Nie porzucimy naszych wartości tylko dlatego, że Amerykanie grożą porzuceniem nas – Jean-Paul Paloméros

Jean-Paul Paloméros jest emerytowanym generałem francuskich sił powietrznych, byłym naczelnym dowódcą sił sojuszniczych, odpowiedzialnych za transformację NATO. W latach 2012-2015 pełnił funkcję Szefa Sztabu Sił Powietrznych Francji. Wojskowy w rozmowie przeprowadzonej przez Laure Mandeville dla „Le Figaro” stwierdził, że „Europejczycy nie powinni porzucić swoich wartości tylko dlatego, że Amerykanie grożą ich porzuceniem”.
.W wywiadzie przeprowadzonej przez Laure Mandeville dla “Le Figaro”, gen. Jean-Paul Paloméros ocenia, że Europejczycy powinni wspólnie tworzyć europejską niezależność strategiczną, aby zapewnić bezpieczeństwo Ukrainy i Europy.
Jak stwierdza, “jeśli obiektywnie spojrzymy na sumę siły militarnej krajów europejskich, nie jest ona neutralna”. “Oczywiście, w tarczy są duże luki, ponieważ Amerykanie, z biegiem czasu, rozwinęli unikatowe zdolności. Myślę o obronie przeciwrakietowej i wywiadzie satelitarnym, a także o liczbie ludzi i możliwościach sprzętowych, które mogą zapewnić na dłuższą metę. To właśnie jest słabym punktem Europejczyków. Opracowaliśmy systemy broni, które bardzo dobrze działają, zwłaszcza te, wysyłane Ukrainie. Nie jesteśmy jednak w stanie chronić się przed najbardziej zaawansowanymi rakietami balistycznymi” – ocenia.
“Nikt dzisiaj nie wie, co będzie z Ukrainą. Prezydent Trump nie wyjaśnił swoich poglądów w swoim przemówieniu. Prawda jest taka, że może pozwolić Ukraińcom umrzeć, przez powolne uduszenie. A potem doprowadzić ich, nie dając innego wyboru, do stołu negocjacyjnego, który nie będzie miał nic wspólnego z negocjacjami” – zauważa.
Zdaniem eksperta z którym rozmawiała Laure Mandeville, Europa może jeszcze się podnieść i wzmocnić swoje siły obrony. Jak przypomina, po zimnej wojnie Europa miała dostateczne środki, aby móc odeprzeć atak. “Mieliśmy również służbę wojskową, która nie jest kluczowa dla zdolności do odpierania ataku, ale pozwalała na włączenie narodu w wysiłek obronny” – zauważa.
“Zmodernizowaliśmy nasze siły zbrojne, przynajmniej jeśli chodzi o wojska powietrzne, i wciąż widzimy tego skutki. Ale przywiązaliśmy się również do myśli, że nie będzie u nas już wielkich konfliktów i dlatego nasza siła powinna być organizowana w trybie projekcji, aby integrować się w ramach koalicji” – zaznacza.
Jak ocenia Jean-Paul Paloméros w wrozmowie zrealizowanej przez Laure Mandeville dla „Le Figaro”, aby pomóc Ukrainie, Europa pilnie musi “dać Ukraińcom pieniądze, żeby mogli w pełni wykorzystać swoje fabryki broni, nie mogąc dostarczyć im możliwości, których nie mamy”. “Należy również jak najszybciej uruchomić grupę zadaniową do zakupu amunicji i, przede wszystkim, przeprowadzić szczegółowy przegląd obecnych możliwości tych, którzy mogą i chcą się zaangażować. Musimy przeprowadzić analizę ryzyka, aby wiedzieć, jak daleko możemy posunąć się w pożyczaniu i przekazywaniu sprzętu, pochodzącego z naszych własnych sił. To niezbędne i polityczne ćwiczenie, na wysokim szczeblu, które należy prowadzić na poziomie europejskim, aby deficyt jednych mógł być zrekompensowany przez innych. Musimy sprawić, by Ukraińcy nie upadli. Musimy wspólnie z Ukraińcami pokazać, że jesteśmy w stanie stawiać opór, nawet jeśli nie możemy zastąpić zdolności amerykańskich” – stwierdza.
“Nie widzę, jak możemy uniknąć pomysłu wprowadzenia gospodarki wojennej. Są kwestie, które są dalekie od neutralnych, jak zaopatrzenie w surowce. Ale musimy podjąć wysiłek wojenny, co wymaga przekształcenia gospodarki. Nasz świat się rozpada, a ten, który się rysuje, jest bardzo niebezpieczny. Na poziomie europejskim oznacza to tworzenie synergii, zapominając o klasycznych procesach. Należy dać przestrzeń innowacjom, szukać szybkości i drogi, niosącej najmniej kosztów, zaakceptować strategię przełomu. Ukraińcy pokazali nam drogę, bo na polu bitwy zmienili sztukę wojny, przynajmniej częściowo. Naszymi sprzętami, pewnie, a w szczególności amerykańskimi. Jest jednak wiele cennych lekcji, które warto wyciągnąć” – ocenia.
“Dobrze wiemy, że nie będziemy mogli zastąpić Amerykanów automatycznie. Ale jeśli nie uda się nam pokryć 100 proc. potrzeb, może wystarczy nam 80 proc.? Jeśli jest wola polityczna, tak jak wydaje się to mieć miejsce w tym przypadku, możemy pomóc Ukrainie, aby nie upadła. Bylibyśmy zaszczyceni, robiąc to, i moglibyśmy patrzeć w przyszłość z podniesioną głową, nie tylko wobec Ukraińców, ale i wobec przyszłości” – podkreśla. “Nie porzucimy naszych wartości tylko dlatego, że Amerykanie grożą porzuceniem nas!” – dodaje.
.“Obecna postawa Amerykanów – i wiem, jak bolesne jest to do przyjęcia dla naszych sojuszników – wymaga zmiany. Trzeba być ślepym, by nie zauważać, że staje się kluczowe, aby jak najszybciej uwolnić się od tej amerykańskiej zależności. Może sytuacja się uspokoi. Ale nie mamy już prawa liczyć na to, że Trump się zmieni. Dokąd zmierza? Czy będzie zmiana polityczna w Waszyngtonie? Nic o tym nie wiemy! Europejczycy byli w sytuacji zależności, którą sami Amerykanie nam wypominają! Ryzykiem byłoby, gdyby uspokojenie nas sparaliżowało. A ta sytuacja pokazuje nam, że dla Europy to teraz albo nigdy. Jeśli chcemy bronić naszych krajów i naszych modeli demokratycznych, musimy zbudować prawdziwą europejską autonomię strategiczną” – stwierdza Jean-Paul Paloméros.
oprac. Julia Delanne