Niemieckie media przerażone zwycięstwem Trumpa

Niemieckie media -

USA i świat powinni przygotować się na Donalda Trumpa bardziej pewnego siebie i bezlitosnego niż kiedykolwiek. I jeszcze bardziej ekstremalnego i nieprzewidywalnego niż podczas pierwszej kadencji. Europa nie przygotowała się na „projekt Trump 2.0”, czyli jego drugą kadencję, oceniają niemieckie media.

Niemieckie media przerażone wygraną Donalda Trumpa

.Dziennik „Die Welt” nazwał zwycięstwo Trumpa w wyborach prezydenckich w USA „amerykańskim wotum nieufności wobec establishmentu”. „Jest to sygnał wykraczający daleko poza granice Ameryki dla całego Zachodu. Jest to demokratycznie wyrażone wotum nieufności wobec części elit medialnych, kulturalnych i politycznych, które zamieniły się w arbitrów, sędziów liniowych i katów, zwłaszcza w zamożnych społeczeństwach” – czytamy.

Według „Die Welt” podczas drugiej kadencji Republikanina wszystko jest możliwe. Zachód musi dostosować się do tego, że zarówno Trump, jak i Elon Musk kochają ryzyko, niebezpieczeństwo i walkę – uważa dziennik. Zdaniem gazety „Sueddeutsche Zeitung” Trump jest dokładnie tym człowiekiem, którego na prezydenta chcą Amerykanie. „Ten kraj chciał Trumpa i jego obietnicy przywództwa oraz siły. Ameryka chciała radykalizmu, brutalności i jednoznaczności, którymi Trump promieniuje. Trump nie jest przypadkiem w historii, kraj podjął świadomą decyzję. Jego władza opiera się na woli przeważającej większości” – komentuje dziennik z południa Niemiec.

Podobnie uważa tygodnik „Spiegel”, według którego „Amerykanie chcieli Trumpa”. „Najstarsza demokracja na świecie wybrała po raz drugi człowieka chcącego podważyć podział władzy” – czytamy w tygodniku. „Spiegel” ocenił, że Demokraci ponieśli porażkę, ponieważ zbyt często ostrzegali przed niebezpieczeństwem prezydentury Trumpa, a zbyt rzadko prezentowali swój program wyborczy.

Europa nie jest gotowa na „projekt Trump 2.0”

.”Sueddeutsche Zeitung” zwróciła uwagę, że Europa nie przygotowała się na „projekt Trump 2.0”, czyli drugą kadencję Republikanina. „Istnieje duże niebezpieczeństwo, że niszczyciel Trump pogłębi pęknięcia, które już istnieją w UE i NATO, i podsyci siły odśrodkowe, które już destabilizują te organizacje” – podkreślono. Portal tygodnika „Die Zeit” ostrzega natomiast, że od stycznia w Białym Domu zasiądzie „największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Ameryki”.

USA i świat powinni przygotować się na Trumpa bardziej pewnego siebie i bezlitosnego niż kiedykolwiek, napisała agencja dpa. I jeszcze bardziej ekstremalnego i nieprzewidywalnego niż podczas swojej pierwszej kadencji. Zdaniem dpa druga prezydentura Trumpa ma dramatyczne konsekwencje: Amerykanie muszą obawiać się o swoją demokrację, Ukraińcy o swoje istnienie, Europejczycy o swoje bezpieczeństwo, a mieszkańcy globalnego Zachodu o strukturę władzy na świecie.

Od czasu opuszczenia urzędu Trump „przetrwał bez szwanku wiele skandali, afer i katastrof prawnych, które każdego innego już dawno kosztowałyby karierę polityczną. W nowej kadencji raczej nie będzie więc stronił od przekraczania kolejnych granic i łamania tabu”, uważa dpa. Według dpa Trump lubi przedstawiać się jako silny człowiek, z którym nikt na arenie międzynarodowej nie chce zadzierać i którego autokraci z innych części świata po prostu się boją. „W rzeczywistości jednak jest on przede wszystkim niestabilny i nieobliczalny”.

Szefowie państw i rządów z całego świata musieli się z tym zmagać podczas jego pierwszej kadencji. A teraz muszą sobie z tym poradzić ponownie – z nieprzewidywalnymi konsekwencjami, czytamy. „Europa i NATO muszą zaakceptować krytykę, że zbyt długo zaprzeczały możliwości powrotu Trumpa i nie przygotowały się na to w wystarczającym stopniu”.

Czy świat jest gotów na powrót Donalda Trumpa?

.Na temat tego jaka może być druga kadencja Donalda Trumpa w roli prezydenta Stanów Zjednoczonych, na łamach ’Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Andrzej K. KOŹMIŃSKI w tekście „Czy świat jest gotów na powrót Donalda Trumpa?„.

„Amerykanie są zatem gotowi na kandydaturę Trumpa, wątpię jednak, by byli gotowi na jego prezydenturę. Donald Trump jest w dużym stopniu nieprzewidywalny i mentalnie niezdolny do tworzenia i konsekwentnej realizacji długofalowych planów czy programów. Zawdzięcza to zarówno swojej osobowości, jak i doświadczeniu z biznesu, gdzie strategie tworzy się dziś wyłącznie w celach promocyjnych. Ten brak strategicznej orientacji wzmacnia, znana z poprzedniej kadencji, skłonność do prowadzenia na najwyższych szczeblach administracji kapryśnej i błędnej polityki personalnej na zasadzie „krótkiej piłki”.

„Reszta świata przyjmuje możliwą kandydaturę Trumpa i ewentualność jego wyborów w sposób zróżnicowany. Z oczywistych względów nie jest to temat otwarcie i oficjalnie dyskutowany. Oprę się więc na własnych hipotezach oraz znanych mi wybiórczo analizach i ekspertyzach. Można przypuszczać na podstawie doświadczeń z poprzedniej kadencji Trumpa, że wielcy dyktatorzy Xi i Putin byliby zadowoleni z jego zwycięstwa. Wynika to z braku politycznego profesjonalizmu Donalda Trumpa i jego niezdolności trzymania się jakiegokolwiek skryptu, scenariusza i planu; z chorobliwego egocentryzmu i samouwielbienia. Z takim graczem doświadczeni, zaprawieni w bojach politycy, tacy jak Xi i Putin, radzili sobie i poradzą w przyszłości łatwo. Są więc gotowi na ewentualność drugiej prezydentury Trumpa, choć z pewnością przypisują jej różne i zmienne w czasie prawdopodobieństwo”.

.”Dla obu dyktatorów szczególnie istotna jest zmiana polityki USA w sprawie Ukrainy i relacji z Rosją, której to zmiany z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można się spodziewać po ewentualnym powrocie Trumpa do Białego Domu. W warunkach narastającej konfrontacji z Chinami USA stają przed koniecznością ułożenia relacji z Rosją jako supermocarstwem atomowym i jednym z dominujących dostawców surowców. Kolejni prezydenci podejmowali bez powodzenia próby resetu stosunków z Rosją Putina. Polityka Joe Bidena opiera się jednak na – wynikającym z tych doświadczeń – przekonaniu, że porozumienie z Putinem jest niemożliwe, bo on z zasady żadnych porozumień nie przestrzega, a ponadto kieruje się irracjonalnym dążeniem do odbudowy imperium” – pisze prof. Andrzej K. KOŹMIŃSKI.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 listopada 2024