Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2024

Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2024

Już przed wojną policja konna z wydobytmi szablami rozpędzała awanturujących się kibiców – mówi Szymon Bieniuk, jeden z laureatów Nagrody im. Władysława Pobóg-Malinowskiego za Najlepszy Debiut Historyczny Roku w zakresie historii najnowszej. Ich rozdanie odbyło się w 14 marca w Warszawie.

Najlepszy Debiut Historyczny Roku

.Pierwszą nagrodę w dziedzinie prac doktorskich otrzymał Michał Dworski, za dysertację „Dyplomaci z agrément. Polskie powojenne misje dyplomatyczne i konsularne w państwach uznających legalność rządu RP na uchodźstwie”. Drugą – Szymon Beniuk za pracę pt. „Za linią boiska. Zjawisko kibicowania na meczach piłki nożnej w międzywojennej Polsce”.

W kategorii prac magisterskich pierwszą nagrodę przyznano Konradowi Rokickiemu, za „Biografię prof. dr. Igora Andrejewa (1915-1995)”, prawnika, współautora kodeksu karnego z 1969 r., a wcześniej współodpowiedzialnego za skazanie na śmierć gen. Augusta Fieldorfa Nila. Druga nagroda przypadła Rafałowi Juścińskiemu, za prace pt. „Odzyskanie przez Polskę niepodległości w listopadzie 1918 r. w polityce historycznej PRL lat 1982–1989”.

Zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr hab. Karol Polejowski podkreślił, że prace konkursowe „spełniały z naddatkiem wszystkie wymogi im stawiane”, a ich autorzy pokazali się, jako „dobrze zapowiadający się historycy”. Życzył laureatom, aby „w swej pracy zawsze pozostali wierni temu, co najważniejsze dla badacza dziejów: rzetelności i uczciwości w służbie historii”.

Michał Dworski powiedział, że nagroda stanowi zobowiązanie do dalszej wytężonej pracy w dziedzinie historii współczesnej. Dodał, że prace nad dysertacją trwały 6 lat. „Konieczne były podróże do archiwów w m.in. Wielkiej Brytanii oraz Hiszpanii i Włoch” – wyjaśnił.

Szymon Beniuk przyznał, że „można mówi o kibolach w okresie międzywojennym”. „Wbrew pozorom w 20-stoleciu awantur stadionowych było całkiem sporo.W prasie z tamtego okresu mamy niemało informacji o interwencjach policji łącznie z szarżą formacji konnych z wydobytymi szablami, którymi rozpędzano awanturujących się na murawie kibiców” – powiedział. Dodał, że „w gazetach można znaleźć nawet informacje, że sędziowie w obawie o swoje bezpieczeństwo zabierali pistolet na mecz”. „Broń służyła im, jako straszak wobec agresorów, nie znalazłem enuncjacji o jej użyciu” – podkreślił.

Nagrody im. Władysława Pobóg-Malinowskiego

.Wyróżnienie w konkursie Pobóg-Malinowskiego za prace doktorskie otrzymali: Natalia Wojtanowska-Bąk, za dysertację „Działalność Macieja Loreta w Rzymie w latach 1904-1949”; Michał Jakubik – „Litwa i stosunki polsko-litewskie w publicystyce oraz myśli politycznej Ruchu Narodowego w Polsce 1918-1939”; Andrzej Bohdan Krupa – „Polityka wyznaniowa państwa polskiego wobec Kościoła katolickiego na Powiślu w latach 1945-1989”.

Ponadto wyróżnieni zostali: Adrian Świerbutowski, za „Zagadnienie aprowizacji na terenach administrowanych przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego i Rząd Tymczasowy RP, lipiec 1944 – czerwiec 1945”; Natalia Lenda – „Wsie spalić, aż do gołej ziemi… Studium porównawcze pacyfikacji wsi Bandysie i Krasowo-Częstki” oraz Jarosław Ziółkowski – „Starania Kurii Biskupiej Gdańskiej o odbudowę i odzyskanie kościoła pod wezwaniem św. Brygidy w Gdańsku w latach 1945–1973 na tle relacji państwo-Kościół rzymskokatolicki w Polsce Ludowej”.

Prace, zgłaszane do konkursu przez autorów, są ocenione przez Komisję Konkursową, powołaną przez prezesa IPN oraz dyrektora Instytutu Historii PAN. W tym roku jej przewodniczącym był prof. Marek Kornat. Laureaci w każdej kategorii otrzymują okolicznościowy dyplom, a ich prace są wydawane w oficynie IPN.

Był to już XVI konkurs organizowany przez IPN oraz Instytut Historyczny PAN.

Prof. Marek Kornat we „Wszystko co Najważniejsze”

.Historyk, sowietolog i profesor nauk humanistycznych i kierownik Zakładu Dziejów Dyplomacji i Systemów Totalitarnych w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, Marek KORNAT, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „W październiku 1991 r. w Moskwie doszło do parafowania polsko-sowieckiego porozumienia w sprawie wycofania wojsk sowieckich z Polski. Postanowiono wówczas, że do ostatniego kwartału 1993 r. kraj opuszczą wszystkie rosyjskie jednostki. Proces zakończył się 18 września 1993 r., kiedy Polskę opuścił ostatni rosyjski żołnierz stacjonujący nad Wisłą w ramach Północnej Grupy Wojsk (PGW)”.

„Początek obecności wojsk sowieckich w Polsce datować należy na 17 września 1939 r., a więc dzień inwazji ZSRS na II Rzeczpospolitą. Atak Niemiec na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r. skutkował wyparciem Sowietów na wschód, jednak w 1943 r. zdołali oni odzyskać inicjatywę strategiczną (mówiąc w wielkim skrócie), a na początku 1944 r. ponownie przekroczyli granice okupowanej Polski. Powstało państwo zależne – które w r. 1952 nazwano Polską Rzecząpospolitą Ludową – a na jego terytorium Sowieci pozostali aż do 1993 r.”

„Możemy wyróżnić trzy fazy obecności wojsk sowieckich w Polsce: od wkroczenia Sowietów w 1939 do 1956 r., lata 1956–1989 oraz okres 1989–1993. Do 1956 r. obecność armii sowieckiej w Polsce była niczym nieuregulowana – nieujęta w żaden traktat bądź inne prawne zobowiązania, chociaż mówiono, że zgodę na to wyraził tzw. Rząd Tymczasowy Jedności Narodowej. Tzw. Polska Ludowa nie miała żadnej kontroli nad wojskiem sowieckim stacjonującym na jej terytorium (Północna Grupa Wojsk). Nie wiedziano nawet, ilu konkretnie żołnierzy liczą te siły. Podlegały one rozkazom z zewnątrz i stanowiły główną gwarancję utrzymania w Polsce status quo, dyktatury komunistycznej i dominacji ZSRS. W roku 1949 dowódca wojsk sowieckich Konstanty Rokossowski został marszałkiem Polski. Oficerowie sowieccy pełnili kluczowe funkcje dowódcze w Ludowym Wojsku Polskim. Byli obecni w Sztabie Generalnym oraz stali na czele wielkich jednostek” – pisze Marek KORNAT w tekście „Trzydzieści lat wolności„.

PAP/Wojciech Kamiński/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 marca 2024