Najpopularniejsze teksty „Wszystko co Najważniejsze”. Wrzesień 2023 r.
Przedstawiamy Państwu zestawienie 30 najpopularniejszych tekstów z września 2023 r., które zostały opublikowane na łamach „Wszystko Co Najważniejsze”.
1. Jan ROKITA – Zamordowani za ludzką dobroć
.Na temat zbrodni w Markowej i głównego jej sprawcy Eilerta Diekena dowodzącego egzekucją rodziny Ulmów, który po wojnie uniknął sprawiedliwości, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jan ROKITA w tekście „Zamordowani za ludzką dobroć„. Autor opisuje w nim dramatyczne szczegóły zbrodni, które ujawniają dlaczego niemieccy oprawcy postanowili również rozstrzelać małe dzieci Ulmów.
„Dziesiątego września 2023 roku polska rodzina, złożona z męża, żony i ich siedmiorga małych dzieci, zostaje ogłoszona błogosławioną. Są to Józef i Wiktoria Ulmowie, których wraz z ich wszystkimi dziećmi w marcu 1944 roku rozstrzelano na podwórku ich domu w polskiej wsi Markowa, leżącej dziś na pograniczu Polski i Ukrainy. Ich jedyną winą było to, że przez półtora roku ukrywali i żywili w swoim domu dwie rodziny żydowskie, łamiąc w ten sposób niemieckie prawo, które w okupowanej przez Niemców Polsce nakazywało każdego Żyda wydać w ręce władz, tak by te mogły niezwłocznie pozbawić go życia”.
„Nie ustalono nigdy, kto doniósł niemieckim władzom, iż rodzina Ulmów nie stosuje się do tego prawa. W każdym razie przybyli do Markowej żandarmi faktycznie stwierdzili obecność ośmiorga Żydów w polskim domu, więc na miejscu zabili obie rodziny żydowskie jako wyjęte spod prawa. Następnie rozstrzelali Józefa i Wiktorię Ulmów, po czym (jak opowiedział jeden ze świadków) chwilę zastanawiali się, co zrobić z ich licznymi dziećmi. Ponoć jednak doszli do wniosku, iż „aby wioska nie miała z nimi kłopotu”, lepiej również wszystkie je zabić. Główny oprawca – niemiecki porucznik Eilert Dieken, dowodzący egzekucją – nie był nawet członkiem partii hitlerowskiej NSDAP, więc po II wojnie światowej jako „zwykły Niemiec” służył w policji demokratycznych Niemiec Zachodnich i umarł wiele lat później, otoczony rodziną i szacunkiem swoich niemieckich sąsiadów”.
„Historyczne okoliczności tamtego wydarzenia są często zapominane albo przeinaczane. W lecie 1941 roku, po inwazji Hitlera na Sowiety, Niemcy postanowili jako pierwszych zgładzić Żydów żyjących od wieków na rozległych terenach okupowanego państwa polskiego. Masowe egzekucje całych miasteczek i wsi żydowskich rozpoczęto od wschodnich kresów państwa, by wkrótce stworzyć pierwsze obozy zagłady w Bełżcu, Sobiborze i Treblince, zlokalizowane w ówczesnym centrum okupowanego terytorium Polski. Wkrótce jednak okupanci zauważyli, że podbite narody zaczęły pojmować całą grozę nowej niemieckiej polityki, a dzięki pomocy Polaków, Białorusinów, Ukraińców – będących obywatelami okupowanego państwa polskiego – coraz liczniejszym Żydom udaje się znaleźć ocalenie” – pisze Jan ROKITA.
2. Prof. Stéphane COURTOIS – Dopóki nie rozliczymy poprzedniej wojny, chronione bezkarnością zbrodnie będą się powtarzać
.Na temat podobieństw pomiędzy rosyjską inwazją na Ukrainę, a agresją sowiecką na Polskę 17 września 1939 r., pisze prof. Stéphane COURTOIS w tekście „Dopóki nie rozliczymy poprzedniej wojny, chronione bezkarnością zbrodnie będą się powtarzać„.
„Rosyjska agresja na Ukrainę trwa już ponad rok. Czy widzi Pan podobieństwa między wydarzeniami tej wojny a historią Związku Radzieckiego w XX wieku?”.
„Stéphane COURTOIS: – Tak, widzę. Chociaż „podobieństwa” to zbyt słabe słowo. Weźmy pod uwagę sojusz między Hitlerem a Stalinem oraz sam sposób, w jaki Stalin napadł Polskę 17 września 1939 r. Zrobił to bez uprzedzenia i mimo istnienia traktatu o nieagresji między Polską a ZSRR. Zatem oczywiście te wydarzenia są podobne. To nie jest nawet zaskakujące, bo Putin jest oficerem KGB i nauczył się w KGB mentalności agresji, bezkarności, przemocy, zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych. To są kwestie, które odnoszą się do przeszłości”.
„Putin zaatakował Ukrainę w czwartek 24 lutego 2022 r. Już w sobotę, 26 lutego, zaproponowałem mojemu wydawcy książkę zatytułowaną Czarna księga Władimira Putina. Natychmiast ją zaakceptował, dlatego też książka została wydana już w listopadzie. Trzeba było szybko zareagować, bo ta sytuacja przypominała mi – jako historykowi komunizmu – zbyt wiele zaszłości”.
3. Prof. Andrzej Kisielewicz – Bajki o sztucznej inteligencji i prawdziwe zagrożenia
.Zdaniem prof. Andrzej KISIELEWICZA z Politechniki Wrocławskiej, chociaż ChatGPT dysponuje ogromną wiedzą, to de facto nie jest w stanie myśleć i tym samym nie jest żadną sztuczną inteligencją. Autor ten w tekście „Bajki o sztucznej inteligencji i prawdziwe zagrożenia” wyraża również przekonanie, iż mechanizmy działania obecnych zaawansowanych modeli językowych w złożoności myślenia w najmniejszej mierze nie dorównują mechanizmom myślenia, które zachodzą w ludzkim mózgu.
„Żeby uzmysłowić sobie jak mało wspólnego GPT ma z naturalną inteligencją, można powiedzieć, że w czacie GPT jest tyle samo myślenia co w teoretycznym programie, który szuka zadanego fragmentu tekstu w olbrzymim zbiorze danych i gdy znajdzie, to po prostu przepisuje jego kontynuację; gdy zaś nie znajdzie, to stara się znaleźć tekst najbardziej podobny i przepisując kontynuację, stosuje odpowiednie modyfikacje. Taki program jest tylko teoretyczny, bo każdorazowe przeszukiwanie całego zbioru danych wielkości 570 GB przy obecnej wydajności komputerów trwałoby tygodniami. A my potrzebujemy prawie natychmiastowej reakcji programu na każde zapytanie. Stąd pośrednia realizacja powyższego pomysłu: najpierw „trenujemy” sieć, żeby „zapamiętała” w swoich miliardach parametrów najistotniejsze cechy zbioru danych tekstowych, a odpowiedzi dostatecznie bliskie oryginalnym przykładom generuje sieć i robi to dostatecznie szybko”.
”Z powyższego opisu wynika, że ChatGPT nie myśli, nie wnioskuje, niczego nie rozumie i nie jest żadną „sztuczną inteligencją”, o ile termin ten rozumiemy zgodnie z ideami ojców dziedziny artificial intelligence jako „autonomiczny program myślący na podobieństwo człowieka”. Chciałoby się rzec, że GPT nic nie rozumie, bo generuje kontynuację tekstu wyłącznie na podstawie cech zewnętrznych tekstu, ponieważ ma charakter czysto syntaktyczny, bez żadnej semantyki. Ale nie jest to całkiem prawdą. W procesie uczenia deep learning zawarta jest też pewna wiedza na temat znaczeń słów, ich bliskoznaczności itp. Brak jest natomiast wiedzy na temat znaczeń zdań (i ciągów zdań), bo my, ludzie, ciągle nie wiemy, na czym polega ten fenomen, jak zdanie języka naturalnego uzyskuje znacznie (model formalno-logiczny okazał się nieadekwatny, a filozoficzne rozprawy na ten temat nie dają nam niestety takiego zrozumienia problemu, które można by wykorzystać w programowaniu)”.
4. Prof. Wojciech ROSZKOWSKI – Rachunek za potworne straty, jakich Polska doznała w wyniku wojny, nie może być uznany za przedawniony
.Prof. Wojciech Roszkowski w tekście „Rachunek za potworne straty, jakich Polska doznała w wyniku wojny, nie może być uznany za przedawniony„, zwraca uwagę na celowe działania Berlina w zakresie polityki historycznej, które mają umniejszać lub nawet zupełnie wymazywać poprzez przemilczenie ogromną skalę krzywd i zbrodni, jakich doznała Polska w okresie II wojny światowej z rąk niemieckich okupantów.
„Co się stało 1 września 1939 roku? Dla Polaka pytanie to brzmi dość kuriozalnie. Każde niemal polskie dziecko odpowie, że Niemcy napadły wtedy na Polskę. Odpowie tak, być może nie umiejąc jeszcze czytać szkolnych podręczników, bo pamięć o tej tragedii i jej skutkach jest nadal żywa w znakomitej większości polskich rodzin. Dla odwiedzających brukselski Dom Historii Europy odpowiedź na powyższe pytanie nie będzie prosta” – pisze historyk.
Jego zdaniem „w trosce o pokojową przyszłość Europejczycy mają zapomnieć o przeszłości. Rachunki krzywd są odsuwane w niepamięć”. Prof. Wojciech Roszkowski łączy to zjawisko z umyślnymi działaniami Niemiec, które zamierzają jak najmocniej to możliwie wymazać lub zaciemnić pamięć świata o swojej przeszłości z lat 1939-1945. Niemieccy politycy mają zamiast tego dążyć do skierowania uwagi opinii publicznej we własnym kraju oraz sąsiednich na inne karty z własnej przeszłości. Prof. Wojciech Roszkowski przytacza przykład brukselskiego Domy Historii Europy, w którym odwiedzający będzie miał okazję zaprezentować się z wizją „świetlanej przyszłości Europy pod rządami Berlina i Paryża”.
5. Krzysztof ZANUSSI – Myśl o śmierci pozwala lepiej docenić życie
.Na temat życia św. Maksymilian Kolbe i jego heroicznego czynu w którym oddał życie za współwięźnia, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze reżyser filmu biograficznego o tym polskim męczenniku Krzysztof ZANUSSI w tekście „Myśl o śmierci pozwala lepiej docenić życie„.
„Życie za życie”. Blisko ćwierć wieku temu zrealizowałem film pod takim tytułem. Nie uważam, że tytuł był bardzo oryginalny, chyba już kilkakroć użyty przez moich kolegów filmowców. Ale w moim wypadku był rzeczywiście adekwatny. Mówił o tym, jak ktoś wymienił własne życie na życie innego człowieka. Stało się to zaś w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Tym człowiekiem był franciszkanin Maksymilian Kolbe.
„Kolbe należy do tego odłamu świętych Pańskich, który wyrażał się w działaniu. Budował, zakładał, wydawał media i wierzył w ich siłę. W tym sensie odczuł ducha czasu, choć jego media nie zachwycały subtelnością myśli, głosiły chrześcijaństwo może po trosze siermiężne, ale bez wątpienia autentyczne, raczej konfrontacyjne niż koncyliacyjne, lecz znowu można wytoczyć argument obrony: inne czasy”.
”Czyn Kolbego budzi szerokie niedowierzanie. Aż dziwi, jak wielu ludzi decyduje się pomniejszać jego świętość, jakby byli urażeni faktem, że człowiek jest zdolny przejść sam siebie. Dlaczego to komuś przeszkadza? Myślę, że przyczyna leży w naszej koncepcji człowieka, który w obiegowym myśleniu jest tworem uwarunkowań; jego decyzje są wynikiem okoliczności, a tymczasem okazuje się, że można przekroczyć samego siebie i zrobić to świadomie, nie w jakimś porywie, tylko z konsekwencją potwierdzoną w toku długiego konania. W tragicznej pamięci o czasach pogardy w historii Europy zapisali się ludzie, którzy przyjęli śmierć, której mogli uniknąć. Tak postąpili Korczak czy Edyta Stein. Do nich należy też Kolbe. O wielu innych nie wiemy, chociaż na pewno istnieli i mogli mieć inne motywy aniżeli te ewangeliczne, które w słowach św. Pawła Apostoła odnalazł Maksymilian Kolbe. O nim Jan Paweł II powiedział, że to człowiek, który naprawdę zwyciężył w tej wojnie”- pisze Krzysztof ZANUSSI.
6. Andrew MICHTA – Ostatnia bitwa zimnej wojny
.Na temat tego jak błędne były przewidywania i prognozy stawiane przez większość ekspertów od polityki bezpieczeństwa oraz geopolityki przed 24 lutego 2022 r., pisze Andrew MICHTA w tekście „Ostatnia bitwa zimnej wojny„.
„W ciągu ostatnich trzydziestu lat Zachód raz po raz padał ofiarą założenia, że przeciwnicy myślą tak samo jak jego przedstawiciele. W rezultacie świat zachodu wciąż powtarza te same błędy i po raz kolejny mierzy się z tym samym zestawem problemów bezpieczeństwa narodowego. Nigdy i nigdzie nie było to bardziej widoczne niż w zachowaniu Zachodu w okresie poprzedzającym drugą inwazję Rosji na Ukrainę”.
„Przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę większość ekspertów uważała, że armia rosyjska ma znaczną przewagę nad siłami ukraińskimi i że upadek zaatakowanego kraju jest kwestią dni. Żadne z tych przewidywań się nie spełniło. Armia ukraińska stawia zacięty opór, Rosja nie kontroluje przestrzeni powietrznej nad atakowanym krajem, a jej czterofrontowe osie ataku, wraz ze szwankującymi łańcuchami logistycznymi, nie uczyniły zadość zuchwałym oczekiwaniom”.
„Teraz Putin próbuje podbić stawkę, insynuując możliwość użycia broni jądrowej (sic!). Takie zachowanie sugeruje, że stał się on więźniem własnej koncepcji i ma coraz mniej pomysłów na zwycięstwo. Po dwudziestu latach wykorzystywania potęgi militarnej Rosji do odnoszenia znaczących zwycięstw geopolitycznych – najpierw w Gruzji w 2008 r., potem na Ukrainie w 2014 r. i w Syrii w 2015 r. – blef Putina został poddany weryfikacji”.
„Patriotyzm i oddanie narodowi, które Ukraińcy okazują od pierwszego wystrzału, zmieniają historię. Nagle dumna armia rosyjska wygląda znacznie mniej imponująco, groźby Putina brzmią pusto, a Zachód jest bardziej zjednoczony, niż był od dziesięcioleci. Nawet Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wygłosił w Bundestagu przełomowe przemówienie, zobowiązując Niemcy do jednoznacznego opowiedzenia się po stronie sojuszników z NATO w opozycji do agresji Putina” – pisze Andrew MICHTA.
7. Mateusz MORAWIECKI – Putin wypowiedział wojnę nie tylko Ukrainie, ale całemu Zachodowi
.Na temat pierwszych dni pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę, pisze premier Mateusz MORAWIECKI w tekście „Putin wypowiedział wojnę nie tylko Ukrainie, ale całemu Zachodowi„.
Transatlantycka architektura bezpieczeństwa może załamać się pod ciężarem rosyjskich czołgów. Wolny świat i cała społeczność międzynarodowa stoją w obliczu wroga, któremu trzeba zadać strategiczną klęskę. Dziś płonie Ukraina, a już jutro mogą zapłonąć domy nasze i naszych rodzin. Wezwanie Putina do postawienia w stan najwyższej gotowości sił odstraszania nuklearnego, pokazuje, że zagrożenie dla światowego pokoju jest realne. Putin budzi dawno uśpione demony wojny i próbuje wskrzesić imperium zła.
W ostatnich tygodniach Zachód zrozumiał, że musi zamienić triumf przemocy Putina w jego strategiczną klęskę. Nie zrobiliśmy tego ani w 2008, ani w 2014 roku. Nie robiliśmy tego, gdy na terenie UE dokonywał zabójstwa na Aleksandrze Litwinience w 2006 roku, ataku chemicznego na Siergieja Skripala w 2018 roku czy zamachu w berlińskim parku Tiergarten w 2019 roku. Teraz stajemy przed ostateczną próbą. Nie ma innej drogi niż twarde sankcje wymierzone w samo serce rosyjskiego systemu gospodarczo-energetycznego. Po pierwsze, musimy radykalnie przyspieszyć proces zbrojenia w Europie i natychmiastowo wzmocnić wschodnią flankę NATO. Nasz potencjał odstraszający jest w tej chwili niewystarczający. Po drugie, musimy pozbawić Rosję źródeł finansowania zbrojeń. Uzależnienie Europy od węglowodorów i innych surowców kupowanych od Moskwy to wyłom w naszej suwerenności, ale także zastrzyk finansowy rosyjskich oligarchów.
8. Prof. Chantal DELSOL – Eutanazja i samobójstwo wspomagane uczynią nas ludźmi bez sumienia?
.Na temat eutanazji i aborcji na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Chantal DELSOL w tekście „Eutanazja i samobójstwo wspomagane uczynią nas ludźmi bez sumienia?„.
„Działania podejmowana w celu zalegalizowania eutanazji i samobójstwa rozszerzonego są następstwem zmiany kulturowej dokonującej się na naszych oczach od ponad półwiecza i odpowiadającej za stopniowe wymazywanie żydowskiej i chrześcijańskiej moralności”.
„Jak wiemy, starożytni Grecy i Rzymianie usprawiedliwiali samobójstwo, a wręcz je gloryfikowali, w tym także to wspomagane. Nieprzydatny starzec mógł zejść ze sceny, zanim stał się zbytnim obciążeniem, a pokonany wojownik prosił, aby go dobić, gdyż życie ze splamionym honorem nie przedstawiało dlań już żadnej wartości. Dopiero judaizm – „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz?” (Ps 8,5) – a za nim chrześcijaństwo przyniosły radykalną zmianę. W cywilizacji Zachodu człowiek otrzymuje namaszczenie od swojego Stwórcy, stąd jego śmierć do niego nie należy”.
„Naturalną koleją rzeczy ogromny kryzys wiary w naszych społeczeństwach wiąże się z odejściem od towarzyszących jej praktyk. Dlaczego mam odrzucać samobójstwo i eutanazję, skoro moje życie należy do mnie? Skoro suwerenna jednostka ludzka nie może pokonać śmierci, niech przynajmniej ma prawo wybrać sobie jej sposób i datę. Domaganie się legalizacji eutanazji czynnej oznacza powrót do sytuacji, w jakiej znajdowali się nasi dalecy przodkowie: uzasadnia ją fakt, że człowiek współczesny nie wierzy już w godność przyrodzoną, będącą odpowiedzią na transcendencję – godność jest odtąd definiowana społecznie bądź indywidualnie. To głębokie pęknięcie w naszej antropologii kulturowej znajduje wyrażające się na różne sposoby odbicie we wszystkich dziedzinach życia. Samobójstwo wspomagane jest tylko jednym z aspektów tego zjawiska” – pisze prof. Chantal DELSOL.
9. Andrzej DUDA – Historia męczeństwa Ulmów powinna być znana na całym świecie
.Na temat wielkiego znaczenia chrześcijańskiej wiary dla błogosławionej rodziny Ulmów, która była jednym z głównych czynników wpływających na ich bohaterską postawę, pisze prezydent Andrzej DUDA w tekście „Historia męczeństwa Ulmów powinna być znana na całym świecie„.
„Pożółkła, mocno zużyta Biblia, otwarta na przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, z tytułem tego fragmentu zaznaczonym czerwoną linią i odręcznym dopiskiem: TAK! – właśnie ten eksponat mam przed oczami, ilekroć wracam myślami do Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów we wsi Markowa na południu Polski”.
„Wspomniany egzemplarz Pisma Świętego należał do małżeństwa Józefa i Wiktorii Ulmów. Byli polskimi rolnikami, którzy w swoim domu udzielili schronienia ośmiorgu współobywatelom pochodzenia żydowskiego: Saulowi Goldmanowi z jego czterema synami, Gołdzie Grünfeld oraz Lei Didner z małą córką. Tuż przed świtem 24 marca 1944 roku do gospodarstwa w Markowej wtargnęli niemieccy żandarmi. Zastrzelili na miejscu ukrywających się Żydów oraz ich opiekunów. Zginęli nie tylko Józef Ulma i jego ciężarna żona Wiktoria, ale też sześcioro ich kilkuletnich dzieci”.
„Jako Polacy jesteśmy dumni, że 10 września 2023 roku rodzina Ulmów, naszych rodaków, zostanie uroczyście włączona w poczet błogosławionych Kościoła katolickiego. Znaczenie tego wydarzenia wykracza poza wymiar religijny. Będzie to również hołd dla bohaterów uosabiających najwyższe ideały człowieczeństwa. Historia ich męczeństwa – wstrząsająca, a zarazem budująca jako niezwykłe świadectwo miłości bliźniego – powinna być znana na całym świecie. Niech przemienia ludzkie serca, niech będzie wzorem otwartości i solidarności wobec drugiego człowieka” – pisze prezydent Andrzej DUDA.
10. Hubertus KNABE – Niemcy piszą historię tej wojny od nowa. A przecież zostali pokonani, nie wyzwoleni
.Na temat ucieczki Niemiec od historycznej odpowiedzialności za II wojnę światową, pisze Hubertus KNABE w tekście „Niemcy piszą historię tej wojny od nowa. A przecież zostali pokonani, nie wyzwoleni„. Autor przedstawia w nim liczne zabiegi polityki historycznej Niemiec, której celem jest zamazywanie prawdy o niemieckich zbrodniach popełnionych w latach 1939-1945.
Minęło 75 lat od ogłoszenia przez niemiecki Wehrmacht bezwarunkowej kapitulacji. Nie 8 maja, jak często się sądzi, ale dzień wcześniej. Generał pułkownik Alfred Jodl podpisał dokument kapitulacji w imieniu rządu Rzeszy Niemieckiej we francuskim Reims w dniu 7 maja. Tylko dlatego, że Stalin nalegał na powtórzenie owego aktu triumfu w radzieckiej kwaterze głównej, ceremonia odbyła się następnego dnia po raz drugi w Berlinie – i de facto nie 8 maja, gdyż było wówczas już krótko po północy: stąd Rosja świętuje zwycięstwo w wielkiej wojnie ojczyźnianej dzień później.
W rzeczywistości 75 lat temu nikomu nawet przez myśl nie przeszło, by Niemcy wyzwalać. Alianci chcieli je raczej pokonać militarnie – i chcieli to zrobić tak skutecznie, by doprowadzić do bezwarunkowej kapitulacji. Nawet Amerykanie, którzy odegrali największą rolę w przekształceniu Republiki Federalnej w państwo demokratyczne, nie postrzegali siebie jako wyzwolicieli. Wręcz przeciwnie: dyrektywa 1067, podpisana 10 maja 1945 roku przez amerykańskiego prezydenta Harry’ego S. Trumana, zawiera wyraźne polecenie skierowane pod adresem Sztabu Generalnego Stanów Zjednoczonych, zgodnie z którym Niemcy „nie [mają być] okupowane w celu ich wyzwolenia, lecz jako pokonane wrogie państwo”.
Tym bardziej Związek Radziecki nie miał zamiaru wyzwalać Niemców. Gdy w dniu 12 stycznia 1945 roku Armia Czerwona rozpoczęła szturm na Prusy Wschodnie, szef 3 Frontu Białoruskiego, marszałek Czerniachowski, rozkazał swoim żołnierzom: „Przemaszerowaliśmy dwa tysiące kilometrów i widzieliśmy, że zniszczone zostało wszystko, co zbudowaliśmy przez dwadzieścia lat. Teraz stoimy przed jaskinią faszystowskich napastników, którzy nas zaatakowali. Nie zatrzymamy się, dopóki jej nie oczyścimy. Nie ma litości – dla nikogo, tak jak nie było litości dla nas. […] Ziemia faszystów musi stać się pustynią”.
11. Karol NAWROCKI – Ulmowie nie byli jedyni
.Na temat Polaków, którzy w czasie II wojny światowej udzielali pomocy prześladowanym przez Niemców Żydom, pisze Karol NAWROCKI w tekście „Ulmowie nie byli jedyni„.
„Ulmowie nie byli jedyni. Przyjmujemy, że pod okupacją niemiecką podczas II wojny światowej około tysiąca Polaków zapłaciło życiem za ratowanie Żydów . Ale przecież wiele historii takiej pomocy miało szczęśliwy finał. Tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, przyznawanym przez izraelski Instytut Yad Vashem, zostało uhonorowanych już ponad siedem tys. naszych rodaków – więcej niż osób jakiejkolwiek innej narodowości. Jednak i ta lista jest dalece niepełna. Historycy szacują liczbę Polaków pomagających swoim żydowskim sąsiadom na 100 tys., a niektórzy i więcej. Wszyscy ci ludzie pozostają dla nas przykładem pomocy drugiemu człowiekowi z narażeniem własnego życia”.
„Przypadek naszych Bohaterów Markowej należy do wyjątkowo dobrze udokumentowanych. Tak więc po procesie beatyfikacyjnym, na podstawie decyzji Papieża z Argentyny, papieża Franciszka, 10 września bieżącego roku ,cała rodzina – w tym siódme, nienarodzone jeszcze dziecko – została ogłoszona błogosławioną. Niestety, do dzisiaj nie zostały rozliczone zbrodnie niemieckie z czasu drugiej wojny światowej. W tym czasie Rzesza Niemiecka wymordowała prawie sześć milionów obywateli polskich, w tym ok. trzy miliony pochodzenia żydowskiego. Dodatkowo śmierć poniosły trzy miliony Żydów spoza terenów Polski”.
„Jedynie 10 % zbrodniarzy z Auschwitz zostało osądzonych. Do 1982 r. w Republice Federalnej Niemiec tylko ok. siedem tys. zbrodniarzy wojennych zostało skazanych, z tego 182 na najwyższy obowiązujący wymiar kary, czyli na dożywocie. Znamy przypadki, że zbrodniarze wojenni robili po wojnie kariery polityczne. Na przykład Eilert Dieken, dowódca niemieckiej żandarmerii, który kierował między innymi mordowaniem rodziny Ulmów, zrobił karierę w policji w powojennych Niemczech. Nie można przywrócić życia 6 milionom obywateli Polski. Dzisiaj jest już za późno, by ukarać ich zabójców. Ale państwo niemieckie w odniesieniu do Polski odrzuca również zobowiązanie do odszkodowań wojennych, mimo że niedawno podjęło decyzję o wypłaceniu zadośćuczynienia dla Namibii za wymordowanie kilkudziesięciu tysięcy jej mieszkańców na początku XX w.”.
12. Edward LUCAS – Dziesięć punktów, by powstrzymać Putina.
.Edward LUCAS w tekście „Dziesięć punktów, by powstrzymać Putina” przedstawia swoją wizję tego jak należy powstrzymać agresywną i imperialistyczną politykę Rosji.
„Putin upokorzył Zachód. Dla Europy Zachodniej może to być dzwonek alarmowy. Dla Ukrainy rosyjska agresja to pocałunek śmierci i sygnał do ostatecznej walki. Zapomnijcie o wzruszających rozmowach o jedności Zachodu i wzmożonym poczuciu celowości w NATO. Ciepłe słowa i podniosłe nastroje nie przywrócą zmarłym życia. W chwili, gdy czytają Państwo ten artykuł, część mieszkańców Ukrainy kuli się w bunkrach, inni uciekają przed kulami, patrząc jak niszczone są ich marzenia o wolnym, zamożnym, praworządnym i niezależnym kraju. Liczni zaś na froncie w obliczu rosyjskiej agresji – walczą”.
„Przez następne lata (prawdopodobnie dziesięciolecia) będziemy rozważać tę kombinację naiwności, samozadowolenia, arogancji, ignorancji oraz – przede wszystkim – chciwości, które zaprzepaściły sukcesy z lat 1989–91 i doprowadziły do aktualnej katastrofy. To jeszcze nie koniec. Nie łudźmy się – próba przekształcenia świata przez Putina nie jest jeszcze zakończona. Rezultat, który dopiero kształtuje się we mgle wojny, pozostawi nas wszystkich biedniejszych, bardziej rozgniewanych i mniej bezpiecznych, nie tylko na Wschodzie, ale i w całej Europie”.
„Czekają nas poważne zmiany, a my nie jesteśmy wystarczająco dobrze przygotowani, by sobie z nimi poradzić. Ale dziś najważniejsze jest pytanie, co teraz zrobić. Jeśli świat zachodni chce coś jeszcze znaczyć, najdalej do końca lutego powinien wdrożyć działania, które dadzą choć minimalną nadzieję na przeciwstawienie się dekonstrukcji obecnego świata przez Rosję. Przede wszystkim należy wycofać wszystkich zachodnich ambasadorów (NATO, UE, OECD) z Moskwy, a ich rosyjskich odpowiedników odesłać do Rosji. Należy zamknąć wszystkie rosyjskie konsulaty i misje handlowe. Potrzebne nam są tylko skromne ambasady, nic więcej. Musimy też wreszcie usunąć z naszych sieci stację Russia Today i inne rosyjskie organy propagandowe. Muszą zniknąć z anteny we wszystkich krajach, których media podlegają regulacjom” – pisze Edward LUCAS.
13, Prof. Michał KLEIBER – Zdrowie pod najwyższą ochroną
.Na temat tego czy sztuczna inteligencja w medycynie będzie w stanie w przyszłości precyzyjnie wskazać datę śmierci danego człowieka, pisze prof. Michał KLEIBER w tekście „Zdrowie pod najwyższą ochroną„.
„Uznając medyczne wyzwania w tym trudnym obszarze oraz obserwując szybki rozwój sztucznej inteligencji (AI) i jej rozlicznych zastosowań, także właśnie medycznych, nie sposób w tej sytuacji nie zadać sobie pytania o jej możliwości diagnozowania zbliżającej się śmierci chorego. Za pierwszą taką próbę można uznać prace pewnego studenta informatyki na Uniwersytecie Stanforda, który opracował na podstawie danych medycznych dotyczących 160 tys. już zmarłych pacjentów program przewidujący ich śmierć w okresie od trzech do dwunastu miesięcy. Program przetestowany na dalszych 40 tys. pacjentów przyniósł bardzo obiecujące wyniki – 9 na 10 pacjentów z tej grupy zmarło w przewidywanym okresie, a 95 proc. pacjentów, którym program przypisał niskie prawdopodobieństwo zgonu, żyło dłużej niż 12 miesięcy. Jeśli dodatkowo uwzględnimy, że opracowany program działał na stosunkowo niewielkiej liczbie danych dotyczących poszczególnych pacjentów i będzie mógł być znacznie udoskonalony przez uwzględnienie szerokiej gamy innych wyników analiz oraz opinii lekarzy, trudno nie uznać tej próby wykorzystania AI za rzeczywiście obiecującą. Za podobnie udany eksperyment uznaje się użycie opracowanego przez Google programu o nazwie Medical Brain AI, przetestowanego na wielu pacjentach w dwu nieujawnionych amerykańskich szpitalach i potrafiącego przewidywać rychłą śmierć w ponad 90 proc. przypadków – wynik znacznie lepszy od osiąganego na drodze tradycyjnej metodologii stosowanej w tych szpitalach”.
„Jeszcze innym eksperymentem na tym polu była inicjatywa podjęta ostatnio na brytyjskim Uniwersytecie w Nottingham. Na podstawie danych medycznych, zebranych w latach 2006–2016, dotyczących pół miliona osób, ustalono, że w okresie tym 14 500 spośród tych pacjentów zmarło na nowotwór bądź choroby układów krwionośnego i oddechowego. Program AI wykorzystujący tzw. deep learning, „nauczony” na tych danych, prawidłowo przewidział śmierć w tym czasie prawie 80 proc. konkretnych osób z tej grupy, znacznie więcej, niż pozwoliły przewidzieć także użyte w tym badaniu inne, prostsze metody. Na podobnie dużej grupie osób w średnim wieku, dla których zebrano dane dotyczące ich genetyki i czynników środowiskowych, inny program AI przewidział z dokładnością prawie 80-procentową długość życia poszczególnych osób przekraczającą 80 lat. Badania tego typu wydają się obiecujące m.in. dlatego, że otwierają drogę do wiarygodnej oceny znaczenia sposobów odżywiania się ludzi i ich aktywności fizycznej w kontekście wpływu tych czynników na długość życia, a to mogłoby oczywiście w istotny sposób wpłynąć na obniżenie kosztów ochrony zdrowia” – pisze prof. Michał KLEIBER.
14. Nathaniel GARSTECKA – Polska nowym kierunkiem dla francuskich emigrantów
.Na temat coraz bardziej rosnącej liczby francuskich emigrantów w Polsce pisze Nathaniel GARSTECKA w tekście „Polska nowym kierunkiem dla francuskich emigrantów”.
„Od czasu, gdy Polska odzyskała niepodległość, trafiło do niej kilka fal francuskiej emigracji. Pierwszą falę stanowili pracownicy szczebla kadr zarządzających, którzy po wejściu Polski do Unii Europejskiej i strefy Schengen zostali oddelegowani przez firmy, dla których pracowali. Wielu z nich pozostało i założyło tutaj rodziny, nawet po wygaśnięciu umowy ekspatriacyjnej. Niektórzy założyli własne firmy, podczas gdy inni nadal są zatrudniani przez spółki zależne lub jednostki dużych francuskich koncernów”.
„W tym samym czasie, a nawet nieco wcześniej wielu Polaków, którzy wyemigrowali w czasach komunizmu, lub potomków wcześniejszych emigrantów dostrzegło możliwość powrotu do swoich korzeni. Często, ale nie zawsze dwunarodowi i dwujęzyczni osiedlili się tam, gdzie mieszkają ich mniej lub bardziej odległe rodziny”.
„Wreszcie nowa fala emigracji rozpoczęła się około dziesięciu lat temu. Młodzi ludzie emigrowali już nie tyle za pracą lub by dołączyć do krewnych, ile raczej z powodów bardziej kulturowych. Fala ta nastąpiła po spadku poziomu bezpieczeństwa we Francji, atakach terrorystycznych i uświadomieniu sobie, że społeczeństwo Francji głęboko się zmienia, idąc w niedobrym kierunku” – pisze Nathaniel GARSTECKA.
15. Prof. Bogdan DE BARBARO – O wadach pobytu w bańce
.Na temat pogłębiającego się zjawiska polaryzacji politycznej i wzrostu agresywnych zachowań w debacie publicznej pisze prof. Bogdan DE BARBARO w tekście „O wadach pobytu w bańce„. Autor pochyla się w nim również nad problemem baniek medialnych.
„Na pytanie, jak zrozumieć dzisiejszy świat, jak zrozumieć galopujący chaos, narastające bezkarne zło, pogłębiającą się przepaść między bogatymi a biednymi, można odpowiedzieć, odwołując się do perspektywy, której używają psychoterapeuci. Na przykład terapeuci systemowi zajmujący się terapią rodzin dostrzegają i doceniają – za Ludwigiem von Bertalanffym – związki i współzależności między mikrostrukturami (np. to, co się dzieje w jednostce, jej myśleniu, odczuwaniu i działaniu), mezostrukturami (np. to, co się dzieje w rodzinie) a makrostrukturami (to, co się dzieje w społeczeństwie). Jeśli jakaś osoba ma w sobie dużo agresji, może to się przenieść na całą rodzinę”.
„Poszerzając perspektywę, dostrzeżemy, że jeśli w rodzinach jest agresja, to może to powodować, że o agresję łatwo będzie na poziomie społecznym. Co istotne, te „przenosiny” z piętra na piętro drabiny systemowej są dwukierunkowe, a więc: agresja społeczna wkracza w rodzinę, a agresja w rodzinie może opanować jednostkę”.
„Perspektywa terapeuty systemowego uwzględnia też sprzężenia wewnątrz pięter tego samego systemu. Emocje na danym piętrze systemu mają swoją dynamikę cyrkularną. Przykładowo (uproszczony opis skądinąd skomplikowanego zjawiska): agresywność osoby A może wyzwalać irytację u osoby B, co z kolei nasila wściekłość osoby A itd. Możliwa jest jednak także inna dynamika: agresja jednej osoby będzie wyzwalać u osoby drugiej wycofanie i zamknięcie się w sobie, co z kolei będzie coraz bardziej irytować osobę agresywną, co z kolei…” – pisze prof. Bogdan DE BARBARO.
16. Abp Stanisław GĄDECKI – Polonia semper fidelis – szczególna misja wierności
.Na temat symbolicznego znaczenia beatyfikacji polskiej rodziny Ulmów ze wsi Markowa, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Abp Stanisław GĄDECKI w tekście „Polonia semper fidelis – szczególna misja wierności„.
„Beatyfikacja polskiej rodziny Ulmów ze wsi Markowa, na południu Polski, ma wymiar symboliczny. Jej członkowie zostali rozstrzelani przez niemieckich żandarmów 24 marca 1944 r. za ukrywanie Żydów. W grudniu 1942 r. Ulmowie udzielili schronienia żydowskiej rodzinie z Łańcuta: Saulowi Goldmanowi z synami Baruchem, Mechelem, Joachimem i Mojżeszem oraz dwóm córkom i wnuczce Chaima Goldmana z Markowej: Gołdzie Grünfeld i Lei Didner, której towarzyszyła córka Reszla. Niemcy dowiedzieli się o tym fakcie na skutek donosu i zamordowali Józefa i Wiktorię Ulmów oraz ich dzieci: Stanisława, Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego, Marię, a także ukrywanych przez nich Żydów. W sumie siedemnaście osób, w tym rodzące się dziecko. Egzekucja była częścią antyżydowskiej akcji „Reinhardt”. Akcją w Markowej dowodził porucznik Eilert Dieken. Po wojnie pracował jako policjant w Esens. Zmarł w 1960 r. jako „szanowany obywatel”, nie poniósł odpowiedzialności za swoje zbrodnie. Jego starsza córka w 2013 r. pisała: „Na podstawie listów wiadomo mi, że podczas wojny pełnił służbę w Łańcucie. Ku mojej radości wiem też, że wyświadczył ludziom wiele dobra. Zresztą niczego innego bym się nie spodziewała”.
„Józef i Wiktoria Ulmowie ukrywali Żydów pomimo wydanego przez Niemców 15 października 1941 r. rozporządzenia, zgodnie z którym kara śmierci groziła nie tylko Żydom „opuszczającym wyznaczoną im dzielnicę”, ale także wszystkim, którzy ich ukrywali. Powodem, dla którego Ulmowie zdecydowali się zaryzykować życie, była ich głęboka, tradycyjna wiara katolicka. „Nie ma [wszak] większej miłości, jak oddać życie za przyjaciół swoich” (J 15,13). W czasie II wojny światowej w akcję ukrywania Żydów zaangażowanych było – według różnych szacunków – od 300 tysięcy do miliona Polaków, z czego ponad tysiąc znanych z imienia i nazwiska zostało zamordowanych podobnie jak rodzina Ulmów. Dzięki pomocy mieszkańców Markowej wojnę przeżyło 21 spośród 120 mieszkających tam Żydów” – pisze Abp Stanisław GĄDECKI.
17. Ołeksandra MATWIJCZUK – Musimy wygrać tę wojnę na poziomie wartości
.Na temat konieczności rozliczenia Rosji za agresję na Ukrainę oraz liczne zbrodnie dokonane w jej czasie pisze Ołeksandra MATWIJCZUK w tekście „Musimy wygrać tę wojnę na poziomie wartości„.
„Trzeba rozliczyć Rosję. Znaleźliśmy się w sytuacji, w której państwo będące członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ mogło dziewięć lat temu rozpocząć wojnę, dokonać agresji i straszliwych okrucieństw, a następnie rozszerzyć zakres działań wojennych do inwazji na dużą skalę. I nikt nie może nic na to poradzić. Myślę, że nauka płynąca z tej sytuacji brzmi: bezkarne zło się rozrasta. Nazistowscy zbrodniarze wojenni zostali osądzeni w procesach norymberskich, natomiast sowiecki proceder gułagów nigdy nie został osądzony ani też nikt nie poniósł za niego kary. W późniejszym czasie Rosja popełniła straszliwe zbrodnie w Czeczenii, Mołdawii, Gruzji, Mali, Syrii i Libii – i również nie została za nie ukarana. Zniszczyła liczące pół miliona mieszkańców miasto Grozny, a następnie zbombardowała Aleppo, zrównując je z ziemią. Nic więc dziwnego, że w zeszłym roku spustoszyła i zrujnowała cały Mariupol. Długotrwała tradycja bezkarności doprowadziła Rosjan do przekonania, że mogą robić, co chcą. Dlatego jeśli mamy zamiar położyć kres zbrodniom, musimy wykazać się sprawiedliwością”.
„Nasz świat stał się niezwykle szybki i złożony. Problem polega na tym, że przyszłość Europy jest niepewna i nie można jej zagwarantować – trzeba o nią walczyć. Jestem prawniczką specjalizującą się w prawach człowieka i od wielu lat wykorzystuję prawo do obrony ludzi i ludzkiej godności. Jednak obecnie i ja, i moi ukraińscy koledzy i koleżanki zajmujący się prawami człowieka wykonujemy swoją pracę w rzeczywistości, w której prawo przestało działać. Dziewięć lat temu na Ukrainie dokonała się rewolucja godności, w wyniku której upadł autorytarny reżim. Ukraińcy pragnęli szansy na zbudowanie kraju, w którym prawa każdego człowieka są chronione, rząd jest rozliczany ze swoich działań, system sądowniczy jest niezależny, a policja nie bije studentów podczas pokojowych demonstracji. I co? Rosja zrobiła wszystko, by to udaremnić. To jest przyczyna. Europa i świat muszą odpowiedzieć na wyzwania teraźniejszości. Cywilizację, która ma przyszłość, definiuje determinacja do działania. Przede wszystkim należy chronić wolność i demokrację”.
18. Prof. Jacek KORONACKI – Matematyka o istnieniu Boga
.Na temat kwestii problemu utraty poczucia sensu życia w świecie niczym nieokiełznanego postępu technicznego pisze prof. Jacek KORONACKI w tekście „Matematyka o istnieniu Boga„.
„Niedawno wspominałem na łamach „Wszystko co Najważniejsze” o wykładzie wygłoszonym przez Maxa Webera na Uniwersytecie Monachijskim w 1917 roku [patrz: „Historia ChatGPT…” LINK >>>]. Nie wiem, czy słuchacze – i również czytelnicy, ponieważ wykład został opublikowany dwa lata później – podzielali wówczas stanowisko wybitnego myśliciela. Weber ubolewał nad tym, że nauki przyrodnicze zamknęły się w naturalistycznych ramach, mówią, „co powinniśmy czynić, aby opanować życie w sposób techniczny. Nie dają one jednak odpowiedzi na pytanie […], czy naprawdę chcemy i czy powinniśmy opanowywać życie w ten sposób oraz czy ma to w ogóle jakiś sens”. A powinni byli podzielać jego obawy – czas pokazał, że miał rację. Mianowicie takiemu rozwojowi nauki musiała towarzyszyć utrata poczucia sensu życia w świecie niczym nieokiełznanego postępu technicznego. Także nauki humanistyczne uległy fetyszowi pytania „jak coś jest” i rezygnacji z pytania „dlaczego coś jest”. Arystotelik-tomista powie, że wyrugowane zostało pytanie o przyczyny celowe, ale to również pytanie o sens życia, o naturę człowieka. Wyrugowane zostało pytanie o ład – ład duszy, której zresztą po prostu nie ma, oraz ład kosmosu z maleńkim człowiekiem gdzieś tam w nim zawieszonym na krótszą czy nieco dłuższą chwilę. Święty Ireneusz z Lyonu przestrzegał ponad 1800 lat temu (w dziele Przeciw herezjom, ks. 2, rozdz. XXV): „Jeśli oddasz się refleksji przeciwnej twojej naturze, staniesz się głupcem, a jeśli będziesz trwał na tej drodze, popadniesz w prawdziwy obłęd”.
„Człowiekowi Zachodu proponuje się dziś popadnięcie w obłęd nienawiści do własnej historii i do rodzaju ludzkiego, obłęd zanegowania w nas człowieczeństwa. Ma ten człowiek być pozbawionym sensu dziełem przypadku, błąkającym się po bezsensownym świecie (poświęciłem temu procesowi połowę książki pod tytułem Między obłędem a trwaniem i nie będę się nad nim tutaj rozwodzić). Ale czy tak być musi?”.
19. Jake SULLIVAN – Ameryka nie słabnie
.Na temat nowej strategii administracji prezydenta USA Joe Bidena w sektorach przemysłu i innowacji, której wdrożenie ma zapewnić Stanom Zjednoczonym utrzymanie statusu najsilniejszego mocarstwa na globie, pisze doradca prezydenta Joe Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake SULLIVAN w tekście „Ameryka nie słabnie„.
„Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone poprowadziły podzielony świat drogą do budowy nowego, międzynarodowego porządku gospodarczego. Pozwolił on setkom milionów ludzi wyjść z ubóstwa, dał podwaliny rewolucji technologicznej oraz umożliwił Amerykanom i wielu innym narodom osiągnięcie dobrobytu na niespotykaną dotąd skalę”.
„W ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci na fundamencie tym pojawiły się jednak rysy. Zmiany, które zaszły w globalnej gospodarce, odbiły się na wielu amerykańskich pracownikach i ich społecznościach. Klasą średnią wstrząsnął kryzys gospodarczy. Pandemia ujawniła słabości naszych łańcuchów dostaw, a zmiany klimatu zagroziły naszemu zdrowiu i zdolnościom zarobkowym. Rosyjska inwazja na Ukrainę uwidoczniła natomiast ryzyko nadmiernej zależności”.
„Zaistniała sytuacja wymaga wypracowania nowego konsensusu. Stany Zjednoczone pod przewodnictwem prezydenta Joe Bidena postanowiły zatem wdrożyć nowoczesną strategię w sektorach przemysłu i innowacji. Robimy to zarówno w kraju, jak i we współpracy z naszymi partnerami na całym świecie. Strategia ta polega na inwestowaniu w źródła naszej gospodarczej i technologicznej przewagi, promowaniu zdywersyfikowanych i odpornych łańcuchów dostaw, wyznaczaniu wysokich standardów w każdym obszarze, od pracy i środowiska do godnych zaufania technologii i dobrych metod zarządzania, oraz przeznaczaniu środków na takie dobra publiczne, jak klimat i opieka zdrowotna. Trzeba od razu zaznaczyć, że przekonanie, jakoby ten „nowy konsensus waszyngtoński”, jak nazwali go niektórzy, miał angażować wyłącznie Amerykę lub Amerykę i Zachód z pominięciem innych krajów, jest po prostu niedorzeczne. Strategia, o której wspomniałem, pozwoli zbudować uczciwszy i trwalszy ład gospodarczy z korzyścią nie tylko dla nas, ale i dla całego świata”.
20. Prof. Piotr GLIŃSKI – Naszym obowiązkiem jest pamiętać
.Na temat uroczystości beatyfikacyjnych rodziny Ulmów w Markowej, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Piotr GLIŃSKI w tekście „Naszym obowiązkiem jest pamiętać„. Autor opisuje w nim również inne zbrodnie Niemców dokonane na okupowanych ziemiach polskich w latach 1939-1945.
„Właśnie w tym roku okazją do zadumy nad ostatnią z podniesionych spraw będzie dla nas – Polaków, ale wierzę, że także w znacznie szerszej skali – wyjątkowa uroczystość o charakterze religijnym, która swoim znaczeniem wykracza poza ścisłe granice wyznaniowe, przemawiając wagą podnoszonych kwestii do wszystkich tych, którzy w ofierze złożonej z własnego życia w obronie drugiego człowieka znajdują wyraz najwyższego poświęcenia i odwagi. 10 września 2023 r. w Markowej odbędzie się wyniesienie do szeregu błogosławionych Kościoła katolickiego rodziny Ulmów – Polaków, którzy dali w okresie próby taki właśnie przykład skrajnego poświęcenia, którzy pomimo groźby kary śmierci nie odmówili schronienia dwóm żydowskim rodzinom, ponosząc z rąk niemieckich okupantów cenę najwyższą”.
„Wraz z rodzicami – Józefem i Wiktorią Ulmami – zabitych zostało w 1944 r. również siedmioro ich dzieci: ośmioletnia Stanisława, sześcioletnia Barbara, pięcioletni Władysław, czteroletni Franciszek, trzyletni Antoni, półtoraroczna Maria oraz nienarodzone jeszcze dziecko Wiktorii będącej w dziewiątym miesiącu ciąży”- pisze prof. Piotr GLIŃSKI.
21. Jan ŚLIWA – Polska i historycy. Jeśli nie opowiemy swojej historii, inni zrobią to za nas
.Na temat tego jak jest widziana Polska przez zachodnich historyków pisze Jan ŚLIWA w tekście „Polska i historycy. Jeśli nie opowiemy swojej historii, inni zrobią to za nas”.
„Szukając nowości, natknąłem się na ciekawą dyskusję z udziałem historyka Erica Kurlandera. Dowiedziałem się, że właśnie opublikował (współautorzy: Douglas T. McGetchin i Bernd-Stefan Grewe) historię Niemiec: Modern Germany: A Global History. Prawdziwe opus magnum – 907 stron. Dobra okazja, by przyjrzeć się sprawie z szerszej perspektywy. Starym zwyczajem poszukałem informacji o Polsce, by lepiej zidentyfikować autora, poznać jego poglądy i uprzedzenia. W paru punktach nabrałem wątpliwości. Oczywiście, to nie jest historia Polski ani nawet Europy, ale Niemiec. Autor ma więc prawo do własnej selekcji tematów i własnego spojrzenia. Historia Prus polskiego autora też nie będzie identyczna z niemiecką”.
„Na ile mogę oczekiwać obszernego potraktowania spraw polskich? O wiele więcej jest tam o Francji, ale też związki Niemiec i Francji były o wiele intensywniejsze. Inaczej widzimy to my: dla nas Niemcy (podobnie jak Rosja) były nemezis przez tysiąc lat, dla nich Polska to peryferie. W uważniejszym czytaniu zobaczyłem, że rozsądnie poruszonych jest wiele zagadnień, w tym potencjalnie problematycznych. Są Bismarck, germanizacja i Kulturkampf. Są Intelligenzaktion, działalność Einsatzgruppen, są deportacje z Wielkopolski, są Generalplan Ost i praca niewolnicza. Jest zdanie Hansa Franka, że chciałby po wojnie Polaków, Ukraińców i wszystkich, którzy się tam włóczą, przerobić na mielonkę. Dalej jest o roli papieża Jana Pawła II i Solidarności w przemianach w Polsce i w Europie oraz w zjednoczeniu Niemiec”.
22. Prof. Konstantyn SIGOW, Laure MANDEVILLE – Narodziny nowej Europy. Ukraina nas obudziła
.Na temat uśpienia czujności Zachodu względem Rosji po zakończeniu zimnej wojny, piszą prof. Konstantyn SIGOW i Laure MANDEVILLE w tekście „Narodziny nowej Europy. Ukraina nas obudziła„.
„Spaliśmy. My, Zachód, mieliśmy głowy zaprzątnięte czymś innym. Nie licząc przyjaciół z Europy Środkowej, Bałtów i paru ekspertów, byliśmy naiwni, zaślepieni, cyniczni lub po prostu byliśmy ignorantami. Uwierzyliśmy, że sowiecki neototalitarny smok został pokonany, a on tymczasem odrodził się z ruin ZSRR. Nasi stratedzy, schowani pod amerykańskim parasolem – marząc wszakże, żeby się spod niego uwolnić – wmówili sobie, że na zawsze pozbyliśmy się wojny i że złe wiatry Historii już nigdy nie zawieją. Cóż za naiwność!”.
„Niektórzy tak mocno skupili się na procesie rozpadu i niezgody toczącym nasze społeczeństwa, że nie dopuszczali do siebie myśli o innych zagrożeniach. Byli też tacy – w tym spora część naszych dyplomatów i polityków naznaczonych romantyczną wizją „rosyjskiego świata”, a czasem wręcz opłacanych przez tamten reżim – którzy uważali Putina za godnego szacunku i żywili nadzieję na wielkie strategiczne zbliżenie z Rosją jako przeciwwagę dla Stanów Zjednoczonych. Przekonywali, że nie należy stosować do Rosji kodów zachodnich społeczeństw, i wynajdywali tysiące usprawiedliwień dla pana na Kremlu. Niektórzy stawiali go sobie niemal za wzór – w kontrze do „dekadenckiego” Zachodu. Cóż za zaślepienie! Wszystkie te kalkulacje i złudzenia prysły wraz z agresją Rosji Putina na Ukrainę – wraz ze zmasowanymi bombardowaniami, dziesiątkami tysięcy zabitych, gwałtami, torturami, dołami śmierci, miastami obracanymi w morze ruin, otwarcie faszystowskimi deklaracjami, nieprzyzwoitymi propozycjami zawarcia pokoju, codziennymi kłamstwami, potiomkinowskimi konwentyklami na okupowanych terenach, a nawet szantażem użycia broni jądrowej. Przeżywamy katastrofę strategiczną i w końcu dostrzegamy, że mamy poważny problem rosyjski”.
23. Prof. Leszek PACHOLSKI – Ranking szanghajski i jakość polskiej nauki
„Rankingi nie są idealnym narzędziem do oceny uniwersytetów, ale czasem sygnalizują pojawiające się problemy. Mogą też być wskazówką przy podejmowaniu decyzji, jaką uczelnię wybrać po maturze, gdzie robić doktorat, gdzie wybrać się na staż podoktorski. Trzeba pamiętać, że wybór uczelni może zależeć od możliwości, ambicji i talentu studenta” – pisze prof. Leszek PACHOLSKI, matematyk i informatyk, w latach 2005–2008 rektor Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jak zaznacza, „polskie uczelnie, podobnie jak uczelnie w pozostałych krajach postkomunistycznych i w innych krajach o podobnym poziomie rozwoju gospodarczego, nie mogą się pochwalić wielkimi sukcesami. W rankingu ARWU (2022) Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski są przy końcu pierwszej pięćsetki, dziewięć innych uczelni zmieściło się w pierwszym tysiącu. Nie warto analizować, która uczelnia zmieściła się w rankingu i w której setce, jeśli nie jest to setka pierwsza lub druga. W rankingu ARWU o wejściu do rankingu lub o spadku z czwartej do piątej setki często decydują fakty niemające istotnego wpływu na rzeczywistą siłę uczelni, jak choćby odejście z uczelni jednej starszej, mało już aktywnej osoby znajdującej się na liście wysoko cytowanych badaczy czy udział jednego uczonego jako mniej ważnego wykonawcy w wielu międzynarodowych projektach badawczych”.
24. Mateusz MORAWIECKI – Serce Europy bije dzisiaj mocniej w Warszawie i Kijowie niż w Berlinie i Paryżu
.Na temat wzrostu znaczenia Europy Środkowo-Wschodniej po nieudanym zdobyciu Kijowa i podporządkowaniu sobie Ukrainy przez Rosjan pisze premier Mateusz MORAWIECKI w tekście „Serce Europy bije dzisiaj mocniej w Warszawie i Kijowie niż w Berlinie i Paryżu„.
„Jeśli za 100 lat w podręcznikach do historii powszechnej umieszczone będą słowa jakiegoś polskiego polityka, to będą to najpewniej słowa świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę”. Zachód przespał budzenie się Rosji, nawet gdy ta zbierała siły kosztem nędzy własnych obywateli, kiedy budowała armię, pacyfikowała Kaukaz, budziła demony nacjonalizmu, atakowała Gruzję i podporządkowywała sobie kolejne państwa. Zachód wciąż próbował naiwnej polityki resetów. Zachód wciąż żył niemądrą nadzieją na stabilizację stosunków. Gdy Rosja przygotowywała się już do rozbioru Ukrainy, wiele państw Zachodu ciągle sprzedawało jej broń. Dopiero gdy Ukraina stawiła heroiczny opór, a państwa Europy Środkowo-Wschodniej – na czele z Polską – pospieszyły jej na ratunek, ciągnąc za sobą całe NATO, Zachód wreszcie stanął naprzeciwko Rosji. Zrozumiał, że tego starcia nie można przegrać”.
„Co by się stało, gdyby Rosja wygrała? Wielkość Europy bynajmniej nie przeminęła. Wartości europejskie, za które przelewana jest krew, są wciąż żywe. Jednak serce Europy bije dzisiaj mocniej w Warszawie i Kijowie niż w Berlinie i Paryżu. Przed nami otworzyła się historyczna szansa. Ukraina odzyska suwerenność, wolność, a Polska bezpieczeństwo na swoich granicach. Europa odzyska zaś stulecie pokoju niezagrożone przez rosyjski imperializm. Trzeba postawić tamę rosyjskiemu imperializmowi. Równocześnie musimy zabiegać o to, by granice UE pokrywały się z geograficznymi granicami Europy. Ukraina i inne państwa Europy to bratnie narody Polski, Francji czy Hiszpanii”.
„Stawką tej wojny jest dla Polski zmiana geopolitycznej trajektorii. Szansa jedna na setki lat, żeby rozszerzyć Europę na Wschód, zmienić geografię polityczną naszego kontynentu, skonstruować nową architekturę naszego bezpieczeństwa, nakreślić nową mapę Europy, wolnej od permanentnego zagrożenia ze strony Rosji. Oświetlić miejsce na mapie, na które zawsze padał złowrogi cień. Wciągnąć Ukrainę – a może za jakiś czas Białoruś – w orbitę europejskich struktur. Ugruntować współpracę z USA, by świat atlantycki stał stabilnie na dwóch nogach. Czas, by stać się osiowym państwem UE w obszarze polityki bezpieczeństwa, transportu, energetyki czy współpracy transregionalnej. Z tej wojny wyłoni się nowy geopolityczny porządek Europy”.
25. Eryk MISTEWICZ – Obywatele Rosji. Najlepszy koniec dla wszystkich – z wyjątkiem Ukraińców, Litwinów i Polaków
.Na temat tego w jaki sposób może zakończyć się wojna na Ukrainie pisze Eryk MISTEWICZ w tekście „Obywatele Rosji. Najlepszy koniec dla wszystkich – z wyjątkiem Ukraińców, Litwinów i Polaków”.
„A to mężczyzna gdzieś w głębi Rosji zostaje zatrzymany za to, że jego niepełnosprawna córka narysowała plakat „Chcemy pokoju!”. A to globalna agencja prasowa relacjonuje historię sklepikarza z głębi Rosji, który także protestował przeciwko coraz większemu zaangażowaniu się Rosji w wojnę, w wojnę ze Słowianami przecież”.
„Tour de France odbywa Marina Owsiannikowa, która przed rokiem wystąpiła w kontrolowanej przez rosyjską propagandę telewizji z plakatem wzywającym do zakończenia wojny. Bohatersko przedarła się przez graniczne śniegi Finlandii, niczym James Bond, i dziś w kolejnych francuskich mediach przekonuje, że Rosja nie powinna być karana za wojnę, sankcje uderzają w zwykłych ludzi, wojna powinna być zakończona wspólnie przez Putina i Zełenskiego, im szybciej, tym lepiej. Bystro!”.
„W tym miejscu – oklaski. Każdy chce końca tej wojny. Rynki finansowe i świat finansów, które ledwo zaczęły odzyskiwać wyporność po pandemii. Linie lotnicze, które muszą omijać wielkie zamknięte obszary (koszty paliwa, czas przelotu plus jakże modna ekologia). Trzeci Świat pozbawiony zbóż z wielkich pól Ukrainy. Aż po francuskich producentów musztardy, zmuszonych ogłosić radykalny wzrost cen za sprawą braku gorczycy z Ukrainy. I oczywistości: galopujące ceny produktów spożywczych, paliwa, energii w całej Europie. Idące w ślad za tym protesty społeczne, coraz silniej uderzające w rządy, osłabiające je do granic, zmuszające do użycia wojska i policji do rozpraszania demonstracji” – pisze Eryk MISTEWICZ.
26. Prof. Jacek HOŁÓWKA – Czy koniec zimnej wojny?
.Na temat tego, czy obecnie trwa nowa zimna wojna pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Czy koniec zimnej wojny?”.
„W obecnym wieku polityka przestała być motywowana ideologią. Z pozoru to dobrze, choć inaczej myślano jeszcze w poprzednim stuleciu. Wtedy komunizm i faszyzm walczyły między sobą i jednocześnie przeciw liberalnej demokracji. Stanowiska polityczne były jasno określone i dość schematyczne, ale wtedy ich rzecznicy gotowi byli jeszcze polemizować ze swymi przeciwnikami, a nie tylko z nimi walczyć. Teraz obowiązuje doktryna, że argumenty się nie liczą, bo nikogo nie przekonują, a ideologia wywołuje tylko zbędne obciążenie pamięci. Podczas wojny nie chodzi o zwycięstwo uzasadnionych żądań, tylko o zdobycie terenu i militarnie przydatnych surowców. Wojny są prowadzone dla umocnienia własnej dominacji, a nie po to, by jakoś zmienić porządek polityczny na świecie. Ani wojna między Rosją i Ukrainą, ani napięcie między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, ani konflikt między Izraelem i Palestyńczykami nie wprowadzą przecież nowego porządku. Na froncie chodzi o pokonanie wroga i o fizyczne zwycięstwo. Prawo międzynarodowe, odległe cele, poczucie sprawiedliwości i wiara w samostanowienie przestały imponować”.
.”Wieloma krajami rządzą też politycy o wąskich horyzontach, radykalni i lekceważący obowiązujące prawo, po cichu wspierani przez jakieś trudne do rozpoznania siły. Deep state. Ci ludzie działają wbrew opinii publicznej i wbrew dobrej tradycji filozoficznej. Wierzą w dominację siłową i są głusi na protesty. Pozorowane negocjacje sprowadzają się do nieistotnych przetargów dotyczących eskalacji wrogich działań: „Jeśli wy użyjecie dronów, my zerwiemy linie energetyczne; jeśli wy izolujecie nasze miasta, my zburzymy wasze mosty”. To jest gra „wet za wet” i jej popularność prowadzi do narastającego lekceważenia zasad honorowej walki. Grozi nam wzrost obojętności na okrucieństwa wojenne, których wprawdzie było też dużo podczas I i II wojny światowej, a także podczas walk w Wietnamie i w Gruzji, ale dziś w starciach na froncie ukraińskim jest ich nie mniej. Zapomnieliśmy, że okrucieństwo jest czymś niedopuszczalnym i że negocjacje nawet w trakcie walki są czymś koniecznym. Zaczęliśmy wierzyć, że wojna musi sama wygasnąć, tak jak pożar na prerii, dopiero gdy cała trawa się spali. Zaszła godna pożałowania zmiana w obyczajowości, która strategicznie faworyzuje awanturników przeciw ludziom opanowanym. Przestaliśmy dbać o to, by ci, którzy troszczą się o porządek i pracę organiczną, mieli zawsze systemową przewagę nad ludźmi szerzącymi zniszczenie i niepewność”.
27. Prof. Norman DAVIES – Ukraina dłużej była częścią Polski niż Rosji. I to jest klucz do zrozumienia ukraińskiej narodowości
.Na temat polskich wpływów kulturowych na Ukraine stanowiących dziedzictwo dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów pisze prof. Norman DAVIES w tekście „Ukraina dłużej była częścią Polski niż Rosji. I to jest klucz do zrozumienia ukraińskiej narodowości”.
„Od czasu wybuchu wojny 24 lutego 2022 roku świat kładzie olbrzymi nacisk na historyczne powiązania między Rosją a Ukrainą. Częściowo po to, aby odeprzeć wzniosłe zapewnienia Putina, jakoby Kijów należał do Moskwy. Ale to skupienie uwagi na Rosji sprawia, że historia Ukrainy i Polski, jej istotna rola, jest niestety pomijana”.
„Ukraina dłużej była częścią Polski niż Rosji – i to właśnie pozwala zrozumieć, dlaczego Ukraińcy różnią się od Rosjan. Innymi słowy, nie da się zrozumieć historii Ukrainy bez zbadania wpływu, jaki miały na nią Polska i Rosja. Tysiąc lat temu ludzie, którzy dziś nazywają się „Ukraińcami”, nie określali się jeszcze tym mianem. Mieszkańcy Ukrainy – czyli „krawędzi” lub „granicy” – nazywali siebie „Karpatorusinami”lub „Rusinami”, a swoje państwo, rządzone ze starożytnego Kijowa, nazywali „Rusią Kijowską”.
„Po śmierci ostatniego Jagiellona w 1572 r. państwo polsko-litewskie zostało przekształcone w Rzeczpospolitą, inaczej Rzeczpospolitą Obojga Narodów, czyli tzw. demokrację szlachecką, rządzoną z Warszawy. W tym układzie cała Ukraina weszła w skład Królestwa Polskiego i choć Rosjanie nieustannie ją podgryzali, większa część pozostała w Polsce do końca XVIII wieku. Kijów na przykład został zajęty przez Moskwę w 1667 roku, lecz reszta ziemi kijowskiej utrzymała się w polskich rękach do 1793 roku”.
„W ciągu długich wieków panowania polskiego Ukraińcy siłą rzeczy podlegali wpływom i doświadczeniom, których Rosjanie nigdy nie doznali. Właśnie te formacyjne doświadczenia sprawiły, na dobre czy złe, że Ukraińcy mają zupełnie inne spojrzenie na świat”.
28. Prof. Ewa THOMPSON – Jeżeli Ukraina nie wygra, Europa Zachodnia odbuduje stosunki z Rosją, zaś Polska zostanie ukarana
.Na temat wciąż żywej nadziei części środowisk politycznych na Zachodzie na zawarcie porozumienia z Rosją kosztem interesów Ukrainy oraz Europy Środkowo-Wschodniej, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Ewa THOMPSON w tekście “Jeżeli Ukraina nie wygra, Europa Zachodnia odbuduje stosunki z Rosją, zaś Polska zostanie ukarana“.
“Zachodni Europejczycy są przyzwyczajeni do tego, że aby zrealizować jakąkolwiek inicjatywę wypływającą z „wału ochronnego”, trzeba kapitału z Zachodu. Stypendia, granty, książki, zjazdy. Tak było przez pokolenia. Stąd m.in. poczucie wyższości Zachodu. Teraz, po raz pierwszy od paru pokoleń, niektórzy Polacy i niektóre centra w Polsce mają już trochę własnego kapitału i nie muszą stać w kolejce po kartki na kawę. Oby te zasoby nie zostały roztrwonione. Oby zostały użyte do wspólnotowych celów. I oby Ukraina i Polska (dwa kraje, które ze względu na obszar i względnie liczną ludność grałyby wiodącą rolę w nowym układzie sił w Europie) stały się naturalnymi sprzymierzeńcami. Bez tego nie da się osiągnąć trwałości jakiegokolwiek przełomu”.
“Siódmego lutego 2023 r. „New York Times” opublikował artykuł Christophera Caldwella, który patrzy na wojnę rosyjsko-ukraińską z punktu widzenia deep state. Caldwell zastanawia się, czy ta wojna dubluje wojnę „w okopach” (tzn. I wojnę światową), czy raczej wojnę „ruchliwą” (II wojnę światową). Następnie stwierdza: „Źródła inwazji na Ukrainę to skomplikowana kombinacja trendów historycznych po zakończeniu zimnej wojny, przypadkowych wydarzeń ekonomicznych i długotrwałej geopolitycznej strategii”. I użala się nad ciężkim losem Rosji: „Największe państwo świata [Rosja] nie ma wygodnego okna na świat”. Ani mu się śni Europa jako kultura, której należy bronić: „Ta wojna nie jest wojną o wartości”. O dekolonizacji nawet nie wspomina. Wielu Amerykanów (nie mówiąc już o zachodnich Europejczykach) rozumuje podobnie. Chciałabym, aby Ukraina pokazała Caldwellom tego świata, że to jest wojna o wartości. Ale metody jej wygrania są tradycyjne: pieniądze na broń i determinacja ludności”.
.“Jeżeli Ukraina nie wygra, Europa Zachodnia odbuduje swoje stosunki z Rosją, Polska zostanie ukarana i świat powróci do koncertu mocarstw. A nawet jeżeli wygra, przełom nie musi nastąpić, bo jak dotychczas, nikt nie przedstawił możliwego i prawdopodobnego scenariusza lat powojennych. Jesteśmy w momencie krytycznym. Do przełomu jeszcze daleko. Pewne jest jedno: należy rosnąć w siłę” – pisze prof. Ewa THOMPSON.
29. Prof. Ryszard LEGUTKO – Musimy liczyć na siebie
.Na temat poczucia wyższości jakie odczuwają zachodnioeuropejskie postępowe elity wobec Europy Środkowo-Wschodniej pisze prof. Ryszard LEGUTKO w tekście „Musimy liczyć na siebie„.
„Europa Zachodnia nie zna historii naszej części kontynentu i poznać jej nie chce, bo ciągle uznaje nas za część gorszą. Stary duch kolonialny nadal jest obecny, choć przybiera inne formy, kierując się nie ku Afryce, lecz ku Europie Wschodniej, którą chce się, tak jak kiedyś Afrykę, ucywilizować i zmodernizować. Zachód, Europa zwłaszcza, jest w rękach lewicy, a lewica, jak wiemy, kieruje się duchem powszechnej krucjaty modernizacyjnej i chce całemu światu narzucić swoją ideologię”.
„Unię toczą też od dłuższego czasu procesy degeneracyjne. Biorą się one zarówno z monopolu lewicy – a pamiętajmy, że Europejska Partia Ludowa już dawno przestała być chadecka i skapitulowała, przyjmując lewicową agendę – ale także z zasadniczych błędów konstrukcyjnych Unii, które teraz ujawniają się z wielką siłą. Złamana została więc w Unii podstawowa zasada budowania dobrego porządku politycznego, a mianowicie, że zakres władzy zależny jest od siły demokratycznej legitymacji. Na przykład, jeśli prezydent jest wybierany przez parlament, to ma tę legitymację mniejszą i odpowiednio mniejszy zakres władzy. Gdy zaś wybiera go cały naród, wówczas jego kompetencje odpowiednio wzrastają”.
30. Jacques ATTALI – Problem z przyszłością
.Na temat charakteryzującego francuską władzę problemu braku długoterminowych planów strategicznych pisze Jacques ATTALI w tekście „Problem z przyszłością„.
„Jeśli z tej żenującej nie-debaty wokół reformy emerytalnej we Francji możemy wyciągnąć jakiś wniosek, to jest to zapewne świadomość niesłychanego nieprzygotowania Francji, a szerzej – Europy do podjęcia wyzwań długoterminowych. Czyż nie jest znamienne, że prezydent Republiki, który ma przed sobą jeszcze cztery długie lata urzędowania, przedstawił swojemu krajowi agendę zaledwie na trzy miesiące? W przeciwieństwie do innych krajów we Francji nie uświadczysz żadnej poważnej refleksji na temat tego, czym będzie ona w 2030 roku – za siedem lat, czyli „jutro rano” – nie mówiąc już o perspektywie 2040 czy 2050 roku”.
„Pod hasłem „Francja 2030” kryje się jedynie plan inwestycyjny (przyznajmy, niemały – 54 miliardy euro), którego celem jest zapewnienie Francji autonomii w kilku kluczowych sektorach oraz dostosowanie nauczania na powiązanych z nimi kierunkach uniwersyteckich, aby sprostać wyzwaniom przyszłości. Ale nie znajdziemy tam nic na temat pozostałych kwestii w perspektywie dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu lat…”.
WszystkoCoNajważniejsze/MJ