
NASA opublikowała upiorny materiał audio z falami dźwiękowymi wydobywającymi się z supermasywnej czarnej dziury, znajdującej się 250 milionów lat świetlnych od nas.
.Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej Stanów Zjednoczonych (NASA) udostępniła przerażający klip dźwiękowy supermasywnej czarnej dziury znajdującej się 250 milionów lat świetlnych od nas. Film wideo udostępniony na YouTube oraz Twitterze szybko zdobył popularność, wzbudzając przy tym powszechne zaskoczenie oglądających. Zainteresowani w szczególności zwracają uwagę na „upiorną” naturę dźwięku i sposób, w jaki dźwięk może być nagrywany w kosmosie, informuje popularnonaukowy ScienceAlert.
The misconception that there is no sound in space originates because most space is a ~vacuum, providing no way for sound waves to travel. A galaxy cluster has so much gas that we've picked up actual sound. Here it's amplified, and mixed with other data, to hear a black hole! pic.twitter.com/RobcZs7F9e
— NASA Exoplanets (@NASAExoplanets) August 21, 2022
Jak możemy przeczytać na profilu NASA Exoplanets: „Błędne przekonanie, że w kosmosie nie ma dźwięku, wynika z tego, że większość przestrzeni to próżnia, która nie zapewnia możliwości przemieszczania się fal dźwiękowych. Gromada galaktyk ma tak dużo gazu, że wyłapaliśmy rzeczywisty dźwięk. Tutaj jest wzmacniany i mieszany z innymi danymi, aby można było usłyszeć czarną dziurę!”.
Astronomowie już wcześniej zidentyfikowali i wydobyli fale dźwiękowe z czarnej dziury. Stały się one po raz pierwszy słyszalne trzy miesiące temu, kiedy NASA przesłała wideo na YouTube. W 2003 roku astronomowie odkryli, że fale ciśnienia wysyłane przez czarną dziurę w centrum gromady galaktyk Perseusza spowodowały fale grawitacyjne, zwane inaczej zmarszczkami czasoprzestrzenie, w gorącym gazie gromady, które można przełożyć na dźwięk. Problem polegał jednak wówczas na tym, że dźwięk był zbyt niski, aby mógł być słyszany przez ludzi, informuje portal ABC News.
Aby stworzyć dźwięk słyszalny dla ludzi, naukowcy robią coś, co nazywa się sonifikacją , czyli tłumaczeniem tych danych astronomicznych na dźwięk. To właśnie dzięki temu procesowi możemy w przybliżeniu dowiedzieć się jaki odgłos wydają czarne dziury. NASA twierdzi, że sonifikacja gromady galaktyk Perseusza jest inna niż wszystkie wcześniej, ponieważ wykorzystuje rzeczywiste fale dźwiękowe odkryte przez kosmiczny teleskop Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra.
Schemat tego w jaki sposób sonifikacja czarnej dziury została dokonana, według NASA jest następujący: fale dźwiękowe zostały wydobyte na zewnątrz, ze środka gromady. Sygnały zostały ponownie zsyntetyzowane w zakresie ludzkiego słuchu poprzez przeskalowanie ich o 57 i 58 oktaw powyżej ich rzeczywistej wysokości. Następnie dokonanie skanowania przypominającego radar wokół obrazu umożliwiło nam usłyszeć fale emitowane w różnych kierunkach.
Zwiększenie skali sygnałów dźwiękowych oznacza, że to, co słyszymy, jest w rzeczywistości 144 biliardy i 288 biliardów razy wyższe niż oryginalne częstotliwości sygnałów.
James Miller-Jones, profesor astrofizyki na Uniwersytecie Curtin, mówi, że bardzo niska częstotliwość dźwięku jest spowodowana przez strumienie energii z czarnej dziury, które włączają się i wyłączają w skali czasowej dziesiątek milionów lat .
.Chociaż dźwięki tej czarnej dziury, które NASA umożliwiła słyszeć ludziom, nadal brzmią bardzo nisko i złowieszczo, organizacja twierdzi, że nie było to zamierzone. „Dźwięk, który słyszysz, jest mocno wzmacniany, a inne dźwięki są interpretowane na podstawie danych świetlnych” – twierdzi agencja.