Miesiąc Pamięci Narodowej w Poznaniu — program obchodów

Uroczystości w Forcie VII w Poznaniu zainaugurują Miesiąc Pamięci Narodowej. W tym roku centralną postacią obchodów będzie Wincenty Nowaczyński; powstaniec wielkopolski, oficer Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza, zamordowany w Forcie VII.

Poznańscy organizatorzy co roku skupiają się na losach konkretnego bohatera lub bohaterki

.Miesiąc Pamięci Narodowej obchodzony jest w kwietniu; jego celem jest przypomnienie o znaczących wydarzeniach w historii Polski i oddanie czci bohaterom, którzy ginęli za naszą wolność.

W poznańskim Forcie VII – miejscu uwięzienia i kaźni tysięcy Wielkopolan – odbędą się uroczystości upamiętniające ofiary okupacji niemieckiej, którzy ginęli tu w wyniku codziennych egzekucji, tortur i nieludzkich warunków bytowych. W poznańskich uroczystościach otwierających obchody Miesiąca Pamięci Narodowej wezmą udział przedstawiciele władz centralnych i samorządowych, a także kombatanci i młodzież szkolna.

Do udziału uroczystościach zaprosił mieszkańców przewodniczący Rady Miasta Poznania Grzegorz Ganowicz. Podkreślił również, że „minione wydarzenia przywołujemy nie po to, aby budować okopy i nawoływać do wrogości wobec tych, którzy kiedyś z nami walczyli. Zależy nam, aby historia Fortu VII była przestrogą dla nas wszystkich. Przestrogą przed tym, do czego prowadzi zacietrzewienie, nienawiść, brak dialogu – wszystkie te cechy, które popychają ludzi do wojen. To przesłanie jest ważne szczególnie teraz, kiedy pola bitwy znajdują się tak blisko granic Polski, a zadbanie o bezpieczeństwo naszego kraju i całej Europy stanowi to dla nas duże wyzwanie”.

Organizatorzy Miesiąca Pamięci Narodowej w Poznaniu co roku skupiają się na losach konkretnego bohatera lub bohaterki. W tym roku będzie to Wincenty Nowaczyński.

Wincenty Nowaczyński urodził się 16 marca 1883 r. w Kamionnie (powiat międzychodzki). Jak przypomniał poznański magistrat, „tegoroczny bohater Miesiąca Pamięci Narodowej początkowo pracował jako nauczyciel. Po wybuchu I wojny światowej, w 1914 r. został powołany do armii niemieckiej, rok później awansował na podporucznika. Po zakończeniu działań wojennych wrócił do Wielkopolski, ale już w 1919 r. zgłosił się ochotniczo do dalszych walk – walcząc o polską niepodległość”.

Przez dowództwo Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu Nowaczyński został skierowany do organizującego się 3. Pułku Strzelców Wielkopolskich (późniejszego 57 pułku piechoty). Początkowo dowodził sformowaną przez siebie kompanią, a później 3 batalionem pułku.

„Dekretem Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej z 4 kwietnia 1919 r. został awansowany do stopnia porucznika i kapitana. W lipcu 1919 roku skierowano go na front polsko-bolszewicki. Podczas walk odwrotowych 22 lipca 1920 r., osłaniając inne oddziały został dwukrotnie ranny, za co dostał Order Virtuti Militari V klasy oraz awans na majora. W 1922 r. otrzymał stopień podpułkownika, a już w 1924 r. pułkownika. W latach 1927-32 dowodził brygadą Korpusu Ochrony Pogranicza. W 1932 r. przeszedł w stan spoczynku. Zamieszkał w powiecie międzychodzkim – w 1936 r. kupił majątek w Izdebnie i zamieszkał tam wraz z rodziną” – wskazał magistrat.

Nowaczyński był działaczem organizacji patriotycznych i gospodarczych, a także aktywnym członkiem Związku Powstańców Wielkopolskich. W 1938 r. został prezesem rady nadzorczej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej w Międzychodzie, której był współzałożycielem. Znano go także jako dobrego gospodarza – specjalizował się w hodowli bydła.

„We wrześniu 1939 r. zgłosił się ochotniczo do obrony Warszawy. Po kapitulacji dostał się do niewoli niemieckiej. Po zwolnieniu – 14 października, wrócił do Izdebna, ale już 16 października 1939 r. został aresztowany przez Gestapo i uwięziony w Chrzypsku Wielkim, a następnie w Międzychodzie. Stamtąd przewieziono go do obozu karnego w Skwierzynie. Na początku 1940 r. trafił do Fortu VII w Poznaniu. 30 lub 31 stycznia tego samego roku (w zależności od wersji) został tam zamordowany. Miejsce pochowania jego zwłok jest nieznane. Wincenty Nowaczyński to prawdopodobnie najwyższy rangą oficer zamordowany w Forcie VII” – podał magistrat.

Miesiąc Pamięci Narodowej zostanie inaugorowany przez uroczystości w Forcie VII

.W komunikacie podkreślono również, że pułkownik Nowaczyński „został zapamiętany jako lubiany i szanowany dowódca”. Za zasługi wojskowe odznaczono go m.in. Orderem Virtuti Militari V klasy, Krzyżem Walecznych, Medalem za Wojnę 1918-1921, Medalem Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości, Krzyżem Laterańskim, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz pośmiertnie Medalem za udział w wojnie obronnej 1939 r.

W rocznicę odzyskania Niepodległości – w listopadzie 2018 roku pułkownik Wincenty Nowaczyński został mianowany pośmiertnie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na stopień generała brygady.

Fort VII w Poznaniu – gdzie odbędą się czwartkowe uroczystości – był pierwszym obozem koncentracyjnym, jaki Niemcy utworzyli w okupowanej Polsce. Był to także największy w Wielkopolsce ośrodek eksterminacji polskich elit. Przez Niemców określany był jako Lager der Blutrache – „obóz krwawej zemsty”. W początkowym okresie istnienia obozu koncentracyjnego w Forcie VII kierowano do niego przede wszystkim osoby, które władze niemieckie uznawały za przeciwników politycznych lub wrogów Niemiec i Niemców.

Oficjalnie Fort VII był więzieniem i obozem przejściowym dla ludności cywilnej, w rzeczywistości jednak był przede wszystkim obozem zagłady. To właśnie w Forcie VII niemieccy oprawcy po raz pierwszy użyli gazu do masowego mordowania ludności cywilnej. W październiku 1939 r. uruchomili testową komorę gazową, w której stosowano przywożony w butlach tlenek węgla. Ofiarami testów było kilkuset pacjentów Zakładu Psychiatrycznego w Owińskach oraz oddziału psychiatrycznego Kliniki Neurologiczno-Psychiatrycznej Uniwersytetu Poznańskiego.

Obóz przestał istnieć w tym miejscu w 1944 roku; dokładna liczba więzionych i zamordowanych w Forcie VII nie jest znana. Prawdopodobnie zginęło bądź zmarło tam co najmniej ok. 4,5 tys. osób, a wielu innych więźniów zginęło w masowych egzekucjach w okolicach Poznania – liczba straconych poza obozem nie jest znana.

Polska jest naszym transcendentnym punktem odniesienia

.Jan Paweł II, wielki przewodnik Kościoła powszechnego i polski mesjanista, mówiąc o Polsce, przywoływał postać matki. Przytoczmy jego słynne słowa z homilii z 1991 roku: „To jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!”. A w 1983 roku, gdy wydawało się, że Polska pozostanie w rękach komunistów, zamknięta na wieki w PRL-u, tak wyjaśnił gest pocałowania ziemi po przylocie do Warszawy: „Czynię tak na początku każdej wizyty duszpasterskiej, by oddać cześć Stwórcy oraz synom i córkom ziemi, do której przybywam. Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma jednak dla mnie sens szczególny. Jest to pocałunek złożony na rękach matki, albowiem ojczyzna jest naszą matką ziemską. Polska jest matką szczególną, niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi”.

Niemal każdy naród w Europie cierpiał, przeżywał nieszczęścia, katastrofy, klęski, także narody zachodnie, którym często zazdrościmy, które uznajemy za wzór. Jakże straszna i krwawa jest na przykład historia Francji, gdy patrzymy na nią z bliska. Albo historia Niemiec – któż chciałby dźwigać ciężar takich zbrodni… Czy możemy się dziwić, że żaden Niemiec nie mógłby o swojej ojczyźnie wypowiedzieć takich słów jak Jan Paweł II o Polsce? Niemcy jako matka, na której dłoni składa się pocałunek? Niemożliwe.

Losy Polski są szczególne – całkowita utrata państwa w latach 1795–1918, krótki cud niepodległości, ponowny podbój w 1939 i potem w 1944 roku. Szarpanina, zrywy, rozpacz, rezygnacja i akomodacja.

Polska jest ojczyzną bardzo wymagającą i Polacy nie zawsze radzili sobie z tymi wymaganiami. Dramatyczne losy Polski – utrata niepodległości, II wojna światowa i czasy PRL-u – sprawiły, że Polacy mają szczególnie skomplikowany i ambiwalentny stosunek wobec Polski jako państwa i jako politycznej rzeczywistości. Kolejne pokolenia stawały przed problemem zdrady, dostosowania się i buntu, winy i nawrócenia, żyły w poczuciu konfliktu między życiem prywatnym i sukcesem jednostkowym a obowiązkami wobec zbiorowości. Poświęceniu jednych, czasami desperackiemu, towarzyszyła niemal całkowita apatia polityczna drugich – często szerokich warstw społecznych. Oskarżano o to i lud, i elity. Na przykład Michał Bobrzyński narzekał na „martwotę polityczną” warstw niższych, a Witkacy na „niemrawość” warstw wyższych i na „prywatę” – „czyli patrzenie zaledwie na dystans własnego, często parszywego życia”. Innym stale powracającym toposem samokrytyki jest narzekanie na Polskę jako „zdeformowaną męczennicę”, na martyrologię narodową, „kult klęski i śmierci”. Reakcja na żałobę po tragedii smoleńskiej to tylko replika tych bardzo tradycyjnych utyskiwań.

Polacy żyją w poczuciu kontrastu między minioną wielkością a teraźniejszością, w której ciągle jest jeszcze pełno kompleksów i w której dominuje przeświadczenie o zapóźnieniu w stosunku do najbardziej rozwiniętych krajów. Ale nikt – o ile wiem – z polskich krytyków polskości nie napisał o Polakach tak, jak Jan Patočka o Czechach – że są „małym narodem”. (Także Patočka wspominał jednak o przeszłej wielkości Czech – odróżniając dawny, wielki naród czeski, mówiący do pewnego czasu głównie po niemiecku, od nowoczesnego, małego narodu, który wyrósł z ludu i oparł się na wspólnocie języka czeskiego). Polacy nie powiedzieli sobie, że są „małym narodem”, skazanym na małość, choć są w Polsce środowiska, które nas do tego namawiają. Polacy zawsze mierzyli się z wielkimi krajami europejskimi – z Francją, Anglią, a nie Bułgarią i Mołdawią czy nawet z Czechami i Węgrami.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-zdzislaw-krasnodebski-polska-trudne-zadanie-polakow/

PAP/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 kwietnia 2025