
Muzeum Narodowe w Warszawie bogatsze o ponad 120 dzieł najwybitniejszych artystów

Muzeum Narodowe w Warszawie stale uzupełnia i rozbudowuje swoją kolekcję. W latach 2017–22 do zbiorów zakupiono dzieła Marca Chagalla, Francisca Goyi, Meli Muter, Wojciecha Weissa oraz Stanisława Wyspiańskiego. Wystawa tych dzieł będzie czynna od 11 maja.
Muzeum Narodowe w Warszawie powiększa swą kolekcję
.„Na wystawie zostanie pokazany zróżnicowany wybór ponad 120 dzieł nabytków MNW z ostatnich sześciu lat, w tym wszystkie zakupione prace Chagalla” – wyjaśnia dr Piotr P. Czyż, kurator ekspozycji. „Wystawa da publiczności wgląd w fascynujący proces rozbudowywania muzealnej kolekcji” – dodaje.
Muzeum pozyskało także prace najwybitniejszych polskich artystek i artystów współczesnych, działających w wielu obszarach sztuki, m.in. Zuzanny Janin, Grzegorza Kowalskiego, Zofii Kulik, Teresy Murak i Aleksandry Waliszewskiej.
Wiele cennych nabytków zakupiono w związku z wielkimi wystawami monograficznymi organizowanymi przez Muzeum Narodowe w Warszawie; w ten sposób do zbiorów trafiły m.in. prace Stanisława Ignacego Witkiewicza oraz Anny Bilińskiej i zespół prac najlepszych uczennic paryskiej Académie Julian. A w przypadku kolekcji Augusta Zamoyskiego, obejmującej dzieła reprezentatywne dla całego dorobku rzeźbiarza, to zakup stał się impulsem do zorganizowania wystawy.
Wśród nabytków ostatnich lat znajdują się obiekty tak różnorodne jak unikatowa fotografia Nadara, intrygujące francuskie miniatury, kompletny serwis deserowy porcelany miśnieńskiej z połowy osiemnastego wieku lub przykłady dwudziestowiecznej polskiej sztuki użytkowej – jak meble projektu Edwarda Trojanowskiego i Edmunda Homy oraz ceramika z Chodzieży i Ćmielowa.
Na wystawie prezentowane będą także zabytki z Chin i Japonii oraz zakupy uzupełniające kolekcję Muzeum Plakatu, jak malarski projekt Tadeusza Gronowskiego. Na szczególną uwagę – zdaniem muzealników – zasługują dzieła sztuki dawnej, np. dwie malowane kwatery z wizerunkami świętych, autorstwa florenckiego artysty Cosima Rossellego, łączą się z samymi początkami istnienia Muzeum, które wówczas nazywało się Muzeum Sztuk Pięknych. Wystawa „MNW kolekcjonuje. Zakupy z lat 2017–2022” będzie dostępna dla publiczności od 11 maja – 27 sierpnia.
Jacek Malczewski. Polskość i uniwersalizm
.„Gdybym nie był Polakiem, nie byłbym artystą – pisał Jacek Malczewski. Malarz wybitny, który zawsze podkreślał, że jego największą inspirację stanowi krajobraz polskiego świata przyrody” – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK, historyk sztuki, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.
Jak podkreśla, „zaledwie miesiąc trwała w 2019 r. wystawa w murach Muzeum Narodowego w Warszawie, zorganizowana na 90-lecie odejścia Jacka Malczewskiego (1854–1929) do wieczności. Pomimo letniej pory (przełom lipca i sierpnia) ekspozycję zatytułowaną „Na jednej strunie” zobaczyło przeszło 20 tysięcy zwiedzających. Tak jak wystawa w 2000 r. pt. „Powrót”, i ta zyskała wymiar prawdziwego wydarzenia. Mówiono wielokrotnie o magnetycznej sile autoportretu artysty ukazanego w tytułowym dziele ekspozycji, o niezwykłym powabie kobiecości i finezji kolorów na wielkim płótnie Siła źródła i znakomitej kresce rysunków i szkiców ruin w Tivoli i Rzymie. Rysunki, akwarele i obrazy – tylko ze zbiorów MNW – w sumie niewiele ponad 70 obiektów wybranych z ogromnego dorobku artysty zbudowało nastrój niezwykłego obcowania z tym wielkim malarzem”.
Zdaniem prof. MIZIOŁKA „niemal nietaktem było oprowadzanie ważnych gości i objaśnianie obrazów w tonacji nieco powyżej szeptu. Skupienie, zaduma i niekiedy nawet ciche westchnienie przed Wieczerzą w Emaus i Śmiercią Ellenai z 1907 r. – tą najbardziej wysublimowaną ze wszystkich interpretacji tematu z Anhellego Juliusza Słowackiego. W podobny nastrój wprowadzały Francuzów i Belgów obrazy Malczewskiego pokazane na wielkiej wystawie pt. „Pologne” w filii Luwru w Lens jesienią 2019 r. Znalazły się tam m.in. Na jednej strunie, tryptyk Moje życie, Eloe z Ellenai, Hamlet polski. Tylko Rejtan Matejki przyciągał zwiedzających z podobnym magnetyzmem.
„Oto w przestronnych salach wielkiego francuskiego muzeum Matejko i Malczewski, mistrz i uczeń, spotkali się, by opowiadać światu historię kraju o tak trudnym geopolitycznym położeniu. Kraju, który przez przeszło sto lat istniał tylko dzięki wiekowym tradycjom i kulturze”.
„Na czym polega ten niesłabnący urok obrazów Malczewskiego, który emanuje niemal taką samą siłą również za granicą i jakie są źródła jego inspiracji?” – pyta prof. Jerzy Miziołek na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Puste ramy – niezabliźnione rany polskich muzeów
.„Szacuje się, że na skutek działań wojennych prowadzonych przez Niemcy i Związek Sowiecki oraz w wyniku dokonanych przez tych najeźdźców kradzieży na terenie Rzeczypospolitej Polskiej w granicach z 1945 r. zniknęło z jej zbiorów ponad 516 tysięcy dzieł sztuki. Już w 1942 r. oceniano, że straty w samych zasobach muzealnych wyniosły 50 proc. stanu przedwojennego” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI, wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Jak dodaje, „wiele dzieł przepadło niestety bezpowrotnie. Uległy zniszczeniu, zostały pogrzebane w ruinach zbombardowanych budynków, spalone w pożarach, zniszczone od nie zawsze przypadkowych kul. Puste ramy w polskich muzeach to symbol utraconego dziedzictwa, ale też znak nadziei na powrót dzieł zagrabionych i bezprawnie wywiezionych, które do dziś znajdują się poza granicami naszego kraju”.
„Najbardziej znaną na świecie polską stratą wojenną jest obraz ze zbiorów Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie – Portret młodzieńca autorstwa Rafaela. Po nim również pozostała pusta rama, którą można na co dzień zobaczyć na ekspozycji w krakowskim muzeum. W filmie Obrońcy skarbów z 2014 r. w reżyserii George’a Clooneya znajduje się scena, w której uciekający Niemcy likwidują jedną ze składnic dzieł sztuki, podpalając zgromadzone tam obiekty. Portret młodzieńca znika w płomieniach. Jesteśmy jednak przekonani, że w rzeczywistości tak się nie stało” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI.
Minister podkreśla, że „państwo polskie nigdy nie przestanie poszukiwać tego wyjątkowego dzieła oraz innych zagrabionych w czasie II wojny światowej dóbr kultury. Naszym celem jest sprawić, aby puste ramy i gabloty w polskich muzeach zapełniły się odzyskanymi dziełami”.
PAP/Anna Bernat/WszystkoCoNajważniejsze/PP