
Ogłoszona w piątek przez premier Natalię Gavrilitę dymisja, wiążąca się z odwołaniem całego jej rządu, może pogłębić kryzys polityczny w Mołdawii, który jest podsycany przez Rosję – powiedział prof. Radu Carp, wykładowca nauk politycznych na Uniwersytecie Bukareszteńskim w Rumunii.
.W ocenie politologa istnieje ryzyko, że nominowany na urząd premiera Dorin Recean, dotychczasowy doradca ds. bezpieczeństwa prezydent Mołdawii Mai Sandu, nie zdobędzie wystarczającego poparcia w parlamencie, a tym samym kryzys polityczny w Mołdawii ulegnie pogłębieniu. “Obawiam się, że czeka nas okres dalszej pracy premier Natalii Gavrility, ale bez pełnych prerogatyw” – zaznaczył rumuński politolog odnotowując nasilające się podziały w rządzącej krajem Partii Akcji i Solidarności (PAS).
Zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie podczas parlamentarnych głosowań tego ugrupowania, z którego wywodzą się Gavrilita i Sandu, dochodziło do widocznych podziałów. “Teoretycznie PAS z 63 mandatami posiada większość w 101-osobowej izbie. Jednak w ostatnich głosowaniach ustawy przechodziły zaledwie 52-53 głosami, co oznacza, że ta większość nie jest stabilna, a gabinet Receana może nie uzyskać poparcia” – powiedział Carp.
Kryzy polityczny w Mołdawii wykorzystywany przez Rosję
.Politolog obawia się, że dymisja rządu Gavrilty może doprowadzić do “wpadnięcia przez władze Mołdawii w pułapkę założoną przez Rosję”. Kreml podejmuje nieustanne próby destabilizowania Kiszyniowa “wszelkimi możliwymi sposobami”, w tym także poprzez rozbijaniu wewnętrznej jedności partii PAS i finansowe wspieranie parlamentarnych ugrupowań opozycyjnych – wyjaśnił ekspert. Kryzys polityczny w Mołdawii jest tym samym celowo podsycany przez Kreml.
Dodał, że wśród środków służących wywieraniu presji na władze w Kiszyniowie były w ostatnim czasie także “bardzo niepokojące publiczne groźby” pod adresem politycznych elit Mołdawii, jakie padały z ust prominentnych rosyjskich polityków.
Mołdawskie obawy o bezpieczeństwo kraju
.Prof. Carp zapytany czy wpływ na dymisję rządu Gavrility mogło mieć wystrzelenie przez Rosję w piątek rano pocisków manewrujących Kalibr, z których dwa wleciały w przestrzeń powietrzną Mołdawii, zaznaczył, że było to jedno z licznych w ostatnim czasie zdarzeń podnoszących wśród władz Mołdawii obawy o bezpieczeństwo kraju.
Przypomniał, że w czwartkowym wystąpieniu w Parlamencie Europejskim prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ujawnił, że Kijów poinformował Kiszyniów o rosyjskim planie podbicia Mołdawii, co niebawem potwierdziło kierownictwo służb wywiadowczych tego kraju (SIS).
Wzrost proeuropejskich sympatii w Mołdawii
.Na temat obecnej atmosfery politycznej w Mołdawii i jej systemu politycznego na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Bartłomiej ZDANIUK w tekście “To Zachód musi przyciągnąć Republikę Mołdawii do siebie“. Autor porusza w nim również temat tego, jak rozkładają się sympatie Mołdawian względem UE i Rosji.
“Abstrahując od kwestii szans Mai Sandu i jej ekipy na spełnienie oczekiwań elektoratu (czemu, należy przyznać obiektywnie, nie sprzyja ani pandemia, ani wojna Rosji z Ukrainą), bardzo ważne jest podkreślenie tego, czego poprzez urnę wyborczą elektorat dla odmiany nie powiedział. Przede wszystkim zainteresowanie integracją europejską nie jest tożsame z carte blanche dla tych, którzy integrację tę chcą wdrażać. Po wtóre, i to spostrzeżenie dla Polski wydaje się szczególnie ważne, dla obywateli Republiki Mołdawii integracja europejska nie jest tożsama z integracją z NATO, lecz jedynie sposobem na wyższy poziom życia. I to właśnie dla zrozumienia tego istotnego aspektu konieczne jest uwzględnienie wcześniejszych rozważań na temat Republiki Mołdawii i jej obywateli”.
“Nie można bowiem oczekiwać od wciąż krystalizującego się narodu o zróżnicowanym substracie, przy jednocześnie wciąż nieskonsolidowanych instytucjach i procedurach państwowych, by dokonał jednoznacznego wyboru o charakterze zgoła doktrynalnym. Uprzedzając jakiekolwiek zarzuty o defetyzm, należy podkreślić, że po pierwsze, powyższe stwierdzenie jest jedynie ilustracją obecnego stanu faktycznego: w przekonaniu większości obywateli Republiki Mołdawii integracja z Zachodem nie powinna doprowadzić do pogorszenia relacji z Federacją Rosyjską, wobec której z różnych powodów, którym warto poświęcić odrębną refleksję, społeczeństwo przeważnie nie żywi resentymentów. Ujmując to inaczej, rosnące i szczere poparcie dla integracji z Zachodem nie musi być tożsame z pragnieniem dystansowania się od Wschodu” – pisze Bartłomiej ZDANIUK.
Razem przeciwko wspólnemu zagrożeniu
.Na temat zagrożenia jakie dla państw Europy Środkowo-Wschodniej stanowi Rosja na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jana ČERNOCHOVÁ w tekście “Łączy nas nasza przeszłość i czujność wobec Rosji“. Autorka wskazuje w nim, iż Rosję należy zatrzymać w ramach wspólnych działań w UE i NATO.
“Żaden z naszych krajów nie jest jednak w dzisiejszym świecie odizolowaną wyspą, członkostwo w Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckim jest dla nas niezwykle ważne. Zwłaszcza teraz, kiedy już nie można, tak jak 20–30 lat temu, liczyć na to, że Rosja stanie się państwem demokratycznym i naszym sojusznikiem; o Chinach mówiło się wtedy jak o supermocarstwie bodaj tylko w gronie politologów. Obecnie mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją geopolityczną i w zakresie bezpieczeństwa. Zagraża nam agresywne imperium na wschodzie, próbujące odzyskać dawny status supermocarstwa, a jeszcze dalej na wschód umocniło się państwo, które czuje się graczem światowym. Dlatego należy powstrzymać Rosję i nie pozwolić jej na dalszą ekspansję. Plan Putina, polegający na zakłóceniu światowych dostaw żywności, zagłodzeniu najbiedniejszych regionów świata oraz destabilizacji Europy za pośrednictwem migracji i terroryzmu, pokazuje wzajemne powiązanie różnych zagrożeń i wskazuje na konieczność konfrontacji z Rosją w różnych regionach świata, np. w Afryce Subsaharyjskiej. Jeśli dodamy do tego szybki rozwój technologii i nowych dziedzin, musimy teraz brać pod uwagę ewentualne walki nie tylko na lądzie, w powietrzu i na morzu, ale także w przestrzeni kosmicznej i cyberprzestrzeni”.
.”Nie poradzimy sobie z tym sami, ale damy radę w ramach UE i NATO. Połączona siła instrumentów militarnych NATO i niemilitarnych UE daje Zachodowi szansę na skuteczną obronę porządku międzynarodowego. Nasze wspólne doświadczenia historyczne z Rosją obróciły się tym razem przeciwko niej, ponieważ nasze państwa, podobnie jak Ukraina i inne państwa postsowieckie, posiadają wiele sprzętu wojskowego z czasów Układu Warszawskiego. Wiemy, jak naprawiać ten sprzęt, wiemy, jak produkować do niego amunicję, mamy zdolności przemysłowe, których Ukraina tak bardzo potrzebuje, by przetrwać. Od samego początku wojny na Ukrainie ani przez sekundę nie mieliśmy wątpliwości, że musimy te zdolności wykorzystać – i właśnie to czynimy” – pisze Jana ČERNOCHOVÁ.
PAP/Marcin Zatyka/WszystkoCoNajważniejsze/MJ