Nowy rząd Słowacji nie wyśle na Ukrainę pomocy wojskowej
Nowy słowacki rząd – premiera Roberta Ficy – nie zgodził się na wysłanie na Ukrainę pakietu pomocy wojskowej, który przygotował poprzedni gabinet Ludovita Odora. Na Ukrainę miały trafić pociski i rakiety o wartości 40.3 mln euro.
Słowacja pomoże Ukrainie w inny sposób
.Fico, który objął urząd szef rządu w październiku po zwycięstwie jego partii, Kierunek-Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD), wielokrotnie podkreślał, że jest przeciwnikiem wojskowych dostaw na Ukrainę. Nie neguje jedynie dostaw wynikających z kontraktów handlowych słowackich firm zbrojeniowych.
Zaplanowany 14 już pakiet pomocy wojskowej miał obejmować osiem moździerzy, 140 rakiet dla systemu obrony powietrznej KUB oraz znaczną liczbę różnych rodzajów amunicji.
„Słowacki rząd będzie pomagał Ukrainie na zasadach humanitarnych, a nie wojskowych. Chcemy pokoju, a nie wojny” – napisał po decyzji gabinetu w mediach społecznościowych minister spraw wewnętrznych Matusz Szutaj Esztok.
W poprzednich 13 pakietach na Ukrainę trafił sprzęt wojskowy o łącznej wartości 671 mln euro. Większość sumy tworzyły wycofane z eksploatacji samoloty Mig 29 oraz części systemów rakietowych. W ramach umowy handlowej z Ukrainą Słowacja wyprodukowała samobieżne haubice Zuzana 2.
Polska i Ukraina bronią bezpiecznej Europy
.Tymczasem pracownicy RAND Corporation, William COURTNEY i Peter A. WILSON, piszą, że „rozmieszczenie znacznych sił amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie, a także w krajach bałtyckich i innych państwach okaże się niezbędne”. Pomoc militarna sojuszników jest niezwykle konieczna.
„Stany Zjednoczone obecnie utrzymują w Polsce skromne siły rotacyjne – około 10 000 żołnierzy. Na Ukrainie nie ma ich wcale. Zwiększenie tej liczby w przyszłości może być niezbędne, by skutecznie odstraszać Rosję, poprawić logistykę i zapewnić wsparcie wysokiej klasy. To ostatnie może obejmować wywiad, obserwację i rozpoznanie, obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową, artylerię, samoloty, środki walki elektronicznej i operacje specjalne. Stany Zjednoczone już zapewniają niektóre z tych elementów” – wyjaśniają.
„Zwiększona liczba wojsk USA w Polsce i Ukrainie stworzyłaby zapewne nowe możliwości. Ze względu na silną rosyjską obronę przeciwlotniczą Stany Zjednoczone powinny wystawić myśliwce F-35 typu stealth, uzbrojone w pociski nowej generacji. Ponadto siły amerykańskie mogłyby wprowadzić zaawansowane pociski precyzyjnego rażenia dalekiego zasięgu (PrSM – Precision Strike Missile) w miejsce pocisków balistycznych ATACMS, które wkrótce prawdopodobnie zostaną dostarczone Ukrainie” – dodają eksperci.
„Kwestią wymagającą rozpatrzenia jest rozmieszczenie wojsk amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie po zakończeniu wojny. Jeśli Rosja pozostanie agresywna lub wojna z Ukrainą zakończy się niestabilnym kompromisem terytorialnym, rozmieszczenie znacznych sił amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie, a także w krajach bałtyckich i innych państwach okaże się niezbędne. Z drugiej strony, jeśli po wojnie Moskwa stanie się mniej niebezpieczna, a jej armia będzie znacznie osłabiona, ponadto jeśli Ukraina wygra wojnę lub dołączy do NATO, może się okazać, że rozmieszczenie znacznych sił Sojuszu i USA w regionie nie będzie konieczne. Prawdopodobnie jednak nie będzie można całkowicie zrezygnować z ich obecności” – piszą William COURTNEY i Peter A. WILSON.
Polacy pomagają w czasie wojny
.W obliczu wojny ważna jest pomoc nie tylko militarna, ale także materialna, która obejmuje zbiórki żywności, a nawet zaoferowanie tymczasowego mieszkania. Niezastąpioną pomocą jest również wiara w zwycięstwo, kiedy inni już nie wierzą, oraz życzliwość, w której wyraża się to, że wszyscy jesteśmy ludźmi i posiadamy niezbywalną godność. Tak o wojnie na Ukrainie pisze Olha KARI, ukraińska pisarka, dziennikarka, felietonistka: „Wojna przy całym swoim okrucieństwie i piekle tak naprawdę nie czyni ludzi skrajnie innymi. Raczej zdziera maski i pokazuje, kto jest kim w twoim życiu – kto jest przyjacielem, a kto kimś tylko przypadkowym. Kto jest dla ciebie oparciem, twoim sąsiadem i przyjacielem, a kto kimś obcym”.
„Polacy byli pierwszymi, którzy wyciągnęli pomocną dłoń do Ukrainy w tej wojnie i zaoferowali wiele dobra. Wielka polityka i gry dyplomatyczne będą oczywiście w ten czy inny sposób to testować, ale polityczne ambicje nie złamią tak łatwo niesamowitej siły (wybaczcie mi patrzenie przez różowe okulary w tej nieprzeniknionej ciemności wojny) siostrzeństwa i wzajemnego wsparcia. Bo dobro ma też moc powielania się, wzrastania i ogarniania sobą wszystkich, którzy zdecydują się stanąć po jego stronie. Ważne jest, aby zawsze być życzliwym. Bycie życzliwym w czasach wojny jest jedynym sposobem na ratunek przed jej ciemnością” – dodaje ukraińska dziennikarka.
PAP/Piotr Górecki/WszystkocoNajważniejsze/AB