Niemcy nie mogą ulec złudzeniu wobec Rosji - Elina Valtonen

Valtonen

Fińska minister spraw zagranicznych Elina Valtonen przestrzegła Niemcy przed złudzeniami wobec Rosji. Jeśli ktokolwiek wierzy, że Putin odpuści, jeżeli złożymy broń, to myli się – powiedziała najwyraźniej nawiązując do stanowisk niemieckich partii: lewicowej BSW i prawicowej AfD, które nawołują do zawieszenia broni.

Pokój nie oznacza kapitulacji – Elina Valtonen

.”Każdy chce pokoju. (…) Ale pokój nie oznacza kapitulacji” – oświadczyła Elina Valtonen w Berlinie po spotkaniu z 21 października ze swoimi nordyckimi odpowiednikami oraz minister spraw zagranicznych Niemiec Annaleną Baerbock.

Jak zauważyła szefowa dyplomacji Finlandii, rosyjskie ataki hybrydowe są odczuwalne we wszystkich krajach europejskich. Podkreśliła, że trzeba się wspólnie bronić. „A w Berlinie należy też powiedzieć, że oczywiście mamy nadzieję, że Niemcy odegrają tutaj bardzo ważną rolę” – oznajmiła Elina Valtonen.

„Nie chcemy żyć w Europie, w której wygrywa Rosja” – zauważył z kolei w odniesieniu do wojny Rosji z Ukrainą norweski minister spraw zagranicznych Espen Barth Eide, cytowany przez portal tagesschau. Ministrowie z Danii, Finlandii, Islandii, Norwegii i Szwecji przybyli do stolicy Niemiec, aby uczcić 25. rocznicę powstania kompleksu ambasad nordyckich w Berlinie.

Rosyjskie wpływy na Zachodzie

.Na temat wciąż żywej nadziei części środowisk politycznych na Zachodzie na zawarcie porozumienia z Rosją kosztem interesów Ukrainy oraz Europy Środkowo-Wschodniej, na łamach “Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Ewa THOMPSON w tekście “Jeżeli Ukraina nie wygra, Europa Zachodnia odbuduje stosunki z Rosją, zaś Polska zostanie ukarana“.

“Zachodni Europejczycy są przyzwyczajeni do tego, że aby zrealizować jakąkolwiek inicjatywę wypływającą z „wału ochronnego”, trzeba kapitału z Zachodu. Stypendia, granty, książki, zjazdy. Tak było przez pokolenia. Stąd m.in. poczucie wyższości Zachodu. Teraz, po raz pierwszy od paru pokoleń, niektórzy Polacy i niektóre centra w Polsce mają już trochę własnego kapitału i nie muszą stać w kolejce po kartki na kawę. Oby te zasoby nie zostały roztrwonione. Oby zostały użyte do wspólnotowych celów. I oby Ukraina i Polska (dwa kraje, które ze względu na obszar i względnie liczną ludność grałyby wiodącą rolę w nowym układzie sił w Europie) stały się naturalnymi sprzymierzeńcami. Bez tego nie da się osiągnąć trwałości jakiegokolwiek przełomu”.

“Siódmego lutego 2023 r. „New York Times” opublikował artykuł Christophera Caldwella, który patrzy na wojnę rosyjsko-ukraińską z punktu widzenia deep state. Caldwell zastanawia się, czy ta wojna dubluje wojnę „w okopach” (tzn. I wojnę światową), czy raczej wojnę „ruchliwą” (II wojnę światową). Następnie stwierdza: „Źródła inwazji na Ukrainę to skomplikowana kombinacja trendów historycznych po zakończeniu zimnej wojny, przypadkowych wydarzeń ekonomicznych i długotrwałej geopolitycznej strategii”. I użala się nad ciężkim losem Rosji: „Największe państwo świata [Rosja] nie ma wygodnego okna na świat”. Ani mu się śni Europa jako kultura, której należy bronić: „Ta wojna nie jest wojną o wartości”. O dekolonizacji nawet nie wspomina. Wielu Amerykanów (nie mówiąc już o zachodnich Europejczykach) rozumuje podobnie. Chciałabym, aby Ukraina pokazała Caldwellom tego świata, że to jest wojna o wartości. Ale metody jej wygrania są tradycyjne: pieniądze na broń i determinacja ludności”.

.”Jeżeli Ukraina nie wygra, Europa Zachodnia odbuduje swoje stosunki z Rosją, Polska zostanie ukarana i świat powróci do koncertu mocarstw. A nawet jeżeli wygra, przełom nie musi nastąpić, bo jak dotychczas, nikt nie przedstawił możliwego i prawdopodobnego scenariusza lat powojennych. Jesteśmy w momencie krytycznym. Do przełomu jeszcze daleko. Pewne jest jedno: należy rosnąć w siłę” – pisze prof. Ewa THOMPSON.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 października 2024