Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych wyraża tożsamość narodu - Andrzej Duda

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest świętem państwowym Polski prawdziwie wolnej i niepodległej. Wyraża tożsamość naszego narodu, kształtowaną dziś w sposób suwerenny na fundamencie prawdy historycznej i najwyższej czci dla bohaterów - napisał prezydent Andrzej Duda w przesłaniu z okazji tego święta.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest świętem państwowym Polski prawdziwie wolnej i niepodległej. Wyraża tożsamość naszego narodu, kształtowaną dziś w sposób suwerenny na fundamencie prawdy historycznej i najwyższej czci dla bohaterów – napisał prezydent Andrzej Duda w przesłaniu z okazji tego święta.

„Byli gotowi poświęcić wszystko”

.Przesłanie skierowane do organizatorów i uczestników uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w kraju i za granicą, zostało opublikowane w piątek na stronie Kancelarii Prezydenta.

„Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, którego ustanowienie zainicjował Prezydent Profesor Lech Kaczyński, jest świętem państwowym Polski prawdziwie wolnej i niepodległej. Wyraża tożsamość naszego narodu, kształtowaną dziś w sposób suwerenny na fundamencie prawdy historycznej i najwyższej czci dla bohaterów, którzy walcząc za Ojczyznę, gotowi byli poświęcić wszystko: rodzinne szczęście, zdrowie, życie. Szczególnie dzisiaj składamy hołd najmężniejszym i najwierniejszym synom Rzeczypospolitej – żołnierzom, których niezłomność w istotnej mierze udaremniła plany sowietyzacji Polski” – zaznaczył prezydent.

Za dwa miesiące, jak wskazał, obchody 80. rocznicy kapitulacji niemieckiej III Rzeszy przypomną „radość i ulgę narodów, które odniosły nad nią zwycięstwo”. „Jednak w Polsce roku 1945 uczucia te zastępowało rozgoryczenie i narastał lęk przed terrorem prosowieckiego reżimu. Po sześciu latach od zakończenia II wojny światowej w Europie, kiedy wolne społeczeństwa Zachodu podnosiły swoje kraje ze zniszczeń i tworzyły fundamenty przyszłego rozwoju, tutaj, w Warszawie, 1 marca 1951 roku w areszcie śledczym przy ulicy Rakowieckiej ofiarą komunistycznej zbrodni sądowej padł podpułkownik Łukasz Ciepliński Pług – kawaler Orderu Virtuti Militari, bohater wojny obronnej 1939 roku, wybitnie zasłużony dowódca Armii Krajowej na Rzeszowszczyźnie, członek władz Nie oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – konspiracyjnych organizacji kontynuujących walkę o rzeczywiste wyzwolenie Polski” – przypomniał.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych okazją do refleksji nad wartościami

.”Za wierną służbę, pełną sukcesów i poświęcenia – zamiast honorów wojskowych oraz szacunku, spokoju i przywilejów należnych weteranowi – otrzymał zniesławiające piętno bandyty, ciężkie tortury, obelżywy dla polskiego oficera wyrok, wreszcie strzał w tył głowy i pochówek w miejscu do dziś nieznanym. A każdego, kto ośmieliłby się przypomnieć o jego życiu, zasługach i tragicznej śmierci, czekały represje i wymuszone milczenie” – zaakcentował Andrzej Duda.

Los ppłk. Cieplińskiego, jak zaznaczył, podzieliły tysiące żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego, którzy „podjęli nierówną walkę ze wspieranym przez Armię Czerwoną reżimem komunistycznym – z jego zbrodniami, grabieżą, propagandą, wyzyskiem i indoktrynacją”. „W imię honoru i miłości Ojczyzny, ze słabnącą nadzieją na wsparcie ze strony wolnego świata przeciwko coraz agresywniejszemu imperium sowieckiemu, uczestnicy drugiej konspiracji w miastach i wsiach oraz żyjący prawem wilka leśni partyzanci – Wyklęci–Niezłomni – jeden po drugim ginęli w walce, zamęczeni w śledztwie lub straceni w egzekucji. Ostatni z tych, którzy nie złożyli broni, wachmistrz Józef Franczak Lalek, poległ śmiercią żołnierza w październiku 1963 roku” – wymieniał.

„W głębokim przekonaniu, że obowiązkiem władz Rzeczypospolitej jest dbać o pamięć i cześć tych wyjątkowych bohaterów naszej wolności, od 10 lat osobiście angażuję się w służące temu działania. Jako Prezydent RP z dumą reprezentuję nasze państwo i współobywateli podczas apeli pamięci, nabożeństw, uroczystości i innych wydarzeń poświęconych Żołnierzom Wyklętym, a nad licznymi upamiętniającymi ich inicjatywami obejmuję patronat. Dzięki ogromnej, trudnej do przecenienia pracy zespołu profesora Krzysztofa Szwagrzyka mam okazję ze wzruszeniem gościć rodziny tych bojowników powstania antykomunistycznego, których doczesne szczątki badacze odnaleźli, co potwierdzają noty identyfikacyjne wręczane bliskim” – napisał prezydent.

„Nade wszystko jednak z najwyższym szacunkiem ściskam dłonie i pochylam głowę przed ostatnimi żyjącymi spośród Wyklętych–Niezłomnych, dekoruję ich wysokimi odznaczeniami, wręczam im akty mianowania na wyższe stopnie wojskowe i żegnam ich podczas pogrzebów, teraz już odprawianych godnie, z pełnym ceremoniałem wojskowym. Są to chwile, w których szczególnie mocno wybrzmiewa testament heroicznych uczestników powojennej konspiracji antykomunistycznej” – podkreślił.

W jego ocenie, pamięć o nich wzywa nas, obywateli wolnej Polski, byśmy „z równą determinacją bronili suwerenności i bezpieczeństwa naszego kraju, prawdy o historii ojczystej oraz uniwersalnych wartości”. „To one bowiem czynią z nas wspólnotę narodową, w której łączą się dawne, obecne i przyszłe pokolenia rodaków – miłujących Rzeczpospolitą, świadomie jej służących i aktywnie troszczących się o dobro wspólne. Wierzę, że my, współcześni, i nasi następcy dochowamy wierności temu przesłaniu, a tradycja i etos Wyklętych towarzyszyć będą naszemu narodowi w dalszej drodze przez dzieje. Cześć i chwała Żołnierzom Niezłomnym! Wieczna pamięć Bohaterom poległym za niepodległą Polskę!” – dodał prezydent.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to święto państwowe obchodzone 1 marca od 2011 r. 

Spór o żołnierzy wyklętych nie ma wymiaru wyłącznie merytorycznego

.”Dyskusja o żołnierzach wyklętych ma kilka wymiarów. Pierwszy z nich to rozmowa o faktach. Jest domeną wąskiej grupy specjalistów i osób zainteresowanych zgłębianiem wiedzy naukowej na temat polskiego podziemia niepodległościowego. Drugi wymiar przyjmuje postać sporu ideowego. W mniejszym stopniu chodzi w nim o fakty, w większym o przekonania. Te ostatnie mają rozmaite źródła: własne wspomnienia, tradycję rodzinną, ogólny światopogląd (zarówno osobisty, jak i właściwy najbliższemu ideowo otoczeniu), zasłyszane hasła obecne w dyskursie publicznym, przeczytane teksty i książki – często niestety o marnej jakości merytorycznej. Wreszcie trzeci wymiar – polityczny. Nie chodzi w nim ani o fakty, ani o przekonania. Jego domeną są emocje i pragnienie zbicia kapitału społecznego na konsekwentnie podgrzewanym konflikcie” – pisze w swoim artykule Patryk PALKA.

Termin „żołnierze wyklęci” jest bardzo ogólny i mało precyzyjny. Odnosi się do wszystkich żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy po wkroczeniu Sowietów do Polski w 1944 r. postanowili kontynuować zbrojną walkę także z tym okupantem, aż do momentu osiągnięcia celu, jakim było wyzwolenie ojczyzny spod obcego panowania. Do tego grona zaliczają się zatem zarówno najwięksi polscy bohaterowie XX w., pokroju rtm. Witolda Pileckiego czy gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, jak i postaci kontrowersyjne, takie jak Józef Kuraś ps. „Ogień” czy Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszko”, co do których opinie historyków są wyraźnie podzielone, a nawet osoby pokroju Romualda Rajsa ps. „Bury”, które – jak dowodzi śledztwo IPN zamknięte w 2005 r. – dopuściły się zbrodni na ludności cywilnej o znamionach ludobójstwa, co kontestuje jedynie niewielka grupa badaczy.

Ogółem do grona żołnierzy wyklętych należało, według najnowszych ustaleń, ok. 120–180 tys. osób. Ówczesne podziemie niepodległościowe, zwane zazwyczaj „drugim podziemiem” lub „podziemiem antykomunistycznym”, składało się z szeregu organizacji o różnym profilu ideowym i politycznym, których przedstawiciele mieli inne wizje odrodzonej Polski. Łączyła ich idea walki o niepodległość. Jakakolwiek próba dokonania generalizacji i zamknięcia tego środowiska w sterylnych pojęciach, takich jak „bohaterowie” czy „bandyci”, mija się z celem. Również określenie „żołnierze wyklęci” wydaje się wobec tego dalece niewystarczające.

Współcześnie – inaczej niż w latach 90., kiedy wymyślono to pojęcie – problemem nie jest fakt, że tematyka podziemia antykomunistycznego nie gości w debacie publicznej (co wówczas uzasadniało zbiorcze zastosowanie epitetu „wyklęci”). Dziś kwestią najbardziej palącą jest to, że owa problematyka jest stale obecna w społeczno-politycznym dyskursie, a mimo to nie wynika z tego nic poza podkręcaniem emocji i wzmożeniem polaryzacji.

Mimo wypędzenia armii niemieckiej z terenów okupowanej Polski nie złożyli broni, ponieważ ich cel nie został osiągnięty. Kraj został włączony w sowiecką strefę wpływów. Nie był wolny, wobec czego znaczna część żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego postanowiła kontynuować walkę. Wyklęci nie mogli po prostu wrócić do normalności i zaangażować się w dzieło pokojowej odbudowy Polski. Dowodzi tego przypadek gen. „Nila” oraz innych zamordowanych przez bezpiekę i NKWD polskich bohaterów wojennych, którzy w 1945 i 1947 r. skorzystali z propozycji „amnestii”. Po ujawnieniu się nie poszli na ugodę z komunistami, nie mogli – wówczas złamaliby przysięgę wojskową, a wtedy żaden z nich nie byłby już sobą. Swoją niezłomną postawę przypłacili życiem. Alternatywą dla pozostałych, których jeszcze nie wykryto – również niezdolnych do porzucenia swoich przekonań – był las. 

Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/patryk-palka-zolnierze-wykleci/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 lutego 2025
Fot. Marek Borawski / KPRP