Objawienia w Fatimie - obchody 107. rocznicy w Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej

Ponad 250 tys. pielgrzymów z całego świata dotarło w do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie w Portugalii, na uroczystości które upamiętniają objawienia maryjne w tej miejscowości, które miały miejsce 107 lat temu.
Rocznica wizji maryjnych pod znakiem pokoju na świecie
.W rozpoczętych 12 maja modlitwach uczestniczą w strugach deszczu pątnicy z ponad 30 państw świata, w tym kilkuset Polaków.
“Polacy są obok Hiszpanów i Włochów nacją najczęściej przybywającą do Fatimy” – powiedział przed rozpoczęciem uroczystości rektor portugalskiego sanktuarium ksiądz Carlos Cabecinhas.
Dodał, że w centrum uroczystości są modlitwy o pokój na świecie, w szczególności o ustanie działań zbrojnych na Ukrainie oraz w Strefie Gazy.
W okresie poprzedzającym objawienia fatimskie Portugalia przeżywała jeden z największych kryzysów w swojej historii. W dniu 1 lutego 1908 roku król Portugalii Karol I (Carlos I) został zamordowany w Lizbonie, wraz ze swoim najstarszym synem, Ludwikiem Filipem (Luísem Filipe). Zamachu dokonali mason Alfredo Costa[w innych językach] i Manuel Buiça[w innych językach][13]. Żadna z partii nie przyznała się do zamachu, ale podejrzenia padły na Portugalska Partię Republikańską (Partido Republicano Português) związaną z lożą wolnomularską.
Tron po zamordowanym władcy objął jego syn Manuel II. W ciągu 24 miesięcy jego panowania zmieniło się w Portugalii 7 rządów. W wyniku wyborów parlamentarnych z 28 sierpnia 1910 roku[w innych językach] strona rządowa otrzymała 58%, opozycja umiarkowana 33%, a Partia Republikańska tylko 9% głosów. Jednak 5 października 1910 roku Portugalska Partia Republikańska przeprowadziła zbrojny przewrót i przejęła władzę w Portugalii. W czasie tego przewrotu wygnano króla i proklamowano republikę.
Nowe władze od lat nie kryły swoich antykatolickich uprzedzeń. Jeszcze podczas trwania przewrotu, wystąpieniom anty-monarchicznym towarzyszyły napaści (często inspirowane przez loże masońskie) na osoby duchowne i na ludzi wierzących. W wyniku tych aktów agresji zginęło dwóch księży lazarystów, a do końca roku zamordowano co najmniej 15 księży i zakonników. Dodatkowo ponad stu księży zostało brutalnie pobitych, zdemolowano 20 świątyń.
Po ugruntowaniu swojej władzy, nowa Republika ogłosiła oficjalnie wolność wszystkich wyznań. W praktyce jednak na Kościół katolicki spadły ostre represje. Z granic Portugalii wydalono wszystkie zakony. Zamknięto domy modlitwy, szkoły i ośrodki dobroczynne, przejmując je na rzecz państwa. Religię usunięto ze szkół. Cały majątek Kościoła został znacjonalizowany ze świątyniami i kaplicami włącznie. Do odprawiania nabożeństw państwo je bezpłatnie wypożyczało. Księżom zabroniono noszenia szat duchownych poza kościołami i urządzania procesji.
Episkopat protestował w liście pasterskim przeciw zniesieniu świąt i wszystkim powyższym zakazom. Rząd zakazał jednak odczytywania go. Wielu księży nie posłuchało, w efekcie czego usunięto z urzędu biskupa Porto. Także innych biskupów oskarżano o podburzanie księży do strajku. W dalszej kolejności banicją z ich okręgów diecezjalnych ukarano patriarchę Lizbony, arcybiskupa Guardy i administratora diecezji Porto, a w rok później dołączyli do nich biskupi Algarve, Bragi, Portalegre, Lamego i Bragancy, arcybiskup Evory i administrator Coimbry. Biskup Beja zmuszony był opuścić kraj. W rezultacie tych posunięć w 1912 roku żaden portugalski biskup nie urzędował w swej diecezji. Ostatecznie, w 1913 roku, zerwano też stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską.
Niezależnie od wdrażanego naprędce nowego prawa, ujawniły się antyklerykalne bojówki tzw. „Białe Mrówki” (Formigas Brancas), które za wiedzą rządu urządziły w 1914 roku ataki na obchody Świąt Wielkanocnych w kościołach.
Na czele „Białych Mrówek” stał wpływowy członek masonerii Afonso Costa, który był początkowo ministrem sprawiedliwości, a później premierem. Pełne rządy w kraju objął w 1915 roku, po puczu zorganizowanym i kierowanym przez oficerów-masonów. Podczas jego rządów w latach 1915–1917, zamknięto wszystkie redakcje pism katolickich i uniemożliwiono funkcjonowanie diecezjalnych seminariów duchownych. Za samo tylko posiadanie różańca można było trafić do więzienia. W tym czasie „Białe Mrówki” bez żadnych przeszkód atakowały nie tylko osoby duchowne, ale także wiernych świeckich. Spalono w tamtym czasie ponad sto świątyń, a o wiele więcej zostało sprofanowanych i zwyczajnie obrabowanych. Nierzadko wrzucano bomby do kościołów pełnych wiernych. Na skutek działań sponsorowanych przez rząd „nieznanych sprawców” zginęło w Portugalii w latach 1915–1917 dwa razy więcej katolików (świeckich i duchownych) niż żołnierzy portugalskich walczących od marca 1916 r. na frontach I wojny światowej w Europie.
W chwili objawień Najświętszej Maryi Panny, Łucja dos Santos, Franciszek i Hiacynta Marto mieli dziesięć, dziewięć i siedem lat. Cała trójka mieszkała w Aljustrel, w miejscu należącym do parafii fatimskiej. Dzieci nigdy nie chodziły do szkoły i były niepiśmienne. Zajmowały się wypasaniem owiec na wzgórzach.
Objawienia miały miejsce w Cova da Iria (Dolina Pokoju), małym skrawku ziemi należącym do rodziców Łucji, znajdującym się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii. Matka Boża ukazała się dzieciom na ostrokrzewie (ilex – karłowatej odmianie dębu), który miał nieco ponad metr wysokości.
Objawienia Matki Bożej było poprzedzone przez objawienia anioła, które miało miejsce przy wzgórzu Cabeço (Loca do Cabeço).
Franciszek widział anioła i Maryję, lecz ich nie słyszał (dziewczynki relacjonowały mu to co słyszały). Hiacynta widziała i słyszała. Łucja natomiast widziała, słyszała i rozmawiała z aniołem i Matką Bożą.

Objawienia w Fatimie dają nadzieje w mrocznych czasach
.W intencjach tych modlono się wieczorem w Fatimie podczas różańca, którego część odmówiono w języku polskim.
Ks. Cabecinhas dodał, że wraz z rozszerzającym się na całym świecie przesłaniem fatimskim o konieczności modlitwy, nawrócenia i pokuty, przekazanym przez Maryję w 1917 r. trójce portugalskich dzieci, nasila się ruch pielgrzymkowy do sanktuarium fatimskiego.
Wśród hierarchów przewodzących uroczystościom w Fatimie jest arcybiskup metropolita Barcelony, kardynał Juan Jose Omella.
To więcej niż podróż, to pielgrzymka apostolska
.Michał KŁOSOWSKI, zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze” i szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów opisywał w swoim artykule wizyte papieża Franciszka w Fatimie, tam gdzie 107 lat temu miały miejsce objawienia.
Jak opisuje autor, wcześniejsza podróż Franciszka do Egiptu spotkała się z krytyką wśród niektórych ludzi Kościoła zarówno w Polsce, jak i za granicą. I choć okładki prasy na całym świecie wypełniły się zdjęciami Franciszka witającego się czy to z koptyjskim papieżem Tawadrosem II, czy z duchownymi muzułmańskimi, wielu podkreślało, że relacje Egiptu ze Stolicą Apostolską po wygłoszonym 12 września 2006 roku przez papieża Benedykta XVI słynnym „Wykładzie ratyzbońskim” nie były najlepsze. Dla wielu komentatorów, zwłaszcza z prawej strony, wykład ten był najważniejszym wystąpieniem głowy Kościoła od czasów mowy wygłoszonej przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ przez papieża Jana Pawła II. W „Wykładzie ratyzbońskim” papież senior odniósł się m.in. do religii muzułmańskiej, mówiąc, że „w myśl doktryny muzułmańskiej Bóg jest absolutnie transcendentny. Jego wola nie jest związana z żadną z naszych kategorii, nawet kategorią rozumności”. Przywódcy muzułmańscy uznali te słowa za błędną definicję islamu, choć część obserwatorów uważa, że islamski terroryzm jest potwierdzeniem tezy Benedykta.
Pod względem politycznym Franciszek odszedł od logiki przyjętej przez swojego poprzednika i stara się kreować inną rzeczywistość. Ojciec Święty kilkakrotnie mówił, że permanentny konflikt, który toczy się na świecie, można zażegnać wyłącznie pokojowo i w duchu współpracy. Wymiar polityczny egipskiej podróży Ojca Świętego możemy więc zrozumieć, spoglądając na sytuację krajów arabskich i wewnętrzne problemy islamu z jednej strony, z drugiej zaś na podejmowane przez Europę wybory. Rozumowanie Franciszka przebiega ponad prostymi podziałami.
W Fatimie Franciszek jest natomiast w pewien sposób nieoficjalnie. Poza kilkoma spotkaniami z przywódcami Portugalii nie ma zaplanowanych oficjalnych spotkań. To pielgrzymka pokoju, podobnie jak ta kwietniowa, do Egiptu, choć w innych zupełnie okolicznościach. Wielu komentatorów mówi o nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa, ale to właśnie przesłanie o pokoju, płynące z Fatimy, jest tym, na co zwraca uwagę papież Franciszek.
Choć jest on zwolennikiem „katolicyzmu codziennego”, chrześcijańskiej postawy etycznej i moralnej w codziennej pracy czy codziennych wyborach, to Fatima jako miejsce objawień Matki Boskiej jest mu szczególnie bliskie. Ma to związek z tłem historycznym tych objawień.
Ojciec Święty poleciał do Portugalii, by kanonizować dwójkę pastuszków, Franciszka i Hiacyntę Marto, którym w 1917 roku przez kilka miesięcy ukazywała się Matka Boska, w czasie I wojny światowej, nawołując do pokoju. Maria w trakcie objawień mówiła do dzieci, by „nawróciły się i pokutowały”, a w jednym z objawień pokazała im wizję piekła oraz ubranego w białe szaty kapłana, który podążał w stronę krzyża pośród męczenników, którzy krwią swoją podlewali wiarę. Prosiła też o modlitwę za Rosję, która jeśli się nie nawróci (objawienia miały miejsce przed wybuchem rewolucji i przejęciem władzy przez Lenina), spowoduje większy jeszcze kryzys na świecie.