Miejscowość Cerivina we Włoszech zmienia nazwę na Le Brueil
Cerivina w Dolinie Aosty ma być decyzją władz lokalnych zmieniona na Le Breuil. Polemikę we Włoszech wywołała ta decyzja o zmianie nazwy popularnego i znanego także za granicą górskiego miasteczka, ośrodka narciarskiego. To przywrócenie poprzedniej nazwy, sprzed epoki faszyzmu. Włoska prasa informuje w piątek o protestach mieszkańców, obecnej burmistrz i branży turystycznej, która wyraża obawy, że zmiana ta przyniesie jej straty.
Miejscowość Cerivina ma wrócić do nazwy sprzed czasów włoskiego faszyzmu
.Wszyscy znają Cervinię, wielu zwłaszcza zagranicznym turystom, przyjeżdżającym na narty francuska nazwa Le Breuil niewiele mówi – to jeden z podstawowych argumentów w toczącej się dyskusji.
Jest to powrót do historycznej nazwy miejscowości, nad którą góruje jeden z najbardziej charakterystycznych i majestatycznych szczytów Alp – Cervino (szwajcarska nazwa – Matterhorn). To od niego w epoce faszyzmu wzięto nazwę miasteczka, który stał się jednym z najbardziej renomowanych ośrodków zimowych we Włoszech.
Wysiłki w celu powrotu do nazewnictwa sprzed rządów Mussoliniego zostały podjęte w 2011 roku przez okoliczną gminę Valtournenche, na terenie której leży miasteczko. To wtedy specjalnie powołana komisja historyczna zaczęła przeszukiwać miejscowe archiwa, docierając do najstarszych nazw okolicznych wiosek i miejscowości, a tam powtarzało się Breuil. W rezultacie tej procedury i na mocy głosowania rady gminy oraz dekretu podpisanego przez władze regionu Dolina Aosty Cervinia stała się Le Breuil, co obecnie – jak zauważają media – pociąga za sobą konieczność modyfikacji map i dokumentów, także tych wydawanych obywatelom. Słowem – chaos – podkreślają media.
Sprzeciw mieszkańców wobec projektu zmiany nazwy
.Protestują mieszkańcy, zwłaszcza ci żyjący z turystyki. Ale protestuje też obecna burmistrz spornej miejscowości Elisa Cicco, wybrana w maju, gdy trwała już procedura zmiany nazewnictwa. Zapowiedziała, że będzie rozmawiać z władzami regionu, by zachowano nazwę Cervinia.
Decyzję kontestuje też rządzące we Włoszech ugrupowanie Fratelli d’Italia, które w wydanym oświadczeniu podkreśliło: „Wyrażamy zdumienie i oburzenie, ponieważ marka Cervinia jest znana we Włoszech i na świecie, a tak drastyczna zmiana, ewidentny owoc ideologii, dla której nie ma miejsca i czasu, może wyłącznie zaszkodzić sektorowi turystycznemu, hotelowemu i wizerunkowi całej Doliny Aosty”.
Minister turystyki Daniela Santanche zaapelowała w serwisie X o przemyślenie decyzji, która ma zmienić nazwę Cerivina. „Nie rozumiem jej powodu” – dodała.
Rząd Giorgii Meloni cały czas zmaga się z oskarżeniami o faszystowskie sympatie, czy to prawda?
.Włochy jako kraj od dawna muszą zmagać się z trudną spuścizną totalitarnych rządów faszystów Benito Mussoliniego. Bardzo łatwo im popaść w którąś ze skrajności. Niektórzy dostrzegają śladów ideologi faszyzmu na każdym kroku, a inni bagatelizują ten problem i wręcz próbują rehabilitować włoskiego dyktatora. Giorgia Meloni również bywa oskarżana o taką postawę. Czy są do tego podstawy? Czy jej rząd jest przeciwny integracji europejskiej? Na te pytania odpowiada Michał KŁOSOWSKI, zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, który w swoim cyklu rozmów wskazuje, że rzeczywistość może być nieco inna niż chcą tego niektóre środowiska.
„Ostatnie polityczne wydarzenia we Włoszech, które bardzo wielu obserwatorom, komentatorom, ekspertom jeżyły włos na głowie, mogą okazać się zupełnie inne niż sądzono na początku. Zdaje się, że premier Meloni ma zupełnie inny pomysł na prowadzenie polityki, inny pomysł na to jaką rolę Włochy odgrywać mogą w Europie. Mam takie wrażenie, że ten pomysł może nas jeszcze nie raz zaskoczyć” – komentuje Michał KŁOSOWSKI.
Georgia Melona zapowiedziała, że będzie prowadzić Włochy przez europejskie instytucje tak, żeby włoski głos był w Europie bardziej słyszany.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB