
Jakie są nowe kraje BRICS?

BRICS – blok składający się z Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Afryki Południowej – w czasie ostatniego szczytu grupy w Johannesburgu w RPA zapowiedział przyjęcie nowych sześciu członków. Nowe kraje w BRICS to: Argentyna, Egipt, Iran, Etiopia, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie – informuje agencja Reutera.
Rozszerzenie BRICS
.Będące potęgami naftowymi Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie dołączą do grupy państw rozwijających się BRICS w ramach jej pierwszej ekspansji od ponad dziesięciu lat. Oprócz tego do grupy dołączy również Iran, Egipt, Etiopia i Argentyna. Rozszerzenie zostało oficjalnie zapowiedziane przez gospodarza szczytu BRICS w Johannesburgu, czyli prezydenta Republiki Południowej Afryki Cyrila Ramaphosa.
Ta szóstka stanie się formalnymi członkami grupy 1 stycznia przyszłego roku – stwierdził prezydent Afryki Południowej Cyril Ramaphosa. „Chęć dołączenia przez inne państwa do bloku dowodzi, jak bardzo jest on istotny” – powiedział prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva. Zapewnił też, że grupa będzie nadal otwarta na przyjęcie kolejnych członków. „Indie zawsze wierzyły, że nowi członkowie wniosą do bloku znaczący impet” – oświadczył prezydent Indii Narendra Modi.
Nowe kraje w BRICS – spełniony cel Chin i Rosji
.Do rozszerzenia grupy dążyły zwłaszcza Chiny, liczące na mocniejsze wsparcie w rywalizacji z USA, oraz Rosja – licząca na wsparcie w wojnie z Ukrainą. Bardziej powściągliwa była opinia Brazylii, która obawia się osłabienia swoich wpływów w bloku, lecz która chętnie widziałaby w nim swojego sąsiada – Argentynę. Indie utrzymywały, że są otwarte na rozszerzenie BRICS, jednak wymaga to osiągnięcia konsensusu i precyzyjnych kryteriów określających, kto i na jakich zasadach mógłby do grupy przystąpić – podał Reuters.
Ponad 40 państw wyraziło dotychczas chęć dołączenia do grupy, a ponad 20 złożyło formalne aplikacje. Reprezentują one zróżnicowaną pulę potencjalnych kandydatów motywowanych głównie chęcią wyrównania globalnych szans – twierdzi agencja. „Świat przechodzi poważne zmiany, podziały i przegrupowania, wszedł w nowy okres turbulencji i transformacji” – powiedział prezydent Chin Xi Jinping podczas szczytu. „Rozwój jest niezbywalnym prawem wszystkich krajów. Nie jest to przywilej zarezerwowany dla nielicznych” – dodał.
Zachód traci zaufanie „globalnego Południa”
.Ruchy mające na celu rozszerzenie bloku i forsowanie Nowego Banku Rozwoju jako alternatywy dla uznanych wielostronnych pożyczkodawców budzą jednak obawy na Zachodzie – zauważył Reuters. Werner Hoyer, szef Europejskiego Banku Inwestycyjnego, ostrzegł w środę Zachód, że grozi mu utrata zaufania „globalnego Południa”, chyba że pilnie zintensyfikuje własne wysiłki na rzecz wsparcia biedniejszych krajów.
Wskaźniki gospodarcze i demograficzne BRICS
.Do czasu rozszerzenia państwa BRICS zamieszkiwało 40 proc. ludzkości, zamieszkującej około 30 procent lądów i wytwarzającej 1/4 globalnej produkcji. Jednak – zauważa agencja Reutera – niemożność obrania wspólnego kursu przez szóstkę zróżnicowanych państw członkowskich ograniczała zarówno ich wpływ na politykę, jak i na gospodarkę światową. Około 40 państw wyraziło chęć dołączenia do bloku, a ponad 20 złożyło formalne aplikacje. Reprezentują one zróżnicowaną pulę potencjalnych kandydatów, motywowanych głównie chęcią wyrównania globalnych szans – twierdzi agencja. Wśród chętnych do przyłączenia się do „BRICS+” – twierdzi agencja dpa – znajdują się Algieria, Kuwejt, Bangladesz, Wenezuela i Tajlandia. Kryteria, którymi grupa ma się kierować przy przyjmowaniu nowych członków, nie zostały jeszcze publicznie ogłoszone.
Rezygnacja z amerykańskiego dolara
.Podczas szczytu w Johannesburgu podejmowany był również temat rezygnacji z amerykańskiego dolara w handlu między krajami BRICS i zastąpienia go lokalnymi walutami. Grupa przyjęła rezolucję w sprawie przeanalizowania w przyszłości utworzenia „nowej waluty służącej płatnościom”. Dolar jest jedną z wielu bolączek krajów rozwijających się, z których wiele jest zdania, że międzynarodowe instytucje, takie jak ONZ, Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, nie służą ich interesom.
Deklarowany przez grupę zamiar odejścia od dominującej na świecie waluty nie doprowadzi do upadku dolara z dnia na dzień – podkreśla Associated Press, zauważając, że dolar zachowuje status waluty światowej. W latach 1999-2019 poza Europą 79 proc. wymiany handlowej było realizowanej w dolarach. Jak się wydaje, dotąd nie udało się też krajom BRICS osiągnąć w tej sprawie wyraźnego konsensusu. Podczas gdy Władimir Putin (uczestniczący w obradach za pośrednictwem łącza wideo) stwierdził, że „proces dedolaryzacji (…) nabiera tempa”, prezydent Afryki Południowej Cyril Ramaphosa powiedział, że „muszą odbyć się dalsze dyskusje, szczególnie wśród naszych ministrów finansów”. Gospodarzem kolejnego, planowanego na przyszły rok szczytu grupy ma być Rosja.
Rosja i Chiny – trudny sojusz rewizjonistycznych mocarstw
.Na temat coraz bardziej pogłębiającego się sojuszu Rosji i Chin, ale także o różnicach interesów obu państw, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Edward LUCAS w tekście „Sojusz królika z boa dusicielem. Chiny i Rosja„. Jak zwraca uwagę brytyjski publicysta wbrew pozorom Rosja i Chiny mają inny obraz wojny na Ukrainie.
„Propaganda Putina chętnie przedstawia Rosję jako twierdzę oblężoną przez dekadenckich, a zarazem groźnych zachodnich wrogów. Jedność Zachodu wzmacnia ten przekaz. Co wcale mu nie przeszkadza. Xi natomiast musi koniecznie powstrzymać Unię Europejską przed pełnym przyłączeniem się do kierowanej przez Amerykanów koalicji, która coraz bardziej ogranicza i hamuje jego ambicje. W czasie, gdy jego kraj zmaga się ze skutkami covidowych lockdownów, celem Xi jest pobudzenie chińskiej gospodarki, a nie ściągnięcie na siebie nowych sankcji”.
„Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji. W dodatku Rosja, ze swoją obsesją na punkcie zasobów naturalnych, jest nieprzyjemnie świadoma równie gigantycznego apetytu na surowce u wschodniego sąsiada”.
.”To strach przed Chinami był powodem, dla którego wcześniejsza polityka Moskwy równoważyła antyzachodnią retorykę z pragmatycznymi działaniami, czego przykładem był eksport energii do Unii Europejskiej. Jej niezachodnie więzi z dyktatorami w krajach afrykańskich oraz w Syrii, Wenezueli i innych miejscach nie są w stanie zrównoważyć wyboistych relacji z Pekinem. Lecz choć przyjaźń z Chinami jest taktycznie rozsądna, ze strategicznego punktu widzenia jest po prostu głupia” – pisze Edward LUCAS.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ