Muzeum w Jarosławiu z nowymi eksponatami

Citola popularna w średniowieczu, scheitholt w renesansie oraz viola da gamba znana w renesansie i baroku to instrumenty muzyczne wykonane współcześnie na wzór tych dawnych, które wzbogaciły zbiory Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich. Dołączyły one do kopii renesansowej lutni i oryginalnego fortepianu z 1850 r.
Muzeum w Jarosławiu wzbogacone o citolę i scheitholt
.Najnowsze nabytki do kolekcji muzealnej wykonał budowniczy dawnych instrumentów Ryszard Dominik Dembiński ze Świeradowa-Zdroju. Jak wyjaśnił dyrektor muzeum Konrad Sawiński, pomysł na zakup tych instrumentów to element wprowadzanych w placówce zmian związanych z obchodami stulecia jarosławskiego muzeum (setna rocznica założenia muzeum w Jarosławiu przypada 13 grudnia 2025 r.).
Konrad Sawiński przypomniał o niedawno otwartej nowej wystawie stałej poświęconej jarosławskiemu „Złotemu Wiekowi”, na której zgromadzono ponad 500 eksponatów ilustrujących czasy największej świetności Jarosławia w XVI i XVII w., w tym meble, obrazy, stroje, wyroby rzemiosła, czy XVII-wieczne katowskie miecze. „Wiele pięknych artefaktów, które dotychczas eksponowane były w Wielkiej Izbie (najbardziej reprezentacyjnym i najpiękniejszym wnętrzu kamienicy Orsettich w Jarosławiu – przyp. red.), trafiło do sklepu wschodniego kamienicy, gdzie ulokowana jest wystawa «Miasto. O Jarosławskim Złotym Wieku». Wobec tego zadaliśmy sobie pytanie czym uzupełnić lukę, która powstała tym samym w słynnej Wielkiej Izbie. Mówiąc nieco żartobliwie, odpowiedź przyszła dość szybko i zeszła do nas z XVII-wiecznego portretu św. Cecylii, który posiadamy w zbiorach” – powiedział Konrad Sawiński.
Zdaniem kierownika Działu Edukacji i Upowszechniania jarosławskiego muzeum Piotra Kaplity, kultura niematerialna to bardzo interesujący i wdzięczny temat dla zwiedzających, a dawne instrumenty są „atrakcyjnym punktem zaczepienia”, który pozwala „wzbogacić narrację” o wątki związane z muzyką czy teatrem. „Źródła historyczne wymieniają imiona i nazwiska muzyków nadwornych księżnej Anny Ostrogskiej. Wiemy, że działały w Jarosławiu cechy muzykanckie – skrzypków, cymbalistów i dudziarzy. Istnieją wzmianki mówiące o odbywaniu się w kolegiacie, w czasie słynnych zjazdów kupieckich, koncertów muzyki włoskiej” – zauważył Kaplita. Dodał, że również współcześnie Jarosław znany jest z Festiwalu Muzyki Dawnej „Pieśń Naszych Korzeni”.
Kopia renesansowej lutni
.„Te wszystkie czynniki sprawiły, że postanowiliśmy zwrócić się do Ryszarda Dominika Dembińskiego o wykonanie dla nas kilku instrumentów, które będą mogły cieszyć oko, ale też ucho gości muzeum. To bardzo ważny aspekt, ponieważ instrumenty te, nie będące w ścisłym sensie zabytkowymi eksponatami, nie utraciły swojej funkcji użytkowej” – podkreślił Kaplita. Wśród przedmiotów, które wzbogaciły muzealne zbiory są instrumenty strunowe – citola, popularna w średniowieczu oraz scheitholt z epoki renesansu, popularny szczególnie w Niemczech i w Skandynawii.
„Być może dźwięki tego instrumentu przybyły do Jarosławia wraz z pierwszymi mieszkańcami ulicy Niemieckiej, która z czasem zmieniła swą nazwę na ulicę Grodzką” – zauważył kierownik Działu Edukacji i Upowszechniania. Ostatnim z zakupionych instrumentów jest popularny w renesansie i baroku instrument smyczkowy viola da gamba. Jak zauważył Kaplita viole posiadają wiele odmian. „Jako ciekawostkę dodam, że być może najsłynniejszym współczesnym gambistą jest Jordi Savall – honorowy obywatel Jarosławia. Wzór znajdujący się w muzeum wykonano na podstawie wizerunku z roku 1500 r.” – wyjawił muzealnik.
Nowo nabyte instrumenty dołączyły do dwóch innych, które dzięki Stowarzyszeniu Muzyka Dawna w Jarosławiu można zobaczyć w Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich. Jest tam już kopia renesansowej lutni, najważniejszego instrumentu tej epoki, oraz oryginalny, pochodzący z 1850 roku fortepian typu taffelklavier. Należał on do zmarłego w 2018 r. wieloletniego dyrektora artystycznego jarosławskiego festiwalu muzyki dawnej Macieja Kazińskiego, a obecnie jest własnością Stowarzyszenia Muzyka Dawna w Jarosławiu. Kaplita zapewnił, że jest to instrument pięknie brzmiący i wciąż sprawny, i wciąż wykonywane są na nim koncerty.
Muzyka odskocznią od chaosu życia codziennego
.Związki muzyki i medycyny są zresztą znane od starożytności. Grecki Asklepios, bóg medycyny, był synem Apolla, boga światła i sztuki. A jak wiadomo, zarówno muzyka, jak i światło mają zdolność uzdrawiania. Światłem leczy się między innymi depresję, zwłaszcza tę sezonową, występującą na północy Skandynawii, a muzykoterapia jest stosowana nie tylko w leczeniu schorzeń psychicznych, ale także w onkologii, neurologii, kardiologii, geriatrii czy nawet chirurgii. Znane są uspokajające zdolności muzyki, ale potrafi ona również zwiększać koncentrację, mobilizację, poprawiać zdolności uczenia się czy prowadzić do lepszej integracji intra- i interpersonalnej.
Wielu chirurgów słucha muzyki w salach operacyjnych w trakcie wykonywanych przez siebie zabiegów. Zmarły już angielski neurolog i pisarz Oliver Sacks w swojej książce Stanąć na nogi, która jest poświęcona procesowi osobistej rekonwalescencji po urazie nogi, napisał: „Muzyka, posłaniec Boży i zarazem przesłanie życia. Prawdziwie ożywcza – »ożywiająca sztuka«, jak to określił Kant – nasyciła moją duszę, a przez nią moje ciało. […] Wewnętrzne życie muzyki tchnęło życie we mnie. […] Cały ja, ciałem i duszą, w tejże chwili stałem się muzyką”.
.Muzyka oraz medycyna mają długą i wspólną historię. Ba! Istnieli nawet muzycy chirurdzy, a fakt przyjaźni pomiędzy niektórymi lekarzami i muzykami został w historii dobrze udokumentowany. Najbardziej może znany jest przypadek austriackiego chirurga Theodora Billrotha, który zasłynął opracowaniem dwóch metod resekcji i rekonstrukcji żołądka (przypomnę, że trzecią taką metodę opracował w XIX w. polski chirurg, a później także i generał brygady Wojska Polskiego oraz obrońca Lwowa prof. Ludwik Rydygier). Był on również utalentowanym muzykiem, a nawet wniósł własny wkład w teorię muzyki i kompozycję.
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-piotr-czauderna-asklepios-i-apollo-czyli-muzyka-i-medycyna/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ