NASA ogłosiła sprzątanie kosmosu - za 20 mln dolarów

NASA ogłosiła, które firmy dostaną fundusze na rozwój technologii ograniczających problemy z kosmicznymi śmieciami na orbicie i osadzaniem pyłu na powierzchni planet i księżyców. Sprzątanie kosmosu otrzyma dofinansowanie w kwocie 20 milionów dolarów.

NASA ogłosiła, które firmy dostaną fundusze na rozwój technologii ograniczających problemy z kosmicznymi śmieciami na orbicie i osadzaniem pyłu na powierzchni planet i księżyców. Sprzątanie kosmosu otrzyma dofinansowanie w kwocie 20 milionów dolarów.

Sprzątanie kosmosu

.NASA wybrała sześć niewielkich firm amerykańskich, które otrzymają łącznie 20 milionów dolarów. Mają rozwinąć technologie dotyczące dwóch wyzwań w kosmicznej eksploracji: śmieci kosmicznych na orbicie i pyłu na powierzchni. Firmy mają opracować prototypy, które zostaną sprawdzone podczas lotów kosmicznych.

Jest to kontynuacja wsparcia udzielanego wcześniej w ramach Small Business Innovation Research (SBIR), programu NASA obejmującego firmy zatrudniające mniej niż 500 pracowników. W program zainwestowano do tej pory prawie 180 milionów dolarów.

Na niskiej orbicie okołoziemskiej (ang. LEO) znajduje się coraz więcej kosmicznych śmieci – członów rakiet kosmicznych, satelitów, które już przestały funkcjonować, innych fragmentów. Stwarza to zagrożenie dla obecnie działających satelitów, dla astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i zwiększa koszty lotów kosmicznych (np. konieczność zużywania paliwa na manewrowanie, aby ominąć groźne elementy).

Zaangażowane firmy

.Aby ograniczyć ten problem, mają zostać opracowane cztery technologie. Firma Busek (Natick, Massachusetts, USA) ma ulepszyć możliwości napędów impulsowych i autonomicznego zejścia z orbity (deorbitacji) dla małych satelitów wykorzystujących nietoksyczny materiał pędny.

CU Aerospace (Champaign, Illinois, USA) opracuje silnik do stosowania w małych satelitach, aby umożliwić wielokrotne misje wychwytywania kosmicznych śmieci i zrzucania wielu ładunków do 180 kg w ciągu pięciu lat.

Kosmiczne śmieci

.Firma Flight Works (Irvine, Kalifornia, USA) ma za zadanie przenieść swoją technologię wbudowanych możliwości tankowania na potrzeby misji aktywnego usuwania kosmicznych śmieci.

Z kolei Vestigo Aerospace (La Canada Flintridge, Kalifornia, USA) zademonstruje technologię kosmicznych żagli do deorbitacji małych satelitów, aby sprawdzić czy niezawodnie otwierają się nawet po pięciu latach przebywania na orbicie.

Agencja kosmiczna myśli też o technologiach potrzebnych przy eksploracji powierzchni planet i księżyców, a w szczególności Księżyca i Marsa. W tym przypadku problemem jest pył, który znacznie skraca czas użytkowania łazików czy innych instrumentów. W tym zakresie wybrano dwie technologie. Firma Applied Material Systems Engineering, Inc. (Streamwood, Illinois, USA) zademonstruje w symulowanych środowiskach kosmicznych swoją technologię powłok odpychających pył. Natomiast ATSP Innovations (Houston, Teksas, USA) stworzy prototypowe rozwiązania w zakresie materiałów łożyskowych.

Spragnieni kosmosu

.Trzeba przyznać, że Stany Zjednoczone przodują w wyścigu kosmicznym. W innych częściach świata nie doszło do tylu znaczących wydarzeń. Jednak Chińczycy uruchomili pierwszy raz wszystkie sześć miejsc na swojej stacji orbitalnej, które zostały zajęte przez astronautów. Sonda Solar Orbiter zbliżyła się do Słońca na odległość mniejszą niż orbita Merkurego. Jest to najmniejsza odległość, na jaką dzieło ludzkich rąk zbliżyło się do naszej gwiazdy. Za kilka lat Solar Parker Probe znajdzie się jednak jeszcze bliżej – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Piotr ORLEAŃSKI.

Ludzie chcą lecieć na Czerwoną Planetę z wielu względów. Częściowo z ciekawości – bo Mars jest, więc należałoby go zobaczyć. Częściowo z powodów eksploracyjnych. To jest misja, która w przyszłości doprowadzi do kolonizacji, zasiedlenia całego Układu Słonecznego, a nawet kosmosu.

Mars znajduje się najbliżej nas i jest najłatwiejszy do przeprowadzenia takiego rodzaju prób. Kiedyś ludzie szukali innych lądów, tras dla statków, które mogłyby przepłynąć z Europy do Azji. W tej chwili ciekawość pcha nas jeszcze dalej. Do tego jednak potrzebne są technologia i motywy ekonomiczne. Musi się to w jakiś sposób opłacać – czytamy w tekście pod tytułem „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami”.

PAP/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 sierpnia 2023