NATO uniemożliwi Rosji blokadę Bałtyku. Gen. Martin Herem wskazuje na kluczową rolę Polski

Martin Herem

Ostatnio znacząco poprawiliśmy zdolności obronne na morzu. Wspólnie z Polską oraz nowymi sojusznikami w NATO, Szwecją i Finlandią, powinniśmy być w stanie zapobiec potencjalnej rosyjskiej blokadzie Morza Bałtyckiego – napisał w specjalnym raporcie dowódca estońskiej armii gen. Martin Herem.

„Razem możemy zapobiec rosyjskiej blokadzie Bałtyku”

.”Inwazja Rosji na Ukrainę to tylko część szerszej strategii” – podkreślono w opublikowanym 3 maja corocznym raporcie o działalności Estońskich Sił Zbrojnych. „Rewanżystowska Rosja” dąży do przeformowania europejskiej architektury bezpieczeństwa i odzyskania kontroli nad utraconymi terytoriami oraz rozszerzenia wpływów na obszary w przeszłości zdominowane przez Imperium Rosyjskie i ZSRR. Jednocześnie chce poszerzyć antyzachodni bufor o kraje, którym z sukcesem udało się przyłączyć do Zachodu lub o te, które są na dobrej ścieżce ku temu – czytamy w raporcie.

Być może w kontekście zagrożenia dla sąsiadów Rosji, „nie jest błędem porównanie współczesności do lat 30 XX w.” – twierdzi gen. Herem – zwłaszcza że rosyjskie elity przestawiły nie tylko gospodarkę, ale i społeczeństwo na tory wojenne. W przeglądzie wiele uwagi poświęcono indoktrynacji rosyjskiego społeczeństwa propagandą wojenną już od dzieciństwa. Jednak na paradzie „Pionierów Putina”, trudno dostrzec szczególnie „entuzjastycznie twarze” – głosi podpis pod zdjęciem z wiecu w Petersburgu, wykorzystanym jako ilustracja do jednego z rozdziałów analizy na temat estońskiej armii.

„Trudniejsze i bardziej wymagające czasy prawdopodobnie jeszcze przed nami. Mamy jednak więcej żelaza, więcej ludzi i większą mądrość, niż kiedykolwiek przedtem. To wzbudza zaufanie” – podsumował dowódca Estońskich Sił Zbrojnych gen. Martin Herem.

Rosyjski imperializm

.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.

„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.

”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.

Estonia jest gotowa

.Na temat tego, czy Estonia jest przygotowana na potencjalną rosyjską agresję, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Illimar Lepik Von WIRÉN w tekście „Estonia jest gotowa„.

„Estonia dołączyła do struktur euroatlantyckich, Unii Europejskiej i NATO. Niezmiennie przeznaczamy na wydatki wojskowe więcej niż wymagane 2 proc. naszego PKB. Estonia i inne kraje bałtyckie pokazują w ten sposób, że traktują NATO bardzo poważnie. Dzięki współpracy i odpowiednim środkom przeznaczanym na obronność radzimy sobie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, zarówno gospodarczo, jak i militarnie. Państwa całego Sojuszu Północnoatlantyckiego powinny poważniej potraktować 2-procentowy standard NATO w zakresie wydatków wojskowych. Oczywiście z roku na rok jest coraz lepiej, jednak jest z tym związanych jeszcze wiele wyzwań. Si vis pacem, para bellum. W krajach bałtyckich przygotowywaliśmy się do obecnej sytuacji tak dobrze, jak tylko mogliśmy; agresywna postawa Rosji nie jest dla nas zaskoczeniem”.

.„Już w 2007 roku Estonia była pierwszym krajem, który doświadczył dużych ataków cybernetycznych. Odczuliśmy to zagrożenie na własnej skórze i wyciągnęliśmy wnioski. Jesteśmy przygotowani na tyle, na ile pozwolił nam na to czas. Także dlatego centrum obrony cyberprzestrzeni NATO zlokalizowane jest w Tallinie. Wypracowaliśmy mechanizmy, dzięki którym jesteśmy cały czas przygotowani na cyberataki, które zdarzają się codziennie i mają za zadanie trzymać nas w napięciu. W dzisiejszych czasach cyberobrona jest kluczowa i została wpisana w plany obronne wszystkich państw NATO. Jesteśmy w stanie poradzić sobie z rosyjską agresją na tym polu także dlatego, że cyberprzestrzeń i działania obronne w sieci są bardzo ważną częścią naszego życia w czasie pokoju” – pisze Illimar Lepik Von WIRÉN.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 maja 2024
Fot. NATO North Atlantic Treaty Organization