Dziecko samo w sobie nie jest ani złe, ani dobre, jest niedojrzałe i niezdeterminowane – Gérard Neyrand
Gérard Neyrand jest francuskim socjologiem, specjalistą od socjologii rodziny, autorem książki „Critique de la pensée positive. Heureux à tout prix?”. W wywiadzie dla „Le Figaro” wskazuje na zły kierunek, jaki obrali niektórzy zwolennicy pozytywnego wychowania, co skutkuje pominięciem ważnej roli, jaką w wychowaniu odgrywają zakazy i kary.
.„Wychowanie pozytywne jest przedłużeniem myśli pozytywnej, amerykańskiego ruchu, zainicjowanego przez pastorów (Peale, Murphy), który rozwinął się na niejednoznacznych podstawach, mieszając odniesienia religijne i naukowe oraz opowiadając się od lat 50. XX wieku za indywidualistycznym poszukiwaniem szczęścia. Od końca XX wieku zostało to podjęte, nie bez sprzeczności, przez psychologię pozytywną. Wychowanie pozytywne, które się na niej opiera, ma trzy wymiary: znaczenie afektywności we wczesnym dzieciństwie i krytykę zwykłej przemocy wychowawczej (klapsy, szantaż, upokarzanie), ale także ramy nałożone przez raport rady Europy z 2006 r., który przypomina o konieczności zakazów dla dziecka w celach wychowawczych. Tak sformułowane, wychowanie pozytywne nie jest pobłażliwe, jednak mamy do czynienia z jego odchyleniem. Jego popularyzacja w mediach i na portalach społecznościowych usuwa z niej kwestię zakazów” – tłumaczy Gérard Neyrand w wywiadzie dla „Le Figaro”. “Pozytywne wychowanie kieruje się zatem w stronę bardziej pobłażliwej wersji, która znacznie zwiększa niepewność rodziców co do najlepszego sposobu na „bycie dobrymi rodzicami”” – dodaje.
Zdaniem socjologa, wychowanie pozytywne stało się problematyczne, ponieważ „zbyt szybko zapomniano o konieczności nałożenia ram, utożsamiając zakazy czy kary wychowawcze z przemocą”. Jak twierdzi, kierunek, jaki obecnie obrało wychowanie pozytywne, jest również wynikiem tego, że „chcąc poprzeć swoje stanowisko dowodami naukowymi, nurt ten opiera się na dyscyplinach naukowych takich jak behawioryzm w psychologii i neuronauka, z których żadna nie jest wstanie zapewnić wytycznych w obszarze wychowania”. „Badania nad mózgiem są obecnie dalekie od zapewnienia zrozumienia osoby jako całości i w całej jej złożoności, jak uznała większość neuronaukowców (Vandenbroeck w 2017; Moukheiber w 2024; Gonon w 2024)” – zaznacza. „Ta chęć znalezienia podstaw naukowych, odrzucając dokonania tradycyjnego podejścia klinicznego, jak psychoanaliza i usuwając rolę środowiska, którą podkreśla socjologia, odcina się od wszystkiego, co przyniosła nauka w zakresie edukacji i rozwoju dziecka. Nawet jeśli niektórzy zwolennicy wychowania pozytywnego uznają konieczność nałożenia ram, nie stanowią większości. Dziś wiele osób musi podejmować środki ostrożności do tego stopnia, że po pewnym czasie są wykończeni, podążając za dziećmi bez punktów odniesienia. Doświadcza tego coraz więcej kobiet. Badania belgijskich naukowców (Mikolajczak, Roskam, 2018) wykazały, że w ciągu 20 lat odsetek wypalenia rodzicielskiego został pomnożony niemal dziesięciokrotnie” – stwierdza.
Jak zauważa Gérard Neyrand, niektórzy rodzice boją się, że nie będą kochani przez dzieci, jeśli postawią im zbyt rygorystyczne granice. „W ciągu kilku lat przeszliśmy od autorytaryzmu do usunięcia zakazów i kar wychowawczych. Odchylenie pozytywnego wychowania opiera się na założeniu, że dzieci są w stanie wychowywać się w oparciu o własne pragnienia, o ile towarzyszą im – a nie wychowują – rodzice. Jest to aberracja w świetle tego, co wiemy o rozwoju dzieci, które nie są wystarczająco dojrzałe, aby same się wychowywać” – podkreśla.
.Socjolog przywołuje artykuł z czasopisma „Le Débat” z 2015 r., w którym Marcel Gauchet zauważył, że dziecko postrzegane jest współcześnie „jako miejsce wszelkich możliwości i z tego powodu musi być chronione przed wszelkimi przeciwnościami, które zdusiłyby jego bogactwo wewnętrzne”, a rodzice mieliby jedynie mu towarzyszyć i pomóc w tym, żeby wzrastało to, co już istnieje. „Myślę, że odchylenie wychowania pozytywnego leży w przyjmowaniu, że dziecko samo w sobie jest dobre, podczas gdy nie jest ono ani złe, ani dobre, jest niedojrzałe i niezdeterminowane, co może prowadzić go w obie strony w zależności od okoliczności” – podkreśla Gérard Neyrand w wywiadzie.
Oprac. Julia Delanne