Ofiary obławy augustowskiej upamiętnione w Płaskiej. Odsłonięto tablicę memoriałową

Na ścianie Gminnego Ośrodka Kultury w Płaskiej została odsłonięta tablica upamiętniająca ofiary obławy augustowskiej. W tym roku mija 80. rocznica tej zbrodni dokonanej na Polakach.
Ofiary obławy augustowskiej
.Obława augustowska to – jak podkreślają historycy – największa po II wojnie światowej niewyjaśniona zbrodnia dokonana na Polakach. Oddziały NKWD i Smierszu 12 lipca 1945 r. rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło – jak do niedawna sądzono – 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Obecnie mówi się nawet o 2 tys. osób. Do dziś nie wiadomo, co się z nimi stało, gdzie są ich groby.
Instytut Pamięci Narodowej oddział w Białymstoku wraz ze stowarzyszeniem Woda Las i gminą Płaska zorganizowali 5 lipca uroczystość, podczas której odsłonięto tablicę z 80 nazwiskami osób zaginionych w obławie. W uroczystości wzięli udział podlascy parlamentarzyści, samorządowcy z regionu, żołnierze, mieszkańcy oraz rodziny ofiar.
„Obława augustowska z 1945 roku to wydarzenie, które odbiło się na społeczeństwo całej Suwalszczyzny, a w gminie Płaska w szczególności. Do dzisiaj wielu mieszkańców pamięta o tych wydarzeniach, ponieważ w obławie zginęli ich bliscy. Robimy wszystko, żeby ta pamięć nie zaginęła” – powiedział wójt gminy Michał Skubis.
Lokalne upamiętnienie tragedii obławy augustowskiej
.Inicjator powstania tablicy Antoni Kuźma ze stowarzyszenia Woda Las powiedział, że chciał, żeby tablica powstała właśnie w 80. rocznicę obławy. Dodał, że to dla niej dobre miejsce, bo codziennie będzie ją oglądała młodzież udająca się do ośrodka kultury. Na terenie gminy Płaska odbył się także 3. Bieg Obławy Augustowskiej. Jego uczestnicy przebiegli trasę 1945 metrów – to nawiązanie do roku, w którym miała miejsce obława – oraz 23-kilometrową trasę główną.
Badania nad historią
.Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat zajmuje się sprawą obławy. Dotyczy ona zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto, że w lipcu 1945 r. w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło około 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. Biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi – większość w okolicach miejscowości Kalety – które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe we wskazanych miejscach po polskiej stronie granicy nie przyniosły jednoznacznego rezultatu. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą.
Odkłamywanie i dbanie o historie
.O wielu tragicznych wydarzeniach dla Polski na łamach Wszystko co Najważniejsze, przypomina w swoim tekście „Dlaczego prawda o Katyniu wciąż ma znaczenie? Rzecz o starciu cywilizacji” Patryk PALKA.
Katyń, Miednoje, Piatichatki, Bykownia – w miejscowościach tych wiosną 1940 r. wykopano doły w ziemi, a następnie wrzucono tam ciała 21 857 osób. Z braku lepszych słów nazywamy te miejsca „zbiorowymi mogiłami” lub „masowymi grobami”, choć w rzeczywistości z kulturą pochówku nie mają nic wspólnego. Ponad osiem dekad temu w Katyniu, Miednoje, Piatichatkach i Bykowni nie wykopano grobów, by pogrzebać zmarłych. Wydrążono dziury w ziemi z zamiarem wyrzucenia do nich niepotrzebnych „odpadów”.
W kwietniu i maju 1940 r., na mocy decyzji władz ZSRR z dnia 5 marca, w Smoleńsku, Charkowie, Twerze i Katyniu 125 funkcjonariuszy NKWD rozstrzelało 21 857 polskich jeńców. Przez zaledwie dwa miesiące 125 osób pozbawiło życia blisko 22 tysiące. Mordowano w sposób brutalny – strzałem w tył głowy. Dzienna „norma” enkawudzistów wynosiła od 250 do 300 osób. Do rangi haniebnego symbolu urasta postać Wasilija Błochina, jednego z ówczesnych katów, osobistego ochroniarza Józefa Stalina. Przez całą „karierę” samodzielnie zamordował on 10–15 tys. osób. Dziś spoczywa w alei zasłużonych cmentarza Dońskiego w centrum Moskwy. Na imponującym pomniku nagrobnym obok wizerunku Błochina w mundurze wojskowym widnieje napis: „Wieczna pamięć”.
PAP/TD