„Nie zostawię was” – Donald Trump w TV Republika
„Kocham Polaków. Nikt nigdy nie zrobił dla Polaków tyle, co ja”– powiedział Donald Trump w wywiadzie wyemitowanym dziś w TV Republika.
Donald Trump w TV Republika
.We wtorek 8 października Donald Trump, były prezydent Stanów zjednoczonych, walczący o reelekcję w trwającej kampanii wyborczej, udzielił wywiadu Michałowi Rachoniowi, dziennikarzowi telewizji Republika. Rozmowa odbyła się w Trump Tower w Nowym Jorku. Trwała około 15 minut.
Donald Trump pokrótce odniósł się do kwestii wyścigu o fotel prezydenta USA, stosunku do Polski, NATO i Rosji oraz własnych poglądów na politykę energetyczną.
Stosunek do Polaków, NATO i wojny na Ukrainie
.Pytany o przesłanie do Polonii mieszkającej w Stanach Zjednoczonych, odpowiedział: „Kocham Polaków. Relacje z Polakami są niezwykłe. Mam nadzieję, że zagłosują na mnie”. Dodał, że w jego opinii druga strona wyścigu o fotel prezydenta USA nie podziela polskich wartości.
„Nikt nigdy nie zrobił dla Polaków tyle, co ja. Żaden prezydent nie zrobił więcej” – podkreślał Donald Trump.
W odpowiedzi na pytanie o stosunek do NATO oraz wojny na Ukrainie były prezydent USA odparł, że do rosyjskiej agresji by nie doszło, gdyby nadal sprawował urząd. Przekazał również, że podziela stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy, który zaproponował, by kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego zwiększyły minimalny próg wydatków na obronność z 2 do 3 proc. PKB. „To powinno być 3 procent, a nawet 4 proc. Dotychczasowe 2 proc. to okazja stulecia, a wielu i tak się z tego nie wywiązywało” – podkreślił.
„Zaopiekuję się Polakami, zawsze to robiłem” – powiedział Donald Trump. .„Gdyby mnie nie było, nie byłoby NATO” – skwitował.
Kampania wyborcza, eksport amerykańskich surowców oraz kwestie światopoglądowe
.Pozostała część rozmowy dotyczyła poglądów Donalda Trumpa na kwestie światopoglądowe, jego stosunku do kandydatki obozu Demokratów, Kamali Harris, a także podejścia do polityki surowcowej USA.
Były prezydent podkreślił, że jego zdaniem Kamala Harris nie powinna kandydować, ponieważ to Joe Biden wygrał prawybory. Swą obecną kontrkandydatkę ocenił jako niekompetentną.
Donald Trump zaznaczył, że zależy mu na zwiększeniu wydobycia amerykańskich surowców, by w ten sposób obniżyć ceny energii w Stanach Zjednoczonych. Zgodził się także, że intensyfikacja działań w tym zakresie i zwiększenie eksportu amerykańskiego gazu łupkowego do Europy, może odbić się na Rosji, a w konsekwencji wywrzeć istotny wpływ na geopolitykę. Jednocześnie nie złożył w tej materii żadnych deklaracji.
Odnosząc się do kwestii światopoglądowych były prezydent stwierdził, że głos oddany na niego to „powrót do normalności i zdrowego rozsądku”.
Izolacjonizm czy obecność w Europie? USA między Wilsonem a Trumpem
.„Stosunek Donalda Trumpa do NATO oraz wojny na Ukrainie nie jest nowością, ale ma korzenie w tradycji strategicznego myślenia USA, której częścią jest izolacjonizm. Trump chętniej niż inni sięga jednak do wzorców, na których po II wojnie światowej osiadł kurz” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Patryk PALKA, redaktor kierujący działem „Piękno Historii”.
Jak podkreśla, „w obliczu systematycznego wzrostu potęgi Chin, rosnącej roli Indii oraz dążeń Władimira Putina do odbudowy mocarstwowej pozycji Rosji utrzymanie hegemonii liberalnej przez Stany Zjednoczone staje się coraz trudniejsze. W związku z tym poszczególni prezydenci szukają nowych rozwiązań strategicznych – nie zawsze korzystnych dla Europy. Już podczas prezydentury Baracka Obamy USA dokonały »zwrotu ku Azji« (Pivot to Asia). Stało się jasne, że to obszar Indo-Pacyfiku będzie regionem najważniejszej rywalizacji kolejnych dziesięcioleci”.
„Po wybuchu wojny na pełną skalę na Ukrainie w lutym 2022 r. Europa otrzymała jednoznaczne wsparcie Stanów Zjednoczonych, ale jednocześnie podczas szczytu NATO w Wilnie jasno zakomunikowano jej, że USA oczekują znacznego zwiększenia europejskich wydatków na zbrojenia. Prezydent Joe Biden, który nie pozwolił Rosji zająć Ukrainy, w 2021 r. wycofał się z Afganistanu” – przypomina Patryk PALKA.
Dodaje on, że „z biegiem lat elementy strategii powściągliwości (restraint) coraz częściej pojawiają się w polityce Stanów Zjednoczonych i należy się spodziewać, że ta tendencja zostanie podtrzymana. Nośne hasła Donalda Trumpa, »America First« czy »Make America Great Again«, przydają mu popularności, a to oznacza, że duża część społeczeństwa amerykańskiego tego właśnie oczekuje. Jego stosunek do NATO oraz wojny na Ukrainie nie jest zupełnym novum, ale ma umocowanie w tradycji strategicznej USA”.
„Wszystko wskazuje na to, że świat jednobiegunowy zmierza ku końcowi lub – jak twierdzą niektórzy – już się skończył. Podstawowe pytanie brzmi: po który wariant strategiczny ze swojego bogatego repertuaru sięgną w związku z tym Stany Zjednoczone? Tradycja polityczna mająca korzenie już w czasach Ojców Założycieli pokazuje, że niezależnie od intencji Europejczyków Amerykanie we wszystkich swoich poczynaniach będą się kierować własnym interesem. Po roku 1945 sytuacja międzynarodowa ułożyła się tak, że stała obecność w Europie była Stanom Zjednoczonym na rękę. Podczas pierwszej i drugiej wojny światowej interwencja na Starym Kontynencie również opłacała się Amerykanom, ale w dwudziestoleciu – już nie” – pisze Patryk PALKA.
Jak twierdzi, „to nie znaczy, że w obliczu »zwrotu ku Azji« USA porzucą NATO. Europa musi być jednak gotowa na przyjęcie przez Stany Zjednoczone postawy bardziej powściągliwej niż w ostatnich dekadach. Nic nie wskazuje na to, że Amerykanie pozwolą Rosji zyskać status europejskiego hegemona. Pytanie tylko, gdzie leży granica rosyjskiej ekspansji, której Stany Zjednoczone nie zaakceptują: na Donie, Dnieprze, Bugu czy Wiśle”.
.Całość tekstu Patryka PALKI pt. „Izolacjonizm czy obecność w Europie? USA między Wilsonem a Trumpem” dostępna jest na łamach „Wszystko co Najważniejsze” (link poniżej):