Mossad dzięki wybuchającym pagerom odzyska reputację? - Foreign Policy
Amerykańskie portal magazynu „Foreign Policy” (FP) podejrzewa, że jedną z przyczyn przypisanego Izraelowi ataku na pagery rozprowadzane przez terrorystyczny Hezbollah mogła być chęć odzyskania przez Mossad reputacji nadszarpniętej przez skuteczny atak Hamasu z 7 października 2023 r.
„Mossad przeprowadził operację niczym z powieści szpiegowskiej”
.Pagery, rozprowadzone przez wspieraną przez Iran terrorystyczną organizację Hezbollah, wybuchły w przeciągu kilkudziesięciu minut 17 września, zabijając co najmniej 12 i raniąc ponad 2800 osób w Libanie i Syrii. Na pagery dotarł komunikat, robiący wrażenie, jakby został nadany przez dowództwo organizacji. „Ci, którzy od razu sięgnęły po swoje pagery, doznali obrażeń rąk i oczu. Ci, którzy się ociągali, odnieśli obrażenia nóg i tułowia” – sprecyzował „The Wall Street Journal”.
FP zauważył, że „operacja pagerowa, która wygląda jak wyjęta z powieści szpiegowskiej”, została przeprowadzona z pieczołowitą dbałością o szczegóły. „Zademonstrowane możliwości sprawią, że Hezbollah będzie coraz bardziej ogarnięty paranoją i niepewny tego, co dokładnie Mossad może zrobić następnym razem” – podkreślił portal. Magazyn podejrzewa, że w Hezbollahu, który po ataku przeprowadzi kompleksowy przegląd swojego wewnętrznego aparatu bezpieczeństwa, może dojść do wewnętrznej czystki i polowania na ewentualnych zdrajców, które mogłoby nawet doprowadzić do rozlewu krwi w Hezbollahu „co byłoby dla izraelskiego wywiadu dodatkowym bonusem”.
Portal sądzi, że jednym z czynników stojących za atakiem z 17 września (podobnie jak w przypadku zabójstwa politycznego lidera Hamasu Ismaila Hanijego w lipcu 2024 r.) może stać determinacja Mossadu by „odnowić markę”, poważnie nadwyrężoną sukcesem palestyńskiego ataku terrorystycznego na Izrael w październiku 2023 r. Portal zwrócił uwagę, że wcześniej izraelski wywiad miał niepodważalną reputację niemal wszechmocnego, a jego wyczyny uznawane były za legendarne. Jednak oprócz zarządzania marką Mossadu, tajne operacje Izraela mają bardziej praktyczny efekt, twierdzi FP. Zaszkodziły możliwościom komunikacji grupy, w dodatku wielu rannych członków ugrupowania zostanie przynajmniej czasowo odsunięta na boczny tor. „Skutki będą odczuwalne daleko poza Libanem, a inne nielegalne grupy na całym świecie — terroryści, przestępcy i hakerzy — będą kwestionować bezpieczeństwo swoich osobistych urządzeń komunikacyjnych” – twierdzi portal.
To nie była operacja wyłącznie Mossadu, także jednostki izraelskiego MON?
.Wtorkowe wybuchy pagerów Hezbollahu prowadzą do tajnej izraelskiej jednostki – pisze w środę agencja Reutera, opierając się na informacjach pozyskanych od zachodnich agencji wywiadowczych. Specjalna komórka w wojskowych służbach izraelskich, Jednostka 8200, jest wyspecjalizowana w cyberwalce.
Jak pisze Reuters, powołując się na źródła m.in. w libańskim wywiadzie, izraelska agencja wywiadowcza Mossad miała zamontować małą ilość materiałów wybuchowych w 5 tys. urządzeń, które zostały zamówione przez Hezbollah. W operacji, której zaplanowanie zajęło około roku, brała udział Jednostka 8200 – ujawnił pracownik jednej z zachodnich agencji wywiadowczych, który chciał zachować anonimowość.
Członkowie Jednostki 8200 to często młodzi rekruci, którzy wykazali się błyskotliwymi zdolnościami w dziedzinie informatyki. Jednostka podlega ministrowi obrony, a nie Mossadowi – przekazał były pracownik izraelskiego wywiadu wojskowego Jossi Kuperwasser. Dodał, że żołnierze pełniący służbę w tej komórce charakteryzują się nietuzinkowym podejściem w rozwiązywaniu skomplikowanych zagadnień.
„Czy jest to problem związany z oprogramowaniem, czy z matematyką bądź kodowaniem, to (w 8200) musisz umieć go samodzielnie rozwiązać” – powiedział Reutersowi były członek tej jednostki Awi Szua.
„Hezbollah nie chce wojny totalnej z Izraelem”
.Zdaniem FP choć dowódca Hezbollahu Hasan Nasrallah twierdzi, że Hezbollah nie chce wojny totalnej z Izraelem, nie można wykluczyć, że do niej dojdzie. Hezbollah jest obecnie nieporównanie potężniejszy od Hamasu. Został wyposażony w bardziej zaawansowaną broń, dysponuje większą liczbą bojowników i cieszy się silniejszym wsparciem. „Wojna z Hezbollahem byłaby największym wyzwaniem Izraela od dziesięcioleci. Niemniej właśnie w tym kierunku sprawy mogą zmierzać” – podsumował portal.
Gazeta „New York Times” cytując zdanie Amosa Jadlina, byłego szefa izraelskiego wywiadu wojskowego, twierdzi, że Izrael mógł chcieć wysłać sygnał Hezbollahowi, że jeśli będzie kontynuował ataki na Izrael, zamiast osiągnąć porozumienie, zapłaci bardzo wysoką cenę. Jednak choć atak był niezwykłym sukcesem taktycznym, to „dysponowanie niesamowitymi możliwościami nie jest równoznaczne ze strategią” – zauważył portal. „NYT” przytacza opinię, że Hezbollah, który zaczął ostrzeliwać Izrael w początkach października w ramach solidarności z Hamasem, związał swój los z losem palestyńskiej organizacji terrorystycznej.
„Urzędnicy po obu stronach granicy od miesięcy mają nadzieję, że rozejm w Gazie doprowadzi do równoległego porozumienia w Libanie” – twierdzi nowojorski dziennik. „Amerykańscy i francuscy mediatorzy kursowali między Bejrutem a Jerozolimą, przygotowując grunt pod rozejm między Izraelem a Hezbollahem, do którego mogłoby dojść w przypadku porozumienia w Gazie”. Jednak wobec impasu negocjacji – uważają analitycy – izraelskie kierownictwo mogło uznać, że jeżeli chce przekonać Hezbollah do oddzielenia swojego losu od Hamasu, musi podjąć ambitniejsze działania przeciwko tej organizacji. „W ostatnich dniach izraelskie kierownictwo nasiliło publiczne zainteresowanie Hezbollahem, a minister obrony kraju Joaw Galant ostrzegł, że jedynym sposobem na zakończenie konfliktu jest działanie militarne.
Czym i kiedy skończy się ta wojna?
.Na temat tego jakie są szanse, iż w nieodległej przyszłości Palestyna zostanie w pełni uznana na arenie międzynarodowej za niepodległe państwo oraz czy są szanse na kompromisowe zakończenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Czym i kiedy skończy się ta wojna? Okruchy politycznego porządku”
„Palestyna jest osobnym tworem politycznym i jednocześnie jej nie ma, ponieważ nie jest uznawana za państwo. Zgodnie z konstytucją uchwaloną w roku 1994 ma prezydenta wybieranego rzekomo we własnym kraju, w wyborach powszechnych na 5-letnią kadencję. Istnieje rzekomo jednoizbowy parlament mający ponad 130 posłów. Taka atrapa państwowości została ustalona w styczniu 2013 roku, gdy prezydent Mahmud Abbas mocą własnego dekretu przekształcił Autonomię Palestyńską w Państwo Palestynę. Jednak to państwo jest uznawane tylko przez pewne kraje i nie jest członkiem ONZ. Rezolucją Zgromadzenia Ogólnego A/67/L.28 z 26 listopada 2012 r. przyznano Palestynie status nieczłonkowskiego państwa obserwatora (status of non-member observer state). W Polsce Palestyńskie Władze Narodowe mają własną ambasadę, a w Ramallah istnieje ambasada polska na terenie Palestyny. I choć Palestyna nie ma własnych sił militarnych ani instytucji wyspecjalizowanych w ochronie pokoju i prawa, ma flagę, godło i hymn. Zamieszki i konflikty muszą w zasadzie same zamierać albo może je kontrolować ad hoc powoływana lokalna milicja bądź armia Izraela”.
.”Powstaje oczywiste i niepokojące pytanie, czy żądania polityczne ludności arabskiej zamieszkałej na terenie Palestyny wyraża w tej sytuacji Hamas. Pytanie jest dobre, ale wiarygodnej odpowiedzi znaleźć nie można w sytuacji, gdy Palestyna posiada tylko niepaństwową autonomię nadzorowaną przez nadrzędny kraj. Sama ludność nie wie, czym jest dla niej Hamas, ponieważ nie jest zorganizowana i nie może swobodnie wypowiadać swoich żądań. Otoczenie jest również skłócone. Niektóre kraje na Półwyspie Arabskim domagają się uznania państwa palestyńskiego, jednak żydowscy mieszkańcy Izraela nie zamierzają godzić się na ograniczenie własnej autonomii na terenie swego własnego państwa. Powstał podręcznikowy przypadek konfliktu niedopuszczającego kompromisowego rozwiązania. Świat patrzy, milczy, słabo protestuje i czeka na cud. Tymczasem wojna na terenie Izraela jest realna i okrutna. Wywołuje olbrzymie straty materialne, liczne ludzkie tragedie i wzmacnia wzajemną nienawiść, która rozlewa się coraz szerzej” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ