Miasto Béziers pobiera próbki śliny psów. Celem identyfikacja opiekunów, którzy po nich nie sprzątają
Portal Radio France Internationale poinformował, że właściciele psów w mieście Béziers na południu Francji, zgodnie z dekretem mera Roberta Menarda, od niedzieli muszą przekazywać próbki śliny swoich czworonogów w celu umożliwienia identyfikacji zwierząt, a następnie osób, które po nich nie sprzątają.
Próbki śliny psów i identyfikacja właścicieli
.DNA psów pozyskane ze śliny zostanie przekazane do lokalnej bazy danych. Urzędnicy będą mogli pobierać próbki ekskrementów pozostawionych na obszarze centrum miasta i odnajdywać właścicieli psów.
„Dwuletni eksperyment może się rozpocząć” – oświadczył w niedzielę Menard.
„Od teraz, każde zwierzę będzie musiało posiadać paszport genetyczny. Właściciele, którzy nie będą w stanie okazać tego dokumentu, podlegają grzywnie w wysokości 38 euro. Jeśli nie posprzątają po swoim psie, rachunek wzrośnie do 122 euro” – zapowiedział mer Beziers w wypowiedzi dla radia France Bleu Herault.
Menard poinformował, że urzędnicy policzyli psie ekskrementy w mieście i odnaleziono ich „ponad tysiąc w ciągu miesiąca jedynie w centrum miasta”.
Plan Roberta Menarda
.Plan samorządowca pierwszy raz został przedstawiony w 2016 roku, jednak sąd administracyjny w pobliskim Montpellier uznał go za niezgodny z prawem. Według sędziów planowane środki miały być „czysto represyjne”.
W sądzie apelacyjnym w Marsylii orzeczono następnie, że plan był „nieproporcjonalny względem wymogów zdrowia publicznego i bezpieczeństwa”, jednak nie nielegalny. Uznano wówczas, że prawo musi zostać ograniczone jedynie do centrum Béziers.
Robert Menard, obecnie prawicowy polityk, a w przeszłości dziennikarz, to współzałożyciel międzynarodowej organizacji z siedzibą w Paryżu Reporterzy Bez Granic (RSF), propagującej i monitorującej wolność prasy na świecie. W 2014 roku Menard został wybrany na mera Béziers przy wsparciu Frontu Narodowego, który w 2018 roku zmienił nazwę na Zjednoczenie Narodowe z inicjatywy ówczesnej przewodniczącej partii Marine Le Pen.
Ekologiczne plany
.Planowanie ekologiczne nie jest opowieścią o braterstwie wszystkich żyjących stworzeń, lecz ideą projektowania i wdrażania działań, które ukierunkowane są na zmniejszanie skutków zmian klimatu oraz zapobieganie degradacji przyrody, a tym samym na utrzymanie warunków dogodnych dla życia człowieka – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Aleksander SURDEJ.
W tekście pod tytułem „Planowanie ekologiczne – ważna idea rodem z Francji” autor podkreśla, że „Świadomość, że najlepszym źródłem energii jest energia niewykorzystana, wpłynie na wiele codziennych decyzji konsumentów. Informacje o ilości emisji CO2 związanej z danym rodzajem konsumpcji oraz zwykłe bodźce ekonomiczne wkomponowywane w cenę (zmiany cen jednych dóbr względem innych) mogą przynieść oczekiwane pozytywne efekty: mniejsze zużycie energii z węglowodorów i mniejszą emisję CO2. Ocenia się, że sama modyfikacja wyborów konsumentów w krajach rozwiniętych może przynieść redukcję emisji CO2 w skali świata o nie więcej niż 10 proc. Potrzebna jest większa redukcja, a w przyszłości całkowita dekarbonizacja. W tym celu w każdym kraju i niemalże w każdym obszarze gospodarki powinny zajść dobrze ukierunkowane i zaplanowane zmiany”.
PAP/ Wszystko co Najważniejsze/ LW