Nie wolno tracić z oczu zagrożenia ze Wschodu - Jacek Siewiera
Z każdym kolejnym tygodniem i miesiącem, każdym kolejnym kryzysem politycznym albo klęską żywiołową coraz trudniej będzie utrzymać nasze skupienie na zagrożeniu ze Wschodu; nie wolno stracić go z oczu – podkreślił szef BBN Jacek Siewiera podczas spotkania Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Sejmie.
Sytuacja geopolityczna zmieniła się nie do poznania
.W rozpoczętym 16 września dwudniowym spotkaniu w ramach tzw. seminarium Rose-Roth uczestniczy niemal 200 gości z państw sojuszniczych; ze strony polskiej biorą w nim udział m.in. marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, szef BBN Jacek Siewiera i wiceszef MON Cezary Tomczyk. Uczestnicy rozmawiać mają m.in. o sytuacji na Ukrainie i wschodniej flance Sojuszu.
Szef BBN podkreślił podczas spotkania, że obecnie Polska i inne kraje Europy środkowej mierzą się z kryzysem wywołanym przez gwałtowne ulewy i powodzie zalewające szereg miejscowości – w naszym kraju przede wszystkim w woj. opolskim i woj. dolnośląskim.
„Z każdym kolejnym tygodniem, miesiącem i rokiem (…), z każdą kolejną klęską żywiołową, które – jak się spodziewamy – będą coraz częstsze, z każdym kolejnym kryzysem politycznym będzie nam coraz trudniej pozostać skupionymi na głównym zagrożeniu ze Wschodu” – mówił Siewiera, dodając, że nie wolno stracić z oczu tego zagrożenia.
Szef BBN zauważył, że w ciągu ostatnich dwóch lat od początku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę sytuacja geopolityczna i bezpieczeństwa zmieniły się nie do poznania; wskazywał na dostarczanie pocisków balistycznych Rosji przez Iran, zmianę rosyjskiej strategii nuklearnej czy zapowiedzi Władimira Putina, że ukraińskie ataki w głębi Rosji za pomocą zachodniej broni będą uznane za bezpośrednie zaangażowanie Zachodu i NATO w wojnę.
Według Siewiery należy zadać sobie pytanie, „czy rzeczywiście chcemy zmierzyć się z sytuacją, w której po 3 latach wojny Rosja będzie miała poczucie, że ją wygrała”. „Teraz oni są zupełnie przekonani, że wygrywają” – ocenił, nawiązując m.in. do słów rosyjskich propagandystów mówiących, że nie interesuje ich „strefa buforowa” w postaci Ukrainy, ale w postaci Oceanu Atlantyckiego, a rosyjscy żołnierze powinni stacjonować w Lizbonie czy Madrycie.
Również Tomczyk w swoim wystąpieniu przekonywał, że kluczowa pozostaje sprawa zagrożenia, jakie stwarza obecnie Rosja. Nawiązywał do konkluzji szczytu NATO w Waszyngtonie, gdzie Rosja została wskazana jako największe bezpośrednie zagrożenie dla Sojuszu, a także gdzie wskazano, jakim zagrożeniem dla zachodnich społeczeństw jest propaganda i dezinformacja ze Wschodu.
Nawiązując do sytuacji powodziowej na południu Polski, podziękował m.in. reprezentantom Czech za udzielone Polakom wsparcie, w tym wysłanie czeskich śmigłowców Mi-17 do wsparcia polskich służb. Podkreślał, że kryzys powodziowy pokazuje, jak ważne jest budowanie odporności społeczeństw na kryzysy różnego rodzaju.
Rosja zyskuje w czasach kryzysu – Szef BBN Jacek Siewiera
.Tomczyk zauważył, że Rosja wykorzystuje m.in. takie kryzysy, jak powódź, do siania swojej propagandy i np. podkopywania zaufania obywateli do państwa czy własnych sił zbrojnych i ich zdolności.
Wiceszef MON podkreślił, że w Polsce panuje ogólna zgoda co do potrzeby ciągłego wspierania Ukrainy w jej obronie przed Rosją. Zaznaczył, że do realizacji celów w obronie Ukrainy potrzebne jest wsparcie ze strony wszystkich państw NATO. „To, co dotknęło Gruzję i Ukrainę, może dotknąć kraje bałtyckie, Polskę, całą Europę. Dlatego im więcej dzisiaj włożymy w budowanie wspólnego bezpieczeństwa, tym lepiej” – ocenił.
Program Rose-Roth, w ramach którego odbywają się seminaria o tej samej nazwie, zainicjowali w 1990 r.: ówczesny przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, kongresmen Charlie Rose oraz senator Bill Roth. Celem seminariów jest wzmocnienie współpracy ZP NATO z krajami Europy Środkowej i Wschodniej. Pierwotnie program Rose-Roth koncentrował się na wspieraniu tych państw w procesie demokratyzacji oraz wprowadzaniu reform politycznych i ekonomicznych po upadku Muru Berlińskiego. Obecnie seminaria są poświęcone głównie problemom bezpieczeństwa regionalnego, w tym w szczególności wschodniej flanki NATO.
Zgromadzenie Parlamentarne NATO to instytucja współpracująca z Sojuszem, ale niebędąca częścią jego struktur. W jej skład wchodzą delegaci z parlamentów krajowych wszystkich państw członkowskich, a także m.in. z państw stowarzyszonych. ZP powstało w 1995 roku i od tej pory obraduje na corocznych dwóch sesjach – wiosennej i jesiennej. Celem zgromadzeń jest wzmacnianie więzi między poszczególnymi państwami sojuszniczymi, w tym także między różnymi siłami politycznymi w poszczególnych parlamentach. Polska delegacja uczestniczy w Zgromadzeniu od czasu akcesji do Sojuszu w 1999 roku.
Bezpieczna Polska – Bezpieczna Europa
.Anna MAKUCH, doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce UW pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że definicja bezpieczeństwa (narodowego, państwowego, regionalnego, międzynarodowego) na przestrzeni dziejów ulegała znaczącej ewolucji. Liczni specjaliści, ku rozpaczy studentów, biedzą się nad akademickimi klasyfikacjami, co oznacza dla żaków konieczność przyswojenia wielu szczegółowych definicji. Wyrazem przemian jest np. rozszerzenie pojęcia o tzw. czynniki niematerialne, takie jak bezpieczeństwo przestrzeni informacyjnej, czy też uwzględnianie w strategiach bezpieczeństwa wewnętrznego państw kwestii dotyczących energii i demografii. Dynamika przemian zaowocowała całkiem niedawno powstaniem nowej dyscypliny, zwanej sekurologią, łączącej przedmioty wojskowe, społeczne i humanistyczne.
W jej ocenie bezpieczeństwo jest w pewnym sensie kategorią centralną, stanowiąc jedno z odwiecznych pytań zarówno filozoficznych, jak i politycznych.
„Czynnik militarny, historycznie stanowiący najistotniejszą gwarancję bezpieczeństwa granic, związany jest z siłowymi (choćby potencjalnie) metodami gwarantującymi pokój podstawowym podmiotom stosunków międzynarodowych, jakimi są państwa. Po II wojnie światowej formuła si vis pacem, para bellum uległa w niektórych regionach przekształceniu w parafrazę si vis pacem, para pacem. Filozofia dbałości o ład międzynarodowy w wymiarze regionalnym za pomocą metod pokojowych, profilaktycznych, dyplomatycznych cechuje obecnie – jak można obserwować – np. politykę Unii Europejskiej, przyjmowaną z przychylnością przez liberałów, z dystansem, jeśli nie z jawną krytyką, przez konserwatystów. Krytycy tej metody wskazują jej słabości, zwłaszcza w kontekście zagrożeń terrorystycznych związanych z napływem imigrantów; zwolennicy akcentują głęboko humanistyczne przesłanie polityki multikulturalizmu, oparte na założeniach filozoficznych Hippiasza z Elidy, który wiarę w powszechny ład warunkował otwarciem granic i nadaniem każdemu światowego obywatelstwa” – zaznacza autorka.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB