Odbudowa francuskiej prawicy nie może opierać się na zrezygnowaniu z solidarności z rządem — Michel Barnier

Michel Barnier jest politykiem partii Les Républicains, byłym premierem Francji. W wywiadzie dla „Le Figaro” analizuje sytuację polityczną we Francji i stan francuskiej prawicy.
.Jak podkreśla Michel Barnier, Francja potrzebuje stabilizacji i w interesie wszystkich leży, aby rząd jego następcy, François Bayrou, się utrzymał. „Nasz kraj stawia czoła zbyt wielu niepewnościom. Wszyscy, którzy się angażują, potrzebują jasnej i stabilnej sytuacji. Różnimy się drogą polityczną, temperamentem i metodami, ale czuję się odpowiedzialny za tego ducha wspólnoty, który cierpliwie budowałem przez trzy miesiące. Chciałbym, aby premier mógł go zachować” – stwierdza. Jak ocenia, ryzyko wotum nieufności dla rządu François Bayrou, stale jest możliwe.
„Fundament, którym dysponuje, jest taki sam jak ten, który utworzyliśmy we wrześniu wokół większości względnej, ale mniej względnej niż te na lewicy albo skrajnej prawicy. Dlatego ważne jest zachowanie tego fundamentu, ponieważ nie ma wiarygodnej alternatywy dla tej umowy między rządem i jego większością, nawet jeśli jest ona bardzo względna. Mogę sobie zresztą wyobrazić, biorąc pod uwagę niewątpliwie trwałą fragmentację przestrzeni politycznej, że następny prezydent Republiki, mam nadzieję pochodzący z prawicy i z centrum, utworzy swoją większość, proponując kulturę dynamicznego kompromisu, szanując każdą wrażliwość” – podkreśla były premier.
Zdaniem Michela Barniera, w kontekście kryzysu dyplomatycznego między Francją a Algierią, związanego z odmową przez Algierię przyjęcia jej obywateli, wydalonych z Francji, a także przetrzymywania w więzieniu pisarza Boualema Sansala, „należy przyjąć ton i postawę, które prowadzą do rezultatów a nie do blokad”. „Powinniśmy utrzymywać kontakty z Algierią, krajem bliskim, z którym dzielimy wspólną historię, czasem tragiczną. Relacje muszą być jednak zrównoważone, a algierscy obywatele, których odsyłamy z naszego terytorium, powinni być przyjęci w ich kraju. To logiczne. Dlatego popieram propozycje Bruno Retailleau, które idą w tę stronę. Porozumienie z 1968 r. jest częścią tego dialogu i powinno się je ponownie przejrzeć, wspólnie. Swoją drogą, Unia Europejska, która wspiera rozwój Algierii, powinna być włączona w tę dyskusję, ponieważ powrót zagranicznych obywateli nie dotyczy wyłącznie Algierii ani wyłącznie Francji. Jeśli chodzi o Boualema Sansala, podkreślam: pisarz nie powinien być w więzieniu. Algier powinien przywrócić mu wolność” – zaznacza.
Jak ocenia, dynamika powrotu prawicy do władzy „utrzymuje się dzięki wysiłkowi ministrów pochodzących z partii Les Républicains i kampanii wewnętrznej w tej partii”. „Na czym się ona opiera? Na dowodzie na to, że jesteśmy partią, zdolną do rządzenia, zdolną do dobrego zarządzania i szybkiego podejmowania decyzji. Zawsze byłem przekonany, że jest specjalne miejsce dla prawicy republikańskiej, dla wartości które wyraża i dla jej wymagania autorytetu, bezpieczeństwa i rozeznania wartości pracy” – tłumaczy. Jak zaznacza, odnowa prawicy republikańskiej jest “rzeczywista, ale krucha”. „Nie można jej zniszczyć przez podziały” – podkreśla.
17 maja członkowie partii Les Républicains wybiorą nowego prezesa, co zdecyduje o przyszłości partii. „Oddam swój głos na Bruno Retailleau, ponieważ był moim ministrem i nasza praca oparta była na zaufaniu” – deklaruje Michel Barnier. „Mogłem ocenić jego zdolność do działania i jego odwagę polityczną. Wiem, jakie wartości wyznaje. Szanuje inne opinie i ma poczucie dobra wspólnego. Mieliśmy głęboką dyskusję i mogłem zweryfikować, że jest solidny w trzech punktach, które są dla mnie ważne: wierności gaullistowskiej linii suwerenności narodowej i spójności społecznej, wymagającej i ostrożnej ambicji dla Europy, uwzględnieniu zmian klimatycznych i zrównoważonego rozwoju” – ocenia.
.Zdaniem Michela Barniera, odbudowa prawicy nie może opierać się na zrezygnowaniu z solidarności z rządem. „Wspólnie podjęliśmy decyzję o przyłączeniu się do działań rządu, któremu przewodniczyłem. Wybór ten był podyktowany koniecznością i trudnościami sytuacji, która niestety się nie zmieniła. Myślę, że całkowicie możliwe jest zachowanie naszej autentyczności i naszych różnic, będąc stroną zaangażowaną w tej względnej większości i biorąc udział w odzyskaniu władzy w 2027 r. przez projekt polityczny prawicy i centrum.W przeciwieństwie do skrajnej lewicy i skrajnej prawicy, nasza grupa polityczna nie chce żyć z problemów Francuzów. Chce je rozwiązywać. Prawica republikańska nie ma prawa do poświęcania historycznej okazji na rzecz osobistych konfliktów” – stwierdza.
oprac. Julia Delanne
Paryż