Nowy, pilotażowy program NAWA - „Naukowcy w potrzebie”

Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (NAWA) uruchomiła nowy, pilotażowy program „Naukowcy w potrzebie”. Jego celem jest umożliwienie osobom narażonym w kraju pochodzenia na ryzyko prześladowania, przemocy lub dyskryminacji kontynuowania kariery badawczej w bezpiecznych warunkach. Program zapewni finansowanie wynagrodzenia naukowców zatrudnionych na pełen etat w polskich uczelniach, instytutach naukowych lub instytutach badawczych.

Kogo wesprze program „Naukowcy w potrzebie”?

.Nauka, w powszechnym dyskursie, postrzegana jest jako platforma współpracy intelektualnej ponad granicami, która powinna łączyć badaczy bez względu na ich pochodzenie czy przynależność państwową. Niestety zdarzają się sytuacje, w których uczeni, doświadczając prześladowań, przemocy lub dyskryminacji we własnych krajach, zmuszeni są szukać bezpiecznego schronienia poza ojczyzną. Dla tych badaczy, którzy uzyskali w Polsce status uchodźcy lub ochronę uzupełniającą i mają Kartę pobytu, Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (NAWA) uruchomiła pilotażowy program „Naukowcy w potrzebie”.

Inicjatywa ta ma na celu zapewnienie stabilnych warunków do kontynuowania kariery w bezpiecznym środowisku osobom z doświadczeniem uchodźczym, pragnącym nadal prowadzi badania i dzielić się wiedzą. Program zapewni wsparcie finansowe, pokrywając koszty wynagrodzenia naukowców zatrudnionych na pełen etat w polskich uczelniach, instytutach naukowych lub instytutach badawczych.

Program „Naukowcy w potrzebie” to szansa dla doświadczonych badaczy, niezależnie od wieku, dziedziny nauki czy kraju pochodzenia, na ponowne zaangażowanie się w działalność badawczą i akademicką. Skierowany jest do osób, które mają co najmniej stopień doktora i w Polsce dostali ochronę międzynarodową w formie statusu uchodźcy lub ochrony uzupełniającej i mają Kartę pobytu.

Wnioski o udział w programie mogą składać uczelnie, instytuty badawcze i jednostki naukowe. Otrzymane finansowanie zapewni instytucjom środki na wynagrodzenie zatrudnianych naukowców na pełen etat przez okres 2 lat. Dodatkowo, program przewiduje wynagrodzenie dla osoby wspierającej – opiekuna lub koordynatora projektu, który pomoże badaczowi odnaleźć się w nowym środowisku.

We wniosku należy opisać cele projektu, w jaki sposób zaplanowane działania wesprą rozwój kariery naukowca, jakie korzyści przyniosą instytucji oraz jak wyglądać będzie wsparcie oferowane przez ośrodek goszczący. Część merytoryczna wniosku może zostać wypełniona zarówno w języku polskim, jak i angielskim. Do wniosku należy dołączyć skan dyplomu potwierdzający stopień naukowy naukowca z zagranicy oraz dane (numer i data ważności) z wydanej mu Karty pobytu. Oceny formalna i  merytoryczna złożonych wniosków potrwa 3 miesiące.

W 2025 roku przeznaczono 4 368 000,00 zł na wsparcie dla 10 wybranych projektów. Wnioski należy składać za pomocą systemu teleinformatycznego NAWA. Nabór ma charakter ciągły. Wnioski są przyjmowane na bieżąco począwszy od 11 kwietnia 2025 do 15 grudnia 2025 roku godz. 15:00. Więcej na stronie www.nawa.gov.pl

Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (NAWA) to rządowa agencja podlegająca Ministrowi Nauki i Szkolnictwa Wyższego, działająca na rzecz umiędzynarodowienia polskiej nauki poprzez wspieranie i stymulowanie międzynarodowej współpracy badawczej i wymiany akademickiej. Agencja powstała w październiku 2017 r. i od tego momentu uruchomiła ponad 30 programów wspierających naukowców, instytucje polskiego systemu nauki i szkolnictwa wyższego, oferujących stypendia dla zagranicznych studentów na studia w Polsce, a także promujących język polski i kulturę polską na świecie.

Musimy poprawić jakość uczelni, konsolidować je i lepiej opłacać

.Z polskiego punktu widzenia wyniki, jakie osiągają polskie uczelnie w rankingu szanghajskim, są bardzo stabilne. W pierwszym tysiącu zestawienia od dawna jest ok. dziesięciu polskich uczelni. W tym roku jest osiem, w zeszłym było dziewięć. Te zmiany ilościowe są mało istotne. Faktem jest bowiem, że wypadamy słabo. Nie jest też specjalną pociechą, że uniwersytety europejskie w ogóle wypadają relatywnie słabo. Choć oczywiście wiele z nich jest znacznie wyżej niż polskie.

„Zasadniczo należy jednak podkreślić dwie kwestie. Przede wszystkim uczelnie wyższe, a zwłaszcza ich absolwenci mają niesamowity, olbrzymi wprost wpływ na rozwój kraju. Nie przez przypadek w końcu te najlepsze uczelnie z rankingu szanghajskiego znajdują się w Ameryce, w rejonach, które są gospodarczo najsilniejsze. Nie jest też tak, że tamtejsze firmy finansują te uczelnie i dlatego one są w rejonach świata, w których są. Zależność jest odwrotna: przedsiębiorstwa są wspierane przez te najlepsze uczelnie, ich absolwenci zakładają firmy i startupy. Stąd też właśnie tam powstają najważniejsze, innowacyjne przedsięwzięcia na świecie. Jeśli więc Polska nie zdobędzie się na to, żeby mieć kilka uczelni na naprawdę najwyższym poziome, to rozwój naszego kraju będzie znacznie wolniejszy od tego, co sobie wymarzyliśmy” – pisze prof. Prof. Michał KLEIBER, redaktor naczelny „Wszystko Co Najważniejsze”. Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk.

Oczywiście, uczelnie muszą być dobrze finansowane. W Polsce pieniędzy na szkolnictwo wyższe jest ciągle zbyt mało. Mam nadzieję, że to się będzie stopniowo poprawiać. Z tym łączy się też sprawa restrukturyzacji całego systemu szkolnictwa wyższego. W Polsce jest wciąż zbyt wiele uczelni wyższych. To jest jeden z głównych powodów, dla których wypadamy słabo w rankingach. Nasze szkolnictwo wyższe jest bowiem rozdrobione od dobrych kilkudziesięciu lat. Mamy osobno uczelnie medyczne, ekonomiczne, rolnicze i przyrodnicze, osobno humanistyczne i zajmujące się naukami ścisłymi. A to kwestia bardzo wpływowa, bowiem ranking szanghajski nie uwzględnia wielkości uczelni – im więcej praowników, tym wiecej potencjalnych osiągnięć. Gdyby główne uczelnie w Warszawie się połączyły, to byłyby o kilkaset miejsc do przodu na liście rankingowej. To jest wielki problem – trudny do rozwiązania. Choć następuje pewna konsolidacja uczelni w Polsce, jest ona powolna i ostatnio się zatrzymała, mimo że przez pewien okres bardzo dużo się o tym mówiło.

Przede wszystkim jednak ranking szanghajski nie odpowiada w istocie rzeczy wymaganiom, które powinien stawiać przed uczelniami. Jest bardzo popularny i wpływowy w tym sensie, że np. studenci z zagranicy chętnie wybierają te uczelnie, które znajdują się na wysokich miejscach w tym rankingu. To bardzo ważne, ale gdy spojrzy się na rankingowe kryteria, to można dostrzec, że są one dalekie od idealnych. I to moim zdaniem bardzo poważny problem, bo ranking szanghajski preferuje uczelnie, które mają też specyficzną sytuację. Jeśli bowiem do jakości edukacji zalicza się liczbę absolwentów uhonorowanych Nagrodą Nobla czy Medalem Fieldsa, to w polskich warunkach jest to zupełnie paradoksalne.

Ten sam zarzut zresztą dotyczy jakości kadry naukowej. Wskaźnik ten jest w zasadzie jednym z najsilniejszych czynników w rankingu szanghajskim. Jest to oceniane na podstawie liczby pracowników nagrodzonych Nagrodą Nobla czy Medalem Fieldsa. Kolejnym czynnikiem jest lista cytowań, ale tak naprawdę tutaj jest jeszcze oddzielny problem, bo dotyczy to przede wszystkim autorów publikujących po angielsku. A w Polsce duża część autorów, na przykład w naukach humanistycznych, bazuje na pracach publikowanych jednak po polsku. Z punktu widzenia krajowych uczelni to też ogromne wyzwanie.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-michal-kleiber-musimy-poprawic-jakosc-uczelni-konsolidowac-je-i-lepiej-oplacac/

PAP/MB


Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 kwietnia 2025