Mieszko Pawlak szefem Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP

Mieszko Pawlak

Mieszko Pawlak został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na stanowisko podsekretarza stanu i szefa Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP; zastąpi na tym stanowisku Marcina Przydacza.

Nowy szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP

.Ustępujący szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz oraz doradca prezydenta Paweł Sałek zdobyli mandat poselski startując z listy PiS. Obaj zasiądą w sejmowych ławach po raz pierwszy w swojej karierze politycznej. 30 października prezydent Andrzej Duda odwołał Marcina Przydacza ze stanowiska sekretarza stanu i szefa Biura Polityki Międzynarodowej, a Pawła Sałka z funkcji swojego doradcy. Jednocześnie prezydent powołał Mieszka Pawlaka na stanowisko podsekretarza stanu i szefa Biura Polityki Międzynarodowej. Odchodzącego ministra oraz doradcę prezydent uhonorował za „wybitne zasługi w służbie państwowej i publicznej” Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Kim jest Mieszko Pawlak?

.Jak podaje Kancelaria Prezydenta, Mieszko Pawlak z wykształcenia jest politologiem i filozofem; studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Z Pałacem Prezydenckim jest związany od początku kadencji Andrzeja Dudy. W latach 2015–2017 pracował w prezydenckim Biurze Spraw Zagranicznych. W okresie 2017–2021 był Dyrektorem Biura Gabinetu Prezydenta RP, w kolejnych latach Dyrektorem w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i Doradcą Szefa BBN. Od 2023 roku kieruje Biurem Polityki Międzynarodowej.

Sprawy bezpieczeństwa – główne wyzwanie

.Największym wyzwaniem stojącym przed nowym szefem prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej będą sprawy bezpieczeństwa – powiedział ustępujący prezydencki minister Marcin Przydacz. W rozmowie z mediami wskazywał także, że Mieszko Pawlak pełnił dotychczas m.in. funkcję dyrektora Biura Polityki Międzynarodowej i jest doświadczonym urzędnikiem i bliskim współpracownikiem prezydenta. „Posiada odpowiednie kompetencje i w zakresie polityki międzynarodowej, polityki bezpieczeństwa, jak i polityki wewnętrznej. To dobra kandydatura, gwarantująca pewną ciągłość i kontynuację działań” – mówił Przydacz.

Wskazywał, że największym wyzwaniem stojącym przed nowym ministrem są sprawy natury bezpieczeństwa: zarówno związane z rosyjską wojną przeciwko Ukrainie oraz działaniami hybrydowymi i dezinformacyjnymi na naszej wschodniej granicy, jak i z sytuacją na Bliskim Wschodzie. „Dla pana prezydenta bardzo ważne jest także umacnianie sojuszy, zarówno stosunki transatlantyckie, jak i relacje z naszymi partnerami z UE i NATO, będą takim wyzwaniem” – powiedział Przydacz. Zapewnił, że jako poseł będzie gotów do ścisłej współpracy z prezydentem.

Polska z największą armią UE

.Na temat tego, iż jeśli Polska spełni ambitne plany modernizacji i zwiększenia siły własnej armii, to będzie dysponowała największą armią lądową w całej UE, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Alexandre MASSAUX w tekście “Największa siła militarna Unii Europejskiej“.

“Warszawa uchwaliła nowe prawo obronne w 2022 roku. Jak podaje polski rząd, polska armia liczy obecnie ok. 111,5 tys. żołnierzy zawodowych i 32 tys. żołnierzy wojsk obrony terytorialnej. Na mocy nowych przepisów polska armia zostanie docelowo zwiększona do ok. 300 tys. żołnierzy – 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy wojsk obrony terytorialnej. Jeśli te liczby zostaną osiągnięte, polska armia przewyższy 200-tysięczną armię francuską, która jest obecnie największą armią w UE. „Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do tej sytuacji, która jest dzisiaj – siłami, które będą zdolne odeprzeć atak i które będą na tyle silne, by do tego ataku nie doszło. By ich siła odstraszająca wystarczyła, aby do takiego ataku zniechęcić” – podkreśla Jarosław Kaczyński, lider rządzącego PiS”.

.”Dzięki stale rosnącemu budżetowi obronnemu, zwiększonemu zaangażowaniu w misje UE i NATO, korzystnym czynnikom geopolitycznym oraz dużemu potencjałowi rekrutacyjnemu Polska ma dobrą pozycję, aby nadal wzmacniać swoje siły zbrojne. Świadczą o tym zresztą ostatnie zakupy. W ostatnich latach Polska dokonała szeregu poważnych zakupów broni w celu modernizacji i wzmocnienia swoich sił zbrojnych. W 2016 roku zamówiła w niemieckiej firmie Krauss-Maffei Wegmann 100 czołgów najnowszej generacji Leopard 2A5. Z kolei od polskiej firmy WZM zakupiła transportery opancerzone Rosomak, które służą do transportu oddziałów i wsparcia logistycznego na polu walki. W 2018 roku Polska zawarła umowę z amerykańską firmą Raytheon na zakup systemu Patriot, najnowocześniejszego systemu obrony przeciwlotniczej. Zakup ten był jednym z największych zakupów obronnych w historii Polski i został wyceniony na 4,75 mld dolarów. Polska kupiła także samoloty myśliwskie F-35 od amerykańskiej firmy Lockheed Martin – zamówiła 32 myśliwce z tej serii, które zastąpią wysłużone myśliwce MiG-29 i Su-22. Zamówiono również wojskowe drony, w tym drony MQ-9 Reaper produkowane przez amerykańską firmę General Atomics. Od 2022 roku zakupy te znacznie przyspieszają. W Korei Południowej Polska kupiła 288 systemów wielokrotnych wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo i 1000 czołgów K2 od Hyundai Rotem. W USA Warszawa zamówiła 116 nowych czołgów Abrams. Dla porównania – Francja, Niemcy i Wielka Brytania mają obecnie podobno po 200 czołgów” – pisze Alexandre MASSAUX.

PAP/Aleksandra Rebelińska/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 października 2023
Fot. X/Mieszko Pawlak