Na niemieckiej wyspie Fraueninsel odkryto romańską budowlę sprzed tysiąca lat

Fraueninsel

Zespół archeologów za pomocą technologii radarowej przeskanował teren znajdującej się na jeziorze Chiemsee w niemieckiej Bawarii wyspy Fraueninsel. Ich badania przyniosły nieoczekiwany rezultat, gdyż w samym centrum wyspy zostały odkryte ruiny wyjątkowego romańskiego budynku sprzed tysiąca lat. Najprawdopodobniej był on grobowcem błogosławionej Irmingardy z Chiemsee, która była matką przełożoną opactwa Frauenwörth.

Odkrycie na wyspie Fraueninsel

.Na jeziorze Chiemsee w Bawarii znajdują się cztery wyspy. Największą z nich jest Herrenchiemsee, która jest znana ze zbudowanego na polecenie „szalonego” króla Bawarii Ludwika II Wittelsbacha XIX-wiecznego pałacu. Dwie mniejsze wyspy, Krautinsel oraz Schalch, pozostają niezamieszkane. Szczególne zaciekawienie archeologów wzbudziła jednak druga co do wielkości wyspa – Fraueninsel. Początkowo celem ich badań było poszukiwanie pozostałości powstałego 600 lat temu kościoła, ale przy użyciu nowoczesnej technologii umożliwiającej skanowanie terenu odkryli jeszcze starszą budowlę.

Pierwszym sukcesem okazało się przeprowadzone na głębokości pół metra pod powierzchnią ziemi skanowanie, w toku którego zostały wykryte ruiny 600-letniego kościoła. Naukowcy postanowili jednak dokonać jeszcze bardziej dokładne badania georadarowe i zwiększając zasięg skanowania do głębokości ponad metra zeszli poniżej pozostałości późnośredniowiecznego kościoła. Była to słuszna decyzja, bo niżej w glebach Fraueninsel skrywał się jeszcze starszy i bardziej niezwykły budynek sakralny. Obiektem tym okazał się ośmioboczny romański kościół, będący sztandarowym przykładem bawarskiej architektury, informuje portal „The Miami Herald„.

Zdaniem ekspertów, drugie odkrycie spowoduje zupełne przepisanie historii benedyktyńskiego opactwa Frauenwörth na wyspie Fraueninsel. Rozbudowa klasztoru została prawdopodobnie przeprowadzona na polecenie panującego w Bawarii w latach od 748 do 788 r. księcia Tassilo III. To właśnie on w 782 r. nakazał  zbudowanie klasztoru na drugiej największej wyspie na jeziorze Chiemsee. Chociaż historia klasztoru była stosunkowo dobrze zbadana, to relatywnie słabo była poznana przeszłość całej reszty Fraueninsel. Wszystko to zmieniło się wraz z ostatnim znaleziskiem.

Wiekowy romański budynek został odkryty przez specjalistów z Bawarskiego Państwowego Urzędu Ochrony Zabytków (BLfD). Ku ich zaskoczenie radar naziemny wykrył fundamenty budynku, który nie był wspominany w żadnych znanych pismach, czy kronikach. Nie był on także odznaczany na mapach. Dlatego o ile pierwsze odkrycie nie stanowiło niespodzianki dla naukowców (istnienie dawniej 600-letniego kościoła na wyspie Fraueninsel było znanym faktem, nie była znana jedynie dokładna lokalizacja jego ruin), to drugie znalezisko z powodu milczenia źródeł wywołało u nich prawdziwe zdumienie i ekscytację.

„W obszarze odkrycia znajdował się kościół św. Marcina, który stanowił część kompleksu klasztornego Frauenwörth. Został on po raz pierwszy udokumentowany w 1393 r. Był on usytuowany na najwyższym punkcie wyspy i został zburzony w 1803 roku w trakcie sekularyzacji. Jednak to, że na wyspie znajdował się jeszcze starszy budynek sakralny stanowiło dla nas prawdziwą dużą niespodziankę” – powiedział burmistrz gminy Chiemsee Armin Krämmer.

Romańska budowla

.Romańska budowla ma średnicę około 20 metrów oraz został zbudowany na ośmiobocznej podstawie. Ma on kształt krzyża, a w jego centrum znajdowała się mała wieża kościelna. Architektura romańska rozwijała się w Europie od X do XIII wieku. Jej najbardziej charakterystycznymi elementami architektonicznymi jest półkolisty kształt budynku oraz sklepienia. Jak dowodzą eksperci, ten styl architektoniczny był niezwykle rzadki na północ od Alp. W Bawarii znajdują się tylko dwa znane romańskie budynki kościelne.

Zdaniem archeologów unikatowe na skalę całych południowych Niemiec ruiny romańskiego budynku były najpewniej związane z postacią błogosławionej Irmingardy z Chiemsee. Od około 850 r. jako matka przełożona była ona pierwszą znaną przełożoną opactwa Frauenwörth. Jej ojcem był Ludwik II Niemiecki, który w latach 817-843 był królem Bawarii, a w  843 r., kiedy został zawarty traktat w Verdun dzielący Cesarstwo frankijskie na trzy części, przejął władzę nad jego wschodnią częścią. Pradziadkiem  Irmingardy był sam Karol Wielki.

Po śmierci opatki w 866 r. została ona pochowana w kościele klasztornym. W celu pozyskania relikwii jej grób został otwarty gdzieś pomiędzy 1001 a 1020 rokiem. W tym samym czasie przy opactwie wzniesiono zasadniczo nowy budynek klasztorny, z którego do dziś zachowała się sala bramna, wczesnoromański kościół opacki i dzwonnica. Eksperci uważają, że romański kościół mógł zostać wzniesiony mniej więcej w tym samym czasie co nowy klasztor. Najprawdopodobniej służył on jako budynek pamięci i pomnik błogosławionej Irmingardy, pierwszej matki przełożonej opactwa.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 czerwca 2024
Fot. Bawarski Państwowy Urząd Ochrony Zabytków (BLfD)