Muzeum D-Day upamiętnia Polaków walczących w Normandii

Polacy podczas D-Day

W Muzeum D-Day (Portsmouth w południowej Anglii) w ten weekend prezentowana będzie wystawa „The Polish D-Day Story”, która opowiada o polskim wkładzie w desant aliantów w Normandii 6 czerwca 1944 r.

Wystawa poświęcona Polakom w Muzeum D-Day

.”To zbyt mało znana historia i próbujemy to zmienić” – powiedział Andrzej Michalski, jeden z twórców ekspozycji.

Wystawę przygotował 307. Squadron Project – brytyjsko-polska grupa z Exeter, mająca status organizacji charytatywnej, której celem jest badanie losów i podtrzymywanie pamięci o roli 307. Dywizjonu Myśliwskiego Nocnego „Lwowskich Puchaczy”, jednego z dywizjonów Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii w czasie II wojny światowej.

307. Squadron Project od pięciu lat współpracuje z Muzeum D-Day w Portsmouth, prezentując tam różne wystawy i projekty, ale – jak podkreśla Andrzej Michalski – tegoroczna rocznica D-Day daje wyjątkową okazję do dotarcia z przekazem do szerszego grona odbiorów, bo to zapewne ostatnia okrągła rocznica z udziałem weteranów. W Portsmouth w zeszłym tygodniu odbyły się centralne brytyjskie obchody 80. rocznicy desantu aliantów w Normandii, w których udział wzięli m.in. król Karol III i królowa Camilla, następca tronu książę William, premier Rishi Sunak oraz grupa jeszcze żyjących weteranów.

„Opowiadając przez lata w różnych miastach historię Dywizjonu 307, pomyśleliśmy, że warto opowiedzieć również tę historię, bo tu mamy wszystkie rodzaje polskich sił zbrojnych: marynarkę wojenną, lotnictwo i armię z generałem Stanisławem Maczkiem na czele. A że ja sam mieszkam w Portsmouth od 20 lat, porozumieliśmy się z Muzeum D-Day i oni byli otwarci na to, żeby udostępniać nam raz w roku sale na naszą wystawę” – opowiada Michalski, którego wujek był radiooperatorem w Dywizjonie 307.

Historia, która nie jest dobrze znana Brytyjczykom ani Polakom

.”Historia polskiego wkładu w D-Day nie jest dobrze znana Brytyjczykom, zresztą Polakom chyba też nie. Mało kto wie, że kilka okrętów polskiej Marynarki Wojennej brało czynny udział już pierwszego dnia desantu, 6 czerwca, kilkanaście polskich dywizjonów, zarówno bombowych, jak i myśliwskich, ochraniało desant na plażach Normandii. Później, jak już przyczółki zostały zdobyte, weszła do akcji 1. Dywizja Pancerna generała Stanisława Maczka, która właśnie z Portsmouth oraz z Southampton wypływała do Normandii” – mówi.

Jak dodaje, wystawa oprócz ogólnych informacji o polskim udziale w desancie w Normandii, pokazuje ten wkład poprzez losy indywidualnych osób z poszczególnych rodzajów sił zbrojnych. Jedną z tych osób jest pilot Roman Czerniawski, pseudonim Brutus, który był szpiegiem, ale jego siatka została rozpracowana przez Niemców. Ci dali mu wybór – albo będzie pracował dla nich, albo jego ludzie zostaną zabici. Zgodził się podjąć współpracę z Niemcami, ale natychmiast po tym zgłosił się do brytyjskiego wywiadu i do końca wojny dezinformował Niemców, m.in. przekazując im fałszywe informacje na temat miejsca i czasu desantu w Normandii.

W ramach wystawy prezentowany będzie też zrealizowany w 2019 roku film „Niepokonany. Opowieść o generale Stanisławie Maczku”. Wystawa „The Polish D-Day Story” objęta jest patronatem ambasady RP w Londynie.

Największy desant wojskowy w historii z udziałem Polaków

.„D-Day przeszedł do historii jako największy desant w dziejach wojen. Wzięło w nim udział 6939 jednostek pływających, 11 590 samolotów i ok. 156 000 żołnierzy wspieranych przez ciężki sprzęt (mowa tylko o jednostkach piechoty szturmującej wybrzeże). Do 11 czerwca alianci przerzucili na teren Normandii ponad 320 000 żołnierzy, ok. 54 000 pojazdów oraz ok. 104 000 ton zaopatrzenia” – pisze Patryk PALKA, historyk i publicysta, redaktor „Wszystko co Najważniejsze” kierujący działem „Piękno Historii”.

Jak podkreśla – swój udział w D-Day mieli również Polacy. Niszczyciele ORP „Dragon” i ORP „Ślązak” ostrzeliwały niemieckie pozycje. W operacji uczestniczyło ponadto 8 dywizjonów myśliwskich i 3 bombowe. W następnych dniach czerwca kolejne statki – ORP „Krakowiak”, ORP „Błyskawica” i ORP „Piorun” – osłaniały sprzymierzeńców przed flotą niemiecką. Polskie jednostki handlowe i transportowe również zaznaczyły swą obecność w operacji „Overlord”. Mowa o statkach: MS „Batory”, MS „Sobieski”, SS „Kmicic”, SS „Kordecki”, SS „Poznań”, SS „Modlin”, SS „Wilno”, SS „Kraków”, SS „Katowice”, SS „Chorzów” oraz SS „Narew”.

„Ponadto podczas kampanii w Normandii szczególną skutecznością wykazała się 1. Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka. U wybrzeży Francji »maczkowcy« wylądowali na przełomie lipca i sierpnia, więc nie brali udziału w D-Day, ale ich wkład w zwycięstwo nad Niemcami na dalszym etapie kampanii był niepodważalny. Brali udział w walkach we Francji, Belgii i Holandii, docierając aż do Niemiec. 1. DP szczególnie wsławiła się w bitwie pod Falaise – decydującej o zwycięstwie aliantów w Normandii. W maju 1945 r. zajęła Wilhelmshaven, jedną z głównych baz morskich niemieckiej marynarki wojennej. Żołnierze gen. Stanisława Maczka podczas całej kampanii w zachodniej Europie nie przegrali ani jednej bitwy” – pisze Patryk PALKA.

PAP/Bartłomiej Niedziński/WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 czerwca 2024