyczne”.
Poparcie dla Izraela
.„Wszyscy uznajemy uzasadnione aspiracje narodu palestyńskiego i wierzymy, że Izraelczycy i Palestyńczycy mają równe prawo do sprawiedliwości i wolności. Ale nie oszukujmy się: Hamas nie reprezentuje tych aspiracji i nie oferuje narodowi palestyńskiemu niczego poza eskalacją terroru i rozlewem krwi” – piszą w dokumencie rozpowszechnianym przez Biały Dom kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Włoch Giorgia Meloni i premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak.
„Wyraźnie stwierdzamy, że działania terrorystyczne Hamasu nie mają żadnego uzasadnienia, żadnej legitymacji i muszą zostać powszechnie potępione. Nigdy nie ma usprawiedliwienia dla terroryzmu. W ostatnich dniach świat z przerażeniem patrzył, jak terroryści Hamasu masakrowali rodziny w ich domach, zabili ponad 200 młodych ludzi bawiących się na festiwalu muzycznym i porwali starsze kobiety, dzieci i całe rodziny, które są teraz przetrzymywane jako zakładnicy” – czytamy w oświadczeniu.
„Nasze kraje będą wspierać Izrael w jego wysiłkach na rzecz obrony siebie i swoich obywateli przed takimi okrucieństwami. Podkreślamy również, że nie jest to moment, w którym jakakolwiek strona wrogo nastawiona do Izraela mogłaby wykorzystać te ataki w celu uzyskania przewagi”.
„W nadchodzących dniach pozostaniemy zjednoczeni i skoordynowani, razem jako sojusznicy i wspólni przyjaciele Izraela, aby zapewnić Izraelowi możliwość obrony i ostatecznie stworzyć warunki dla pokojowego i zintegrowanego regionu Bliskiego Wschodu”.
Na znak solidarności z Izraelem Biały Dom został podświetlony na biało i niebiesko, w barwach flagi tego państwa.
Apel o pokój
.Ponowne zaostrzenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego poruszyło miliony ludzi na całym świecie, w tym przede wszystkim papieża Franciszka. „Proszę, zaprzestańcie ataków i broni i zrozumcie, że terroryzm i wojna nie prowadzą do żadnego rozwiązania, a jedynie do śmierci i cierpienia tak wielu niewinnych ludzi.
Wojna jest zawsze porażką! Każda wojna jest porażką” – wołał papież podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański. Głos zabrał także abp Paul GALLAGHER – brytyjski biskup rzymskokatolicki, dyplomata watykański, sekretarz ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej.
„Centralnym punktem spornym, którym należy się zająć, aby osiągnąć stabilny i trwały pokój, jest administracja Jerozolimy. Jest oczywiste, że to miasto jest bardzo ważne dla nas, chrześcijan, a także dla żydów i muzułmanów, którzy wszyscy postrzegają je jako Święte Miasto. Właśnie z tego powodu Stolica Apostolska postrzega Jerozolimę nie jako miejsce konfrontacji i podziałów, ale jako miejsce spotkania, w którym chrześcijanie, żydzi i muzułmanie mogą żyć razem w szacunku i wzajemnej dobrej woli” – czytamy w jego tekście na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Wojna trwała 18 dni. Były to dni szoku, krwawego boju, gorzkiego zwycięstwa i politycznego przełomu
.„Wojna rozpoczęła się po południu. Trwał dzień Jom Kipur 1973 r. Państwo Izrael istniało już ćwierć wieku, było weteranem dwóch wojen i kilku zbrojnych kryzysów wywołanych przez kraje sąsiednie, niepogodzone z istnieniem obcej cywilizacji w świecie zdominowanym przez islam. Izrael stał im ością w gardle. Ważne święto religijne wydało się doskonałym momentem, aby wymierzyć kolejny cios. Wojska Egiptu (od strony Kanału Sueskiego) i Syrii (na południu Wzgórz Golan) przeprowadziły zsynchronizowany atak, zaskakując Siły Obrony Izraela.
Główne walki trwały intensywnie przez trzy tygodnie – w dniach 6–25 października. W tym czasie Izrael stracił 2656 żołnierzy. Izraelczykom udało się przeprowadzić błyskawiczną mobilizację. Paradoksalnie żandarmeria miała nieco łatwiej: zamiast chodzić od domu do domu z kartami powołań, przychodziła po prostu do lokalnej synagogi, gdzie zastawała większość rezerwistów uczestniczących w modlitwach świątecznych. Rabini zezwolili powołanym na wcześniejsze zakończenie postu i prowadzenie pojazdów. Kongregacje odmówiły modlitwy za Siły Obrony Izraela i siły bezpieczeństwa. Młodsi rabini również musieli opuścić zgromadzenie, aby zasilić natychmiast korpus kapelanów i … Chewra Kadisza (bractwa pogrzebowego)” – pisze na łamach Wszystko Co Najważniejsze Monika KRAWCZYK, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego.
„Izraelczykom na wschodzie udało się odeprzeć atak, a następnie dokonać kontruderzenia i zająć terytorium Syrii, zatrzymując się 30 km od Damaszku. Czołgi miały dwie godziny drogi do stolicy syryjskiej. Podobnie na Synaju, od strony zachodniej, Izraelczycy po niezwykle krwawej bitwie o tzw. Chińską Farmę i Ismailię zaczęli odnosić zwycięstwo. Przeszli przez Kanał Sueski i okrążyli Trzecią Armię Egipską. Zatrzymali się 100 km od Kairu”.
.„25 października uzgodniono zawieszenie broni, ale lokalnie nadal wywiązywały się walki. W następującym po Jom Kipur okresie święta Sukkot skierowani na wojnę religijni żołnierze starali się obchodzić te dni, ale błagalne melodie z Sądnego Dnia Aszamnu, bagadnu (zgrzeszyliśmy, zawiniliśmy) same narzucały się przy śpiewaniu psalmów Hallelu (który ma radosne i dziękczynne tony)” – pisze Monika KRRAWCZYK w tekście „Wojna Jom Kipur. 50 lat później”.
PAP/ Wszystko co Najważniejsze/ LW