O czym nie powinien zapomnieć Donald Tusk - analiza od Instytytu Sobieskiego

Już dziś, 10 lutego 2025 r. premier RP Donald TUSK ma ogłosić program, dzięki któremu Polska stanie się “liderem wzrostu i gospodarki”. Instytut Sobieskiego, czołowy polski think-tank, który od 2005 tworzy idee dla Polski, proponuje analizę tego, o czym nie powinien zapomnieć Donald Tusk w swoim wystąpieniu.
Czy Polska wykorzysta pełnie swojego potencjału?
.Stojąca za tymi propozycjami Jadwiga Emiliewicz – członek zarządu Instytutu Sobieskiego, opisuje, że premier RP powinien pamiętać przede wszystkim o znaczeniu infrastruktury transportowej i komunikacyjnej. W jej ocenie najważniejszym projektem, na którym powinien skupić się rząd jest Centralny Port Komunikacyjny (CPK), który “ma szansę stać się jednym z najważniejszych węzłów logistycznych Europy”. Autorka analizy Instytutu Sobieskiego podkreśla, że finalizacja projektu CPK może przynieść polskiej gospodarce dodatkowe 900 mld zł. Podkreśla także pozytywny wpływ, jaki miałaby budowa CPK na wzrost PKB naszego kraju. “Integralną częścią projektu powinien być Program Kolejowy, który rozpocznie budowę zarówno linii dużych prędkości, umożliwiających skrócenie czasu podróży między głównymi miastami, jak i nowych lokalnych połączeń” – zaznacza.
W jej ocenie tylko poprzez wsparcie tej flagowej inwestycji możliwe będzie zrealizowanie ideii “Polski w dwie godziny”, w której czas dojazdu z każdej z głównych aglomeracji do stolicy nie przekroczy dwóch godzin. Byłaby to korzystna sytuacja zwłaszcza dla miast niebędących stolicą, które mogłoby liczyć na zrównoważony rozwój, a nie zostawanie w tyle za Warszawą.
Odpowiadając na pytanie „o czym nie powinien zapomnieć Donald Tusk”, Jadwiga Emiliewicz pisze: “Po drugie: więcej mocy”. Zaznacza, że w dobie redefinicji polityki energetycznej Stanów Zjednoczonych, rosnących cen energii w Europie osłabiających konkurencyjność starego kontynentu oraz rozwoju centrów obliczeniowych dużej mocy, Polska musi postawić na dywersyfikację źródeł energii. Autorka z Instytutu Sobieskiego podkreśla również znaczenie budowy polskiej elektrowni jądrowej, ponieważ ta inwestycja pozwoliłaby Polsce stać się swoistym hubem energetycznym Europy Środkowej. Zaznacza jednak, że aby projekt polskiej energii jądrowej przestał być tylko tematem debaty publicznej, a stał się rzeczywistą prespektywą, należy rozpocząć aktywny dialog z Komisją Europejską.
“Warto zadaniować właściwych ministrów do intensywnych kontaktów z komisarzami Teresą Riberą i Danem Jørgensenem. Jednocześnie, korzystając z polskiej prezydencji i UE i wysokiej pozycji szefa rządu w Brukseli – zaproponować pozostałym krajom członkowskim wspólny kontrakt na zakup LNG ze Stanów Zjednoczonych” – podkreśla Jadwiga Emilewicz. Co więcej, takie zbiorowe działanie państw członkowskich UE mogłyby prowadzić do uzyskania korzystniejszych warunków cenowych oraz stabilniejszych dostaw.
Instytut Sobieskiego proponuje także ideę o nazwie Polish Harbour – krajowego funduszu AI o wartości 1 miliarda euro, który pozwoli zatrzymać talenty z regionu, inwestować w edukację i realizować projekty naukowe oraz wspierać innowacyjne przedsiębiorstwa. Jak zaznacza autorka, popularne Chat GPT, OpenAI, czy Google DeepMind nie powstałyby, gdyby nie Polacy, którzy zasilili zespoły pracujące nad rozwiązaniami. “Polish AI Harbour powinien dziś stać się najchętniej wybieranym kierunkiem przez regionalnych championów w dziedzinie sztucznej inteligencji” – podkreśla.
Opisując to, o czym nie powinien zapomnieć Donald Tusk, Instytut Sobieskiego prezentuje hasło inwestuj albo zgiń. W ocenie ekspertów rozpędzona gospodarczo Polska nie utrzyma się w peletonie, jeśli nie uda się zmobilizować zasobów własnych przedsiębiorców do inwestowania. To inwestycje publiczne powinny być kołem zamachowym, ale bez „dopalenia” ich przez sektor prywatny, wielkie projekty wytrącą tempo.
Jadwiga Emiliewicz opisuje, o czym nie powinien zapomnieć Donald Tusk
.“Wiemy, że to niełatwe zadanie. Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zakładała wzrost stopy inwestycji od 22 do 25 proc. Nie udało się tego celu osiągnąć. Ułatwienia podatkowe, wsparcie finansowe dla firm innowacyjnych oraz uproszczenie przepisów dotyczących działalności gospodarczej to najpilniejsze kroki, które pozwolą zwiększyć skłonność firm do inwestowania w nowe technologie i rozwój. Warto rozważyć ulgę inwestycyjną na innowacje, która pozwalałaby firmom odliczać od podatku dochodowego 150% wydatków na badania i rozwój” – opisuje Jadwiga Emiliewicz.
Ostatnią tezą, odpowiadającą na pytanie, “o czym nie powinien zapomnieć Donald Tusk” jest nowa polityka przemysłowa. Instytut Sobieskiego zaznacza, że Polska powinna wrócić do silnej produkcji przemysłowej w wybranych sektorach, takich jak farmacja, elektronika czy motoryzacja. Co więcej, w ocenie ekspertów IS Polska powinna aktywnie działać na rzecz modyfikacji Zielonego Ładu, aby dostosować jego założenia do rzeczywistości gospodarczej krajów takich jak Polska, czyli rozwijających swoje sektory strategiczne. “Bez reformy ETS cen prądu nie udźwigną ani odbiorcy indywidualni, ani przemysł” – zaznacza autorka, przekonując również, że w dalszej kolejności warto rozdzielić ETS dla energetyki od przemysłu. Podkreśla znaczenie wsparcia dla przemysłu ciężkiego, uproszczenia procedur dotacyjnych oraz zwiększenia ochrony rynku wewnętrznego UE. To kroki, które zapewnią stabilny rozwój naszej gospodarki. “Jeśli huty mają nadal produkować stal – niech robią to w Europie, nie w Turcji, Indiach czy Chinach. I niech Premier z Warszawy pokazuje jak hartuje się stal. Może nawet zielona” – zaznacza.
Podsumowując swoje tezy, zatytułowane O czym nie powinien zapomnieć Donald Tusk, Jadwiga Emiliewicz przypomina, że Polska ma ogromny potencjał, ale jego realizacja wymaga odważnych decyzji i konsekwentnych działań. W jej ocenie potencjalne inwestycje w infrastrukturę, bezpieczeństwo energetyczne, nowoczesne technologie, oraz odblokowanie potencjału inwestycji prywatnych to najważniejsze elementy, które zadecydują o przyszłości kraju. “Panie Premierze, pora wsiąść do bolidu z napisem Polska i odważnie nacisnąć pedał gazu, aby wykorzystać pełnię naszych możliwości gospodarczych i technologicznych” – apeluje autorka Instytutu Sobieskiego.
Polska gospodarka jest ponad dziewięć razy większa niż w roku 1989
„Lepsza jest również obrona 38,5 miliona Polaków. Podczas gdy nam z trudem udaje się przekazać choćby 2 proc. PKB na siły zbrojne (z czego wiele jest zresztą marnowane), Polska w przyszłym roku wyda na ten cel aż 5 proc. swojego PKB. Jej siły zbrojne są już trzecie co do wielkości w NATO (po USA i Turcji). Polski rząd kupuje nowoczesne czołgi, artylerię i myśliwce” – opisuje Edward LUCAS, europejski korespondent tygodnika „The Economist”.
W jego ocenie powód jest prosty: Polacy wiedzą, że ambicje Kremla sięgają daleko poza Ukrainę. Już teraz Rosja wkracza na południe Polski. Węgier Viktor Orbán, miękki w stosunku do Chin i Rosji, a coraz bardziej autokratyczny na arenie państwowej, był kiedyś wyjątkiem w polityce europejskiej. Niedawne wybory skierowały sąsiednią Słowację w tę samą stronę; następna będzie Austria, a po przyszłorocznych wyborach do tego grona mogą dołączyć również Czechy.
Rosnące wpływy Rosji w Europie Środkowej tworzą czarne punkty dla naszych szpiegów; Austria od dawna jest pariasem na tym froncie. Odbija się to również na szybkości podejmowania decyzji w NATO i UE, a kwestia ta ma przecież kluczowe znaczenie w czasie kryzysu. Polska spogląda więc na północ, w kierunku krajów o podobnych poglądach.
Bałtyccy sąsiedzi – Estonia, Łotwa i Litwa – biją na alarm od dziesięcioleci. Kraje nordyckie szybko się budzą. Szwecja i Finlandia dołączyły do NATO. Dania zwiększa wydatki na obronność. Łączny PKB tego rodzącego się północno-wschodniego „minilateralnego” sojuszu wynosi 2,4 biliona funtów. Jego kraje – o łącznej populacji 70 milionów ludzi – mają gospodarkę prawie wielkości Rosji, jeśli wziąć pod uwagę siłę nabywczą. Mogą sobie pozwolić na samodzielną obronę.
Edward LUCAS dostrzega jednak pozytywne procesy w Europie Środkowej. „Jeśli Polacy utrzymają obecną formę, wkrótce staną się bogatsi od nas. Są już tego naprawdę blisko. Dochód narodowy na mieszkańca według siły nabywczej osiągnie w Polsce w tym roku 50 000 dolarów (38 000 GBP), a w Wielkiej Brytanii 60 000 dolarów (o ile dopisze nam szczęście). Polska nadgania dzięki krajowemu boomowi gospodarczemu, który trwa nieprzerwanie od dziesięcioleci, napędzany przez zalew inwestycji zagranicznych i silną etyką pracy. Polska gospodarka jest ponad dziewięć razy większa niż w 1989 r., kiedy relacjonowałem upadek reżimu komunistycznego, który sparaliżował kraj” – opisuje.
Artykuł Edwarda LUCASA dostępny jest na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-warszawa-sercem-europy/