1515 ataków na migrantów w Niemczech od początku roku – „Welt”
Statystyki policyjne pokazują, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku doszło do 1515 ataków na migrantów i osoby ubiegające się o azyl. Było ich więc więcej niż w całym poprzednim roku, gdy odnotowano 1317 takich przypadków. Ostatnio szczególnie zauważalne są ataki na miejsca zakwaterowania – pisze 14 listopada portal dziennika „Welt”.
.Podawane przez dziennik dane pochodzą z odpowiedzi rządu federalnego na pytanie deputowanych Lewicy.
Według statystyk, w trzecim kwartale tego roku doszło do 30 przypadków, w których schroniska dla azylantów i osób ubiegających się o azyl były miejscem lub celem przestępstwa motywowanego politycznie. Trzy z tych przypadków dotyczyły przestępstw z użyciem przemocy. Większość ataków na migrantów i ich miejsca zakwaterowania – 23 przypadki – została przypisana przez policję środowiskom prawicowym.
Policja zakłada, że 375 z 417 zarejestrowanych w tym okresie przestępstw o charakterze politycznym poza obiektami noclegowymi, które skierowane były przeciwko osobom ubiegającym się o azyl lub azylantom, miało podłoże prawicowe – pisze „Welt”. Dwa zostały sklasyfikowane jako motywowane lewicowo.
W 55 przypadkach doszło do użycia przemocy.
Migracja ważnym tematem dla młodego pokolenia Europejczyków
.Kwestia napływu uchodźców do Eruopy i społeczne koszty ich imigracji od dawna są ważnym tematem dla społeczeństw Europy. Powstają różne koncepcje tego, jak rządzący powinni podchodzić do tego problemu, a różnice poglądów na temat uchodźców często są główną osią konfliktu partii politycznych. Doktor ekonomii Jacek SARYUSZ-WOLSKI, pierwszy polski minister ds. europejskich, architekt i negocjator przystąpienia Polski do UE, pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że może to właśnie polskie podejście do kwestii migracji jest najbardziej racjonalne.
Pod względem wielkości globalnych Europa Zachodnia przyjęła łącznie około 1,7 mln migrantów. Sama Polska przyjęła 2 mln osób, wliczając Ukraińców dotkniętych wojną domową na wschodzie i południu ich kraju, co oznacza, że Polska przyjęła w sumie więcej niż pozostałe kraje UE razem wzięte. Nikt nie wydaje się skłonny uznać tego faktu – zaznacza były minister.
Były minister zaznacza również, że społeczeństwa zachodniej Europy mają głęboko zakorzenione poczucie winy i chęć jej odkupienia w odpowiedzi na swą historię kolonialną lub w przypadku Niemiec, dodatkowo, sprawstwo Holokaustu.
Jego zdaniem, szacunki kosztów ekonomicznych, społecznych i psychologicznych masowego napływu migrantów były zaniżone i błędne. Polityka dążenia do zapewnienia taniej siły roboczej dla wzrostu gospodarczego, oparta na chciwości i konsumpcjonizmie współczesnych społeczeństw Europy Zachodniej, cynicznie lekceważy i pomija koszty społeczne w postaci konfliktów i niepokojów społecznych, które masowa migracja wywołuje.
W krótkim okresie migracja może powodować spadek płac dla pozostałej części siły roboczej i tworzyć społeczne i socjologiczne skutki w postaci wrogości i odrzucenia imigrantów, które oczywiście mogą być potępione z etycznego punktu widzenia, ale stanowią obiektywnie zjawisko społeczne. W dłuższej perspektywie pozytywny wpływ migracji na gospodarkę jest bardzo ograniczony, ponieważ sama zdolność absorpcji i integracji imigrantów jest ograniczona. Nie ma czegoś takiego jak nieograniczona zdolność społeczeństwa do przyjmowania migrantów.
„Migracja destabilizuje także społeczeństwa przyjmujące masową imigrację. Kiedy migracja przekracza granice zdolności absorpcyjnej społeczeństw przyjmujących, może prowadzić do niepokojów społecznych, tworzyć warunki dla patologii społecznych, takich jak przestępczość i terroryzm, oraz ograniczać asymilację lub integrację w społecznościach przyjmujących” – zaznacza Jacek SARYUSZ-WOLSKI.
PAP/Berenika Lemańczyk/Wszystko co Najważniejsze/ŻT