Krystyna RODOWSKA z nagrodą „Literatury na Świecie”

Literatura na Świecie Krystyna Rodowska Nagroda

Miesięcznik „Literatura na Świecie” przyznał swoje doroczne nagrody za najlepszy przekład. Nagrody za najlepszy przekład na język polski opublikowany w poprzednim roku przyznawane są od 1972 roku. W czterech z siedmiu kategorii nagrody w tym roku nie przyznano.

Nagroda „Literatury na Świecie” za 2023 rok

.Jury na posiedzeniu w dniu 25 września 2024 roku rozpatrzyło kandydatury do dorocznych nagród „Literatury na Świecie” przyznawanej autorom najlepszych przekładów literackich w siedmiu kategoriach.

Laureatką nagrody Mamut za całokształt pracy przekładowej została Krystyna Rodowska, poetka, tłumaczka literatury francuskiej i iberoamerykańskiej, krytyk literacki, eseistka, publikująca także we „Wszystko co Najważniejsze”. Gratulujemy, Pani Krystyno!

W kategorii prozatorskiej nagrodzony został Tomasz Swoboda za przekład powieści Marcela Prousta „Uwięziona”, piątego tomu cyklu „W poszukiwaniu utraconego czasu” publikowanego przez wydawnictwo Officyna w Łodzi oraz Bella Szwarcman-Czarnota za tłumaczenie tomu opowiadań Lameda Szapiry „Wylej swój gniew”, wydanego przez Warsztaty Kultury w Lublinie.

W kategorii Nowa Twarz nagrody otrzymali: Marta Koronkiewicz za przekład tomu wierszy Muriel Rukeyser „U.S. 1” wydanego przez Wydawnictwo Ossolineum we Wrocławiu oraz Maciej Piotrowski za przekład powieści Mike’a Johannsena „Podróż uczonego doktora Leonarda i jego przyszłej kochanki, przepięknej Alcesty, do Szwajcarii Słobodzkiej” wydanej przez Kolegium Europy Wschodniej we Wrocławiu.

W kategorii Inicjatywa wydawnicza nagrodzono zespół etnolingwistyczny Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk pod kierunkiem prof. Stanisławy Niebrzegowskiej-Bartmińskiej za „Słownik stereotypów i symboli ludowych” ukazujący się nakładem Wydawnictwa UMCS w Lublinie.

Nagrodę imienia Andrzeja Siemka otrzymał Jakub Dadlez za książkę „Michel de Montaigne i nowoczesność. Próba historii myślenia” wydaną przez Instytut Badań Literackich w Warszawie.

W kategoriach Poezja oraz Literaturoznawstwo, Translatologia, Komparatystyka nagrody nie przyznano.

Mój Wrocław poetycki

.”Miasto, to nie tylko punkt na mapie, miejsce, gdzie się mieszka, lub które się odwiedza czy omija. Każde duże miasto jest kosmosem: fascynuje, przyciąga, zasysa, albo… wypluwa ciała, które się w jego organizmie nie przyjęły” – pisała Krystyna Rodowska w tekście „Mój Wrocław poetycki” we „Wszystko co Najważniejsze”.

Dzikie atramenty albo szkoła obmowy Mirona Białoszewskiego

.”Po raz pierwszy Miron Białoszewski przyjechał do Obór pod Warszawą na początku października 1976 roku. W jadalni Domu Pracy Twórczej właśnie trwał obiad i za chwilę spóźniony przybysz  został usadzony przy moim stoliku. Zaczęliśmy rozmawiać o Warszawie – jak się zaraz okazało, temacie niesłabnącej fascynacji Białoszewskiego, tym bardziej, że całkiem niedawno zamieszkał w blokowych „gwizdo-betonach” na „gorszej” Saskiej Kępie, nazwanej przez niego „Chamowem”. Mój nowy towarzysz rozgadał się na dobre, ja zaś pozbyłam się bardzo szybko początkowej tremy, zrozumiałej u młodej podówczas poetki, z jednym tomikiem w dorobku” – pisała Krystyna Rodowska w tekście „Dzikie atramenty albo szkoła obmowy Mirona Białoszewskiego” we „Wszystko co Najważniejsze”.

Dwa spojrzenia na chmury

.”Od zawsze fascynowały patrzących na nie z dołu, z perspektywy ziemi, tym, że są z tego i nie z tego świata. Tym, że „już po ułamku chwili / przestają być te, zaczynają być inne… Ich właściwością jest / nie powtarzać się nigdy w kształtach, odcieniach, pozach i układach” – pisała Krystyna Rodowska we „Wszystko co Najważniejsze”.

PAP/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 25 września 2024