Mikropoświadczenia - nowy format studiów najszybszych z możliwych

Kursy które kończą mikropoświadczenia to nowa, szybka forma kształcenia w ofercie Uniwersytetu Łódzkiego. „To krótkie formy edukacyjne, które są odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku pracy i pracodawców” – wyjaśnił prorektor ds. studentów i jakości kształcenia UŁ prof. Robert Zakrzewski.
Czym są mikropoświadczenia?
.Jak tłumaczył prorektor, mikropoświadczenia to nowatorska forma poświadczania, która potwierdza uczestnictwo w krótkich formach edukacyjnych, mniejszych niż np. studia lub studia podyplomowe. Mogą one dotyczyć np. praktycznych umiejętności potrzebnych na rynku pracy, najczęściej w wąskim, specjalistycznym zakresie. Poświadczeniem ukończenia kursu nie jest tradycyjny certyfikat, lecz dokument elektroniczny potwierdzony specjalną pieczęcią elektroniczną wystawiany z wykorzystaniem unijnego systemu Europass.
„Kurs trwa dużo krócej niż studia, nawet podyplomowe. Ich uczestnicy mogą zdobyć konkretną kwalifikację. Chcemy współpracować z otoczeniem i organizować kursy razem z pracodawcami. To dodatkowe szkolenia pozwalające zdobyć konkretne umiejętności” – powiedział prof. Zakrzewski.
Systemowa alternatywa dla dyplomu uniwersyteckiego?
.W przyszłości mikropoświadczenia mogą stanowić systemową alternatywę dla dyplomu uniwersyteckiego, szczególnie na wyższych stopniach studiów. Kursy zakończone mikropoświadczeniem są bowiem opracowywane tak, aby osoba ucząca się zdobyła konkretną wiedzę, umiejętności i kompetencje, które odpowiadają zarówno na jej potrzeby, jak i na potrzeby rynku pracy.
Pierwszy uruchomiony na UŁ kurs kończący się mikropoświadczeniem dotyczy „Technologii i AI w pracy tłumacza”. „To mikrodoświadczenie skierowane jest do początkujących tłumaczy oraz osób, które chcą się zająć tłumaczeniem. Kurs skupia się na zastosowaniu konkretnych technologii i sztucznej inteligencji w pomocy i usprawnieniu w pracy tłumacza” – wyjaśnił prorektor UŁ.
Polityka w świecie cyfrowym
.Na temat skali zmian społecznych dla polityki i innych sfer życia publicznego do których prowadzi rozwój sztucznej inteligencji, na łamach “Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Alexei GRINBAUM w tekście “Mowa maszyn. W stronę nowego testamentu sztucznej inteligencji“.
“Czym jest polityka w świecie cyfrowym? Łagodnie mówiąc, nie przynależy ona nam na wyłączność, nam, użytkownikom maszyn. Podobnie jak nasza planeta mierzy się ze zmianami klimatycznymi, tak i nasze społeczeństwa czekają zmiany językowe. Zapowiadają one epokę, której nowymi mówcami będą zarazem oskarżeni i ofiary. Sami bowiem wywołujemy ewolucję, której podlegamy. Zmiany klimatyczne – ludzie zamieszkują planetę, którą modyfikują na tyle szybko, że zagraża to ich własnemu środowisku. Zmiany językowe – byty społeczne komunikują w języku, który przyjmuje i przekazuje całą naszą historię i całą naszą kulturę, a tymczasem technologie, których jesteśmy wynalazcami, odbierają nam monopol na językową ekspresję”.
“Uświadomienie sobie zasięgu obu tych zmian, budzących zarazem nadzieję i obawy, wciąż jest przed nami. Najbardziej ostrożny obserwator, który z domniemaną neutralnością przygląda się skutkom zmian w obszarze klimatu bądź języka, w sposób nieunikniony daje się wciągnąć do samego środka systemu. Wszelkie badanie prowadzone od wewnątrz, samoreferencjalnie, wpływa na tenże system. Dotyczy to tak klimatu, jak języka. Każda, nawet najbardziej obiektywna analiza, pod warunkiem że używa tego samego języka, który jest przedmiotem analizy, odciska na nim ślad. Niemożliwa jest jakakolwiek neutralność. Dlatego też generowanie języka naturalnego (NLG) – dyscyplina jak dotąd niemal wyłącznie akademicka – implikuje zajęcie stanowiska etycznego, a nawet politycznego”.
.”Zarówno środowisko naturalne, siedlisko wszelkich bytów, jak i język, nosiciel wszelkich znaczeń, ewoluują pod wpływem technologii. Ich pomysłodawcy nierzadko wyciągają lekcję z tej pętli akcja-reakcja i tłumaczą ją na język informatyczny. To modyfikuje i środowisko, i język. W obu przypadkach konsekwencje są niemałe: chodzi o zredefiniowanie tego, czym jest człowiek” – pisze prof. Alexei GRINBAUM.
PAP/Bartłomiej Pawlak/WszystkocoNajważniejsze/MJ