Obserwujemy z uwagą obwód królewiecki – Donald Tusk
Cały czas obserwujemy, czy obwód królewiecki nie będzie miejscem migracyjnych prowokacji organizowanych przez Rosję Putina – zakomunikował premier Donald Tusk.
Unia Europejska ma znacznie większy potencjał od Rosji
.Szef polskiego rządu powiedział w środę na konferencji prasowej, że zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa w naszej części świata jest możliwe i jego zdaniem – nie jest takie trudne. Zauważył, że populacja UE jest sześć razy większa niż rosyjska. Dodał, że europejska gospodarka jest 10 raz większa od rosyjskiej; Unia jest też bardziej zaawansowana technologicznie.
„Nie ma żadnego powodu żebyśmy mieli w kwestii bezpieczeństwa militarnego jakiekolwiek kompleksy. Europa jako całość musi uwierzyć, że jest potęgą, która może także zagwarantować pokój i bezpieczeństwo sobie i swoim sąsiadom, tylko musimy stać się w każdym aspekcie, także militarnym, silniejsi niż Rosja i to jest możliwe. To wymaga zwrotu w naszym myśleniu, a nie jakichś wielkich rewolucji przemysłowych” – powiedział premier.
Donald Tusk podkreślił, że przykłada szczególną uwagę do „rewitalizacji relacji z naszymi północnowschodnimi sąsiadami”. Poinformował, że w poniedziałek złoży wizytę na Litwie.
Obwód królewiecki pod lupą
.W kontekście środowej rozmowy z premierem Norwegii Jonasem Gahr Storem powiedział, że jego rozmówca wskazał na złe doświadczenia związane z presją migracyjną organizowaną przez Rosję. Tusk podkreślił, że nie chce być „złym prorokiem, ale cały czas obserwujemy, czy okręg królewiecki nie będzie też miejscem jakichś migracyjnych prowokacji organizowanych przez Putina, przez Rosję”.
„Ta gorąca wojna dzieje się dzisiaj na terytorium Ukrainy, ale zimna wojna, wojna hybrydowa, prowokacje, czy próba zakłócenia naszej cyberprzestrzeni, to jest codzienność” – podkreślił szef rządu odnosząc się do szerszego aspektu europejskiego.
Warunek zakończenia wojny
.„Jeśli ta wojna ma się uczciwie zakończyć, okręg królewiecki, enklawa militarna Rosji w centrum Unii Europejskiej, musi być zlikwidowany” – pisze Eryk MISTEWICZ, prezes Instytutu Nowych Mediów, wydawcy „Wszystko co Najważniejsze”.
Jak podkreśla, „okręg królewiecki to enklawa Rosji nad Morzem Bałtyckim – granicząca z Polską i Litwą. Co ciekawe, nigdy nie było tu Rosji. Przez stulecia były to ziemie wielkiego państwa polsko-litewskiego, rozpościerającego się w najlepszych swoich latach na terytoriach dzisiejszej Polski, Litwy, Łotwy, Białorusi i Ukrainy. Były to też tereny niemieckich Prus, ale nigdy Rosji”.
„Dziś okręg królewiecki stanowi najbardziej zapalny punkt Europy. Ledwie 15 tys. km kw. nafaszerowane jest rosyjską bronią. Do 1991 r. zakazany był wjazd do tej rosyjskiej enklawy obywateli innych państw, dziś dostęp ten jest utrudniony, szczególnie dla turystów z Zachodu. Jedną trzecią okręgu stanowią zamknięte tereny wojskowe. Bałtijsk to największa baza floty rosyjskiej operującej stąd na Morzu Bałtyckim, Morzu Północnym i dalej. Czynne są lotniska wojenne Czerniachowsk, Chrabrowo, Donskoje i Czkałowsk, w stanie »uśpienia« są lotniska Bałtijsk-Kosa, Niwienskoje i Dunajewka. Z Królewca mogą być prowadzone operacje zarówno morskie, jak i powietrzne, także z użyciem broni nuklearnej, na obszarze całej Europy, choć oczywiście najbardziej narażone są na wyprowadzony stąd szybki zmasowany atak kraje wschodniej flanki NATO” – pisze Eryk MISTEWICZ.
Jego zdaniem „Królewiec jest papierkiem lakmusowym podejścia świata do Rosji, pojęcia jej imperialnego charakteru, który ustanowił już car Piotr I, uznając, że Rosja będzie imperium tylko wtedy, kiedy swoje zachodnie granice oprze na wybrzeżach Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego. Nie wyobrażam sobie, aby okręg królewiecki nadal był terytorium należącym do Federacji Rosyjskiej”.
PAP/Michał Boroń/WszystkoCoNajważniejsze/SN