Niemiecka AfD idzie na rekord. Już blisko 20 procent poparcia

afd

Prawicowa niemiecka partia AfD nadal pnie się w górę w sondażach. W najnowszym, przeprowadzonym dla dziennika „Bild” i opublikowanym na portalu gazety, osiągnęła 19,5 proc. To oznacza wzrost o 0,5 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem i nowy rekord sondażowego poparcia.

Poparcie dla AfD

.Podczas gdy poparcie dla AfD zwyżkuje Zieloni nadal tracą przychylność wyborców. Partia ma obecnie tylko 13 proc. zwolenników, o pół punktu procentowego mniej niż w poprzednim tygodniu.

Chadecka Unia CDU/CSU pozostaje zdecydowanie na czele – poprawiła się o pół punktu procentowego (do 27 proc.). Za nią jest SPD z 20 procentami.

Tymczasem liberalna FDP traci jeden punkt procentowy i spada do 8 procent. Partia Lewicy (4,5 proc.) traci pół punktu procentowego i tym samym nie przekroczyłaby pięcioprocentowego progu wyborczego – pisze „Bild”.

Partie tworzące rządzącą koalicję – SPD, Zieloni i FDP – mają razem 41 procent i wyraźnie brakuje im większości parlamentarnej – zauważa portal.

Według sondażu najpopularniejszym politykiem w Niemczech jest minister obrony Boris Pistorius.

Niemieckie partie polityczne

.Politolog, doktor nauk społecznych w dyscyplinie nauk o polityce i administracji, Agata KAŁABUNOWSKA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „W Niemczech pojawiły się nowe „małe partie” (Kleinparteien) o charakterze skrajnie prawicowym, np. Der III. Weg czy Die Rechte, zachęcające nietypowymi formami przekazu grupy młodzieżowe, jak identytaryści, ruchy społeczne o charakterze stricte antyimigracyjnym, jak PEGIDA, ruch „Obywateli Rzeszy” i ruch „Samorządowców”, no i najgłośniejszy przypadek – Alternatywa dla Niemiec (AfD). Pomimo licznych sporów co do stopnia skrajności wspomnianych grup ich oferta ideowa jest spójna, przynajmniej w odniesieniu do zasadniczych dla skrajnej prawicy spraw tożsamości narodowej, suwerenności, tradycyjnych wartości, identyfikowania zagrożeń czy stosunku wobec wszystkiego, co obce. Różnice tkwią w formie ekspresji oraz zawoalowaniu przekazu – koniecznym z uwagi na system formalnej, ale i społecznej kontroli”.

„W związku z tym mniejsze i mające mniej do stracenia grupy skrajne krzyczą na proteście po prostu „Obcokrajowcy, won!”, podczas gdy „zatroskani obywatele” demonstrujący pod szyldem PEGID-y stwierdzą, że jako patriotyczni Europejczycy obawiają się o los swoich dzieci i wnuków. Wychowani na ideach Nowej Prawicy i w duchu etnopluralizmu identytaryści wyjaśnią z kolei, że ponieważ kultura decyduje o tym, kim jesteśmy, niekorzystne i dla migrantów, i dla społeczeństwa przyjmującego jest to, aby ich kultury się mieszały. Odnosząc się do idei homogenizacji narodu, NPD zapisze w programie, że „Niemcy są krajem dla Niemców”, AfD zaś, lawirując, zaznaczy, że to „Islam nie należy do Niemiec”. Ale przy okazji nie należą do narodu niemieckiego także ci, którzy preferują inne modele rodziny aniżeli małżeństwo heteroseksualne, propagatorzy gender mainstreamingu, alkoholicy i narkomani, no i może jeszcze reprezentanci mediów, nie wspominając już o zaprzedanych Brukseli i idei poprawności politycznej politykach partii mainstreamowych. W polityce historycznej Die Rechte na dystrybuowanych przez siebie wlepkach oznajmi, że „Niemcy są większe niż RFN”, a prominentni działacze AfD przy każdej możliwej okazji wytkną rządzącym, że propagują politykę wstydu i że zanadto kajają się za wybory swoich przodków” – pisze Agata KAŁABUNOWSKA w tekście „Fala wznosząca niemieckiej skrajnej prawicy„.

Efektywna polityka

.Dyplomata, politolog i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Krzysztof SZCZERSKI, zaznacza w tekście „Złe ideologie i populizm niszczą dziś Europę„, że: „Na efektywnie prowadzoną politykę składają się dwa podstawowe elementy. Po pierwsze, poprawnie sporządzona diagnoza problemu, który chcemy rozwiązać. Po drugie, właściwie dobrane narzędzia, za pomocą których chcemy to zrobić i zabezpieczyć rezultaty naszych działań. Doświadczenie uczy, że Europa przeżywała swoją świetność w okresie, w którym polityczni przywódcy potrafili trafnie rozpoznawać problemy i umiejętnie na nie odpowiadać. Kryzysy, podziały, wojny – wszystko to brało się natomiast z fałszywych diagnoz, niewłaściwej reakcji bądź też z jej braku”.

„Z czego mogą wynikać takie błędy? Dostrzegam dwa zasadniczo odrębne ich źródła. Pierwszym z nich są złe ideologie, które w polityce polegają bądź na myśleniu utopijnym, bądź też na myśleniu życzeniowym. Wbrew pozorom nie są to zjawiska tożsame. Utopia nakazuje naginać ramy rzeczywistości do jej ściśle określonego kształtu, co często wiąże się z brutalną ingerencją w naturalny bieg ludzkich spraw. Życzenia natomiast pożerają rzeczywistość, gdy świat przez nas postulowany, wyobrażony bierzemy za świat realny. Ideologie rodzą się wtedy, gdy zanikają wartości, a w ich miejsce wkracza polityka” – pisze prof. Krzysztof SZCZERSKI.

PAP/Berenika Lemańczyk/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 czerwca 2023
Fot. wikimedia