Nierozwiązane kwestie historyczne rzutują na relacje polsko-niemieckie – Arkadiusz Mularczyk
Nierozwiązana kwestia reparacji za II wojnę światową nadal rzutuje na bieżącą politykę Niemiec i warto uświadamiać naszym sojusznikom związane z tym niebezpieczeństwa – powiedział w poniedziałek przebywający z wizytą w Londynie wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.
Arkadiusz Mularczyk: nierozwiązana kwestia reparacji rzutuje na relacje polsko-niemieckie
.Wiceszef MSZ wyjaśnił, że podczas swojej wizyty będzie omawiał wiele kwestii, m.in. dwustronną współpracę polsko-brytyjską czy pomoc Ukrainie, ale przy okazji różnych wizyt zagranicznych polski rząd porusza sprawę reparacji niemieckich i tak jest też teraz. „Warto sygnalizować naszym partnerom, w jaki sposób to wpływa na relacje między obydwoma krajami” – zaznaczył wiceminister.
„Te nierozwiązane kwestie historyczne wciąż rzutują na relacje polsko-niemieckie, również mają wpływ na współpracę Polski i Niemiec w NATO, w Unii Europejskiej, bo rodzą one napięcia. Widzimy, że część niemieckiej klasy politycznej za pośrednictwem mediów, think tanków próbuje się angażować po stronie opozycji. To jest dla nas wyraźny sygnał, że te kwestie historyczne nie są kwestiami, które interesują tylko historyków. Nie – te kwestie historyczne mają wpływ na bieżącą politykę, bo determinują zaangażowanie części środowisk niemieckich w procesy demokratyczne w Polsce. I to jest bardzo niebezpieczne i to sygnalizujemy” – twierdzi Arkadiusz Mularczyk.
Jak podkreślił, ważne jest, by w związku z tym budować świadomość u naszych sojuszników, żeby zdawali sobie sprawę, że temat reparacji wciąż oddziałuje i ma wpływ na politykę niemiecką. „I myślę, że warto, aby również nasi sojusznicy w Wielkiej Brytanii, w Stanach Zjednoczonych widzieli niebezpieczne procesy, które dziś zachodzą w Niemczech” – zaznaczył.
Polityka historyczna Niemiec
.„Sygnalizujemy naszym partnerom zagrożenia, które widzimy w niemieckiej polityce. Widzimy proces zmywania odpowiedzialności Niemców i Niemiec za II wojnę światową, dostrzegamy to, że Niemcy chcą widzieć swój kraj jako również ofiarę II wojny światowej, co jest nieprawdą. I dostrzegamy niestety również pewne hasła rewizjonistyczne. My jako sąsiedzi Niemiec widzimy to, i podobnie jak przestrzegaliśmy przed polityką Rosji, dziś przestrzegamy przed polityką Niemiec. Przestrzegamy naszych partnerów, sojuszników, żeby mieli świadomość, co się dzieje w Niemczech, co się dzieje w niemieckim społeczeństwie, jakie bardzo niebezpieczne procesy dostrzegamy” – podkreślił.
Na temat niepokojących tendencji w niemieckiej polityce historycznej oraz niskiej świadomości Niemców w zakresie działań III Rzeszy na terenie Polski podczas II wojny światowej, wypowiadał się również prof. Stephan LEHNSTAEDT, historyk z Touro College w Berlinie. Jak zauważył, „niemieckie skojarzenia z atakiem na Polskę w 1939 r. ograniczają się w dużym stopniu do wyreżyserowanego zdjęcia niemieckich żołnierzy wyłamujących szlaban graniczny w Sopocie, które wciąż – ma się wrażenie – ilustruje co drugi artykuł prasowy o II wojnie światowej w Polsce, i okrętu „Schleswig-Holstein” ostrzeliwującego Westerplatte”.
Historyk dodaje, że „wina za wojnę i Holokaust jest co prawda bezsporna, ale też zdepersonalizowana. W pamięci rodzinnej współsprawstwo z reguły się nie pojawia. Niemcy wobec II wojny światowej to także badania, wedle których jedna trzecia Niemców uważa, że ich przodkowie należeli do ofiar wojny”.
„Specjalne stosunki dwustronne istnieją nie z powodu, ale pomimo zbrodni popełnionych w latach 1939–1945. Dlatego Niemcy muszą dowiedzieć się znacznie więcej o swoim sąsiedzie. O wojnie i rozbiorach oczywiście, ale także o Kazimierzu Wielkim, Jagiellonach i naprawdę niesamowitej dawnej Rzeczypospolitej” – postuluje prof. Stephan LEHNSTAEDT.
Przez reparacje do pojednania
.Kwestia reparacji od Niemiec została poruszona na łamach „Wszystko co Najważniejsze” również przez Karola NAWROCKIEGO, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. „Na każdą wzmiankę o reparacjach wojennych Berlin reaguje alergicznie. Tymczasem ich wypłata byłaby krokiem milowym i szansą dla Niemiec, by doprowadzić do pełnego polsko-niemieckiego pojednania” – pisze prezes IPN.
Jak podkreśla, „pada niekiedy argument, że reparacje to droga donikąd – że po I wojnie światowej wpędziły Niemcy w kryzys i pośrednio utorowały drogę do władzy Adolfowi Hitlerowi. Jako historyk nie mogę się zgodzić z tą analogią. Dziś Niemcy to największa gospodarka Unii Europejskiej – nieporównanie silniejsza i odporniejsza na kryzysy niż za czasów przedwojennej Republiki Weimarskiej. Mało kto wie, że reparacje za I wojnę światową Niemcy spłacały aż do roku 2010. Nijak nie przeszkodziło im to w zbudowaniu zamożnego państwa”.
„Owszem, Niemcy są naszym sąsiadem, z którym w XXI w. chcemy budować dobre relacje jako partnerzy w NATO i Unii Europejskiej. Reparacje wojenne byłyby krokiem milowym na tej drodze – aktem twardej, materialnej sprawiedliwości. Mam nadzieję, że również rząd w Berlinie zacznie dostrzegać w nich szansę na autentyczne pojednanie między naszymi narodami” – twierdzi Karol NAWROCKI.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/SN