Niger zrywa relacje z UE na rzecz Rosji

Rządząca od lipca w Nigrze junta wojskowa wypowiedziała umowę o partnerstwie militarnym z UE i w poniedziałek 4 grudnia zawarła analogiczne porozumienie z Rosją; symptomatyczny jest też fakt, że Sojusz Państw Sahelu, tworzony przez Mali, Burkina Faso i Niger, powstał po serii wizyt wiceministra obrony Rosji w tych państwach – zauważył w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Niger zrywa relacje z UE na rzecz Rosji

.Kreml konsekwentnie próbuje umacniać wpływy w zachodniej części Afryki, wypełniając strategiczną próżnię, która wytworzyła się po wojskowych zamachach stanu w Mali (2020), Burkina Faso (2022) i Nigrze (2023).

We wrześniu rosyjski wiceminister obrony Junus-Bek Jewkurow odwiedził dwa pierwsze spośród wymienionych państw, a na początku grudnia złożył wizytę w Nigrze, zakończoną sformalizowaniem pogłębionej współpracy wojskowej z tym krajem – czytamy w analizie ISW.

Afryka teatrem zmagań między rządem Rosji a Grupą Wagnera

.Think tank powiadomił za doniesieniami francuskich analityków ds. wojskowości, że aktywami Kremla w zachodniej części Afryki są tzw. Korpus Afrykański – formacja kontrolowana przez resort obrony w Moskwie, a także Inicjatywa Afrykańska, czyli lokalne medium, w którym znaleźli zatrudnienie byli najemnicy Grupy Wagnera. W ocenie ISW rosyjskie władze tworzą takie struktury również po to, by przejąć dotychczasowe aktywa wagnerowców w Afryce.

Państwa Afryki pozostają miejscem rywalizacji rosyjskiego ministerstwa obrony z Grupą Wagnera. Zasięg operacji Korpusu Afrykańskiego w Mali, Burkina Faso i Nigrze będzie najpewniej rozszerzany, aby przeciwdziałać wagnerowcom, wciąż utrzymującym stosunkowo dużą obecność w Republice Środkowoafrykańskiej. Dziennik „New York Times” oceniał liczebność rosyjskich najemników w tym kraju na około 1000 – powiadomił think tank.

Rozwój Afryki

.O tym , jak wygląda współczesna Afryka oraz w jaką stronę się rozwija, pisze we “Wszystko co Najważniejsze” Zyad Limam.

„Afryka lat 80. XX wieku i Afryka dzisiejsza to dwa różne kontynenty. Modernizująca się infrastruktura wraz z postępującą urbanizacją zmieniają styl życia mieszkańców kontynentu. Kobiety emancypują się. Młodzi przedsiębiorcy budują afrykański kapitalizm, często na bazie nowych technologii. Coś drgnęło. Ale daleko nam jeszcze do odrodzenia (hasło powtarzane na początku wieku) czy też obiecanego skoku cywilizacyjnego.”

„Co jednak niepokoi, mimo twierdzeń o przebudzeniu bieda nie znika. Wzrost gospodarczy jest faktem, ale korzystają z niego jedynie ci, którzy i tak »już mają« (wielkie metropolie i miasta portowe, bezpośrednio powiązane z globalną gospodarką). Swoje robi również wysoki wskaźnik demograficzny” – zaznacza autor i przypomina, że „Afryka jutra musi być Afryką bez wszechobecnej biedy”.

„Afryka powinna oczywiście liczyć na pomoc z zewnątrz, choć wiąże się to z ryzykiem takim jak przyrost długu czy torowanie drogi nowemu kolonializmowi” – podsumowuje Zyad Limam. – „Ale Afryka powinna liczyć przede wszystkim na siebie.”

PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 grudnia 2023