O 13.08 skończy się tlen w Titanie
Według ekspertów, cytowanych w czwartek przez „The Guardian”, tlen na pokładzie zaginionej łodzi podwodnej Titan skończy się o godzinie 13.08 czasu polskiego.
Tlen w Titanie
.Glen Singleman, specjalista od medycyny ekstremalnej, powiedział dziennikarzom „The Guardian”, że wyliczenia dotyczące 96-godzinnego zapasu tlenu, o którym mówi się od czasu utraty kontaktu z łodzią, oparte są na zużyciu tlenu przez przeciętne osoby o średnim metabolizmie. W sytuacji stresowej ludzie mogą – w zależności od osobowości – zużywać tlen szybciej lub wolniej. Do tego, zauważa Singleman: „Trzeba kontrolować przepływ tlenu, usuwać dwutlenek węgla i parę wodną. Są to trzy rzeczy w środowisku wewnętrznym, które trzeba kontrolować. Czwartą rzeczą jest temperatura … temperatura wody tam na dole wynosi od 0 do 1 st. Celsjusza”.
Aby zapobiec gromadzeniu się dwutlenku węgla, statki podwodne są wyposażone w „płuczki”, które usuwają dwutlenek węgla z powietrza. „Problem polega na tym, że po pewnym czasie dochodzi się do punktu nasycenia i trzeba wymienić wapno sodowane służące do usuwania CO2” – powiedział Singleman. Spadek tlenu w powietrzu poniżej standardowego poziomu wynoszącego 21 proc. może skutkować niedotlenieniem, w którym tkanki ciała zostają pozbawione odpowiedniego zaopatrzenia. Stężenie tlenu na poziomie 10 proc. i niższym może skutkować utratą przytomności i śmiercią.
Titan, mała komercyjna łódź podwodna firmy OceanGate, poszukiwana jest od niedzieli, kiedy straciła łączność 105 minut po rozpoczęciu 4-kilometrowej podróży na dno Atlantyku, by zwiedzić wrak Titanica. Na jej pokładzie znajdują się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pochodzący z jednej z najbogatszych pakistańskich rodzin Shahzada Dawood i jego syn Suleman, współzałożyciel OceanGate Stockton Rush oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.
W obszar poszukiwań wysłano zaawansowany sprzęt ratunkowy. We wtorek i środę słyszano odgłosy uderzeń. Jak powiedział podczas środowej konferencji prasowej kapitan Jamie Frederick z amerykańskiej Straży Wybrzeża (USGC), poszukiwania na obszarze, z którego dobiegały odgłosy nie przyniosły dotąd rezultatów, ale wciąż trwają. Oceanograf Carl Hartsfield opisał odgłosy jako „walenie”, jednak analiza dźwięków nie przyniosła definitywnych rezultatów, by określić ich źródło.
Poszukiwania i tlen w Titanie
.Z lotniska w Jersey ma wyruszyć robot przeznaczony do poszukiwania zaginionej łodzi podwodnej Titan – poinformowała w czwartek BBC.
Zdalnie sterowany robot brytyjskiej firmy Magellan o nazwie Juliet skanował niedawno wrak Titanica, tworząc trójwymiarowy widok całego zatopionego statku. Będzie w stanie zanurkować na wymaganą głębokość, a zespół ma szczegółową wiedzę na temat obszaru poszukiwań, ponieważ był tam niedawno.
Robot Juliet był gotowy do wypłynięcia od początku tygodnia, ale nie miał wymaganych pozwoleń. Po wypłynięciu dotrze na miejsce w około 48 godzin. Tlen ma się skończyć na pokładzie zaginionej łodzi podwodnej około godz. 13 polskiego czasu.
Również dziesięć statków i kilka zdalnie sterowanych łodzi podwodnych dołączyło do poszukiwania zaginionej łodzi podwodnej w pobliżu wraku Titanica.
Zespoły ratownicze poszukujące zaginionej łodzi podwodnej Titan nabrały optymizmu, po tym, jak w środę poinformowano o odgłosach dobiegających z głębi morza w okolicy, gdzie zaginęła łódź podwodna, choć dźwięki te nie stanowią potwierdzenia, że jej załoga żyje – napisał „Guardian”.
Nie wiadomo jednak, co się stanie, gdy łódź zostanie zlokalizowana i jaki sprzęt będzie potrzebny do jej odzyskania. Amerykańska Straż Przybrzeżna poinformowała, że w środę w poszukiwanie Titana zaangażowanych było pięć statków, a w czwartek ma być ich już 10. Wśród jednostek, które dołączą w czwartek ma być kanadyjski okręt wojenny Glace Bay, wyposażony w zespół medyczny i mobilną hiperbaryczną komorę dekompresyjną.
Kluczem do wydobycia Titana, który mógł zostać uwięziony nawet 3800 metrów pod powierzchnią oceanu są zdalnie sterowane pojazdy wyposażone w kamery, znane jako ROV. I chociaż niektóre z nich są w stanie manipulować przedmiotami, nie byłyby w stanie podnieść go na powierzchnię. Jedynym takim jest Flyaway Deep Ocean Salvage System (Fadoss). Jest to system zdolny podnosić z wody przedmioty ważące nawet 27 ton. Może być wykorzystywany do odzyskiwania „dużych, nieporęcznych i ciężkich zatopionych obiektów, takich jak samoloty lub małe statki” i w przeszłości działał na głębokości prawie 6000 metrów.
Fadoss to ogromna wciągarka z liną, której jeden koniec jest przymocowany do ROV, który mocuje go do zagubionego statku. Statek Horizon Arctic, który jest w drodze na miejsce poszukiwań, prawdopodobnie ma na pokładzie system Fadoss.
Agencja Reutera podała w czwartek, że również Francja wysłała robota przeznaczonego do poszukiwania zaginionej łodzi podwodnej. Czasu zostało jednak coraz mniej, ponieważ tlen na Titanie kończy się.
Wydobycie Titana
.Jeśli nawet uda się zlokalizować zaginioną łódź podwodną, jej wydobycie zajmie wiele godzin – powiedział dr David Gallo, badacz głębin morskich, cytowany w czwartek przez „The Guardian”.
„Trzy różne samoloty słyszały odgłosy w tym samym czasie. Odgłosy te są powtarzalne. W świecie przyrody nie ma niczego, co powtarzałoby się co 30 minut. W tym momencie musimy założyć, że to zaginiona łódź podwodna i szybko udać się w to miejsce, zlokalizować ją i wysłać tam roboty, aby ustalić, gdzie ona się dokładnie znajduje” – powiedział Gallo.
Wynurzenie nie może nastąpić natychmiast, musi być stopniowe – podkreślił ekspert. Titan, mała komercyjna łódź podwodna firmy OceanGate, poszukiwana jest od niedzieli, kiedy straciła łączność 105 minut po rozpoczęciu 4-kilometrowej podróży na dno Atlantyku, by zwiedzić wrak Titanica.
Katastrofa „Mefkury”
.Historyk, profesor nauk humanistycznych, pracownik Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, Artur PATEK, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zaznacza, że: „Zatonięcie „Mefkury” na Morzu Czarnym w sierpniu 1944 r. należy do mniej znanych rozdziałów II wojny światowej. Na statku znajdowało się 320–350 Żydów, w większości obywateli Rumunii. Celem transportu było dotarcie do Stambułu, gdzie uchodźcy mieli przesiąść się na kolej i tranzytem przez Turcję dotrzeć do Palestyny. Operację koordynowali emisariusze Mossad le’Aliyah Bet (Instytut Imigracji B). Organizacja ta, związana z syjonistyczną lewicą, powstała pod koniec 1938 r. i zajmowała się tajnym przerzutem żydowskich uchodźców do Palestyny, terytorium mandatowego Wielkiej Brytanii”.
„Katastrofa Mefkura nie była specjalnie nagłaśniana. W kilku miejscach, w Rumunii i w Izraelu, znajdują się skromne pomniki poświęcone ofiarom. Nie zainteresował się nią Hollywood. Nie powstała żadna powieść. Kilka przyczynków historycznych – to wszystko. Żądaniom ukarania sprawców zbrodni lub choćby tylko zadośćuczynienia za nią nie sprzyjał klimat polityczny. Mówiąc inaczej – sprawa „Mefkury” w różnym czasie i z różnych powodów była politycznie niewygodna” – pisze prof. Artur PATEK w tekście „Tragedia pasażerów statku „Mefkura“.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg