Noc Politechniki we Wrocławiu
Sztuczna inteligencja, silniki rakietowe, ale też budowa mostów i tropienie atomów – to tylko część z zagadnień, które zostaną poruszone podczas wykładów, pokazów i warsztatów na wydarzeniu, znanym jako Noc Politechniki. Początek wydarzenia, organizowanego przez Politechnikę Wrocławską, w piątek o godz. 17.
Co może zaoferować Noc Politechniki?
.To już trzecia edycja Nocy Politechniki – imprezy, która w przystępny sposób pokazuje pracę, zainteresowania i osiągnięcia naukowców z jednej z największych uczelni technicznych w Polsce.
W tym roku przygotowano 95 wydarzeń adresowanych od dzieci, młodzieży i dorosłych. „W tegorocznym programie znalazły się pokazy i warsztaty, których tematy dotyczą m.in. budowy mostów, zagadek plazmy czy też tropienia atomów. Będzie też możliwość zajrzenia do komory akustycznej i sprawdzenia, co to jest dźwięki immersyjny” – przekazał PAP Andrzej Charytoniuk z biura prasowego wrocławskiej uczelni.
Wykłady, pokazy i warsztaty zostały przygotowane przez 16 wydziałów i jednostek uczelni. Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej opowiedzą m.in. o zagadnieniach związanych ze sztuczną inteligencją i silnikami rakietowymi. Odbędą się też prelekcje na temat wód podziemnych, chemii włosa czy spektakularnych krachów finansowych.
„Gospodarz naszego podcastu Fizyka bez zamulania dr Maciej Mulak wyjaśni, skąd się wzięły SMSy. Szczególnie polecamy zwiedzanie multimedialnej wystawy o otaczającym nasz Wszechświecie, która przyjechała do nas z Ośrodka Badań Jądrowych CERN” – dodał Charytoniuk.
Impreza rozrasta się z roku na rok. Tegoroczna edycja odbędzie się nie tylko w Kampusie Głównym uczelni, ale również w kampusach: Prusa, Na Grobli, Braci Gierymskich oraz Gdańskim.
Czy polskie uniwersytety mogą być najlepsze?
.Od wielu lat trwa proces budowania w Polsce uniwersytetów badawczych. Za takie uważa się 10 uczelni wyłonionych w ramach programu „Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza” (IDUB) lub szerzej 20 uczelni, które uzyskały prawo do ubiegania się o status takiej uczelni. Dla sklasyfikowanych uczelni portal ARWU udostępnia dane o podziale liczby studentów na studentów pierwszego stopnia (undergraduate) i pozostałych (graduate). Ten podział w Europie wygląda nieco inaczej niż w USA, bo tam na studia profesjonalne, medyczne i prawnicze przyjmuje się osoby po studiach pierwszego stopnia (bachelor), ale wydaje się oczywiste, że na uczelniach badawczych powinno być wielu studentów graduate. I tak jest na uczelniach z pierwszej strony rankingu.
„Pierwszy na liście Harvard ma 14 467 studentów pierwszego stopnia i prawie dwa razy tyle, 27 520 studentów graduate. Populacja graduate na MIT jest też dwa razy większa od liczby studentów pierwszego stopnia. Columbia (8. miejsce w rankingu), Caltech (California Institute of Technology, też 8. miejsce), uniwersytet medyczny Johna Hopkinsa (17. miejsce) oraz francuski Saclay (8. miejsce) mają po 3 razy więcej studentów graduate od studentów pierwszego stopnia. Publiczny uniwersytet medyczny University of California w San Francisco (20. miejsce) oraz Uniwersytet Rockefellera (29. miejsce) nie mają wcale studentów pierwszego stopnia. Warto dodać, że na wszystkich uniwersytetach amerykańskich i brytyjskich z pierwszej trzydziestki oraz w ETH (21. miejsce) liczba zagranicznych studentów graduatesięga 45 proc., a na Imperial College w Londynie (25. miejsce) przekracza 60 proc” – zauważa prof. Leszek PACHOLSKI.
Dla porównania – na najlepszych polskich uniwersytetach aspirujących w programie IDUB do statusu uczelni badawczej jest niewielu doktorantów (poniżej 5 proc.), a liczba studentów zagranicznych nie przekracza 10 proc. Jeśli liczba doktorantów na najlepszych polskich uczelniach nie wzrośnie, nie staną się one prawdziwymi uczelniami badawczymi. Ponadto w krajach z nowoczesną, innowacyjną gospodarką zapotrzebowanie na doświadczonych badaczy jest bardzo duże. Absolwenci studiów doktoranckich nie tylko zostają profesorami na uniwersytetach i w koledżach, ale przede wszystkim znajdują pracę w firmach technologicznych i korporacjach, a także zakładają startupy. W bardzo dużym zespole w OpenAI, który zbudował ChatGPT, były – poza obsługą – tylko dwie osoby bez doktoratu.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB