Ogólnopolska Noc Bibliotek 2025 [Program]

W nocy z 17 na 18 października odbędzie się 11. Noc Bibliotek. – Zależy nam na pokazaniu roli małych bibliotek, które są blisko miejsca zamieszkania. Chcemy pokazać w sposób nieoczywisty, niestandardowy, że biblioteka jest otwarta dla wszystkich – tłumaczył w rozmowie dyrektor Biblioteki Narodowej dr Tomasz Makowski.
Wyjaśnił, że sztuczna inteligencja w tej chwili jest najczęściej poruszanym tematem w świecie bibliotecznym
.Noc Bibliotek to święto bibliotek szkolnych, publicznych, pedagogicznych, akademickich, parafialnych, klasztornych, muzealnych, wojskowych, szpitalnych, więziennych, społecznych, instytutów naukowych, rozmaitych instytucji i organizacji. Tegoroczna Noc Bibliotek odbędzie się pod hasłem „Do dzieła!”, które zachęca do aktywności, współtworzenia i odwagi w działaniu.
Biblioteka Narodowa jest zaangażowana w Noc Bibliotek od pierwszej edycji. – Zależy nam na pokazaniu roli małych bibliotek, które są blisko miejsca zamieszkania. Chcemy pokazać w sposób nieoczywisty, niestandardowy, że biblioteka jest otwarta dla wszystkich, nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych. Dlatego tak ważne było otwarcie bibliotek w weekendy, tak żeby całe rodziny mogły przychodzić w czasie wolnym – mówił dr Tomasz Makowski.
Jak tłumaczył, biblioteki zmieniają się od kilku lat bardzo intensywnie, dzięki różnym akcjom i przeznaczanym środkom biblioteki nie tylko odnawiają swoje siedziby, ale także budowane są zupełnie nowe, a co roku 3,5 mln nowych książek jest kupowanych do bibliotek publicznych.
Podkreślił również, że wykorzystywane są nowe systemy, które są intuicyjne, więc nie powinny sprawiać trudności. – Najnowocześniejsze oprogramowanie, czyli Alma, obsługuje 66-letnia bibliotekarka – tłumaczył.
Makowski ocenił, że każda zmiana technologiczna ma zalety i wady. – Jedną z wad świata cyfrowego jest brak możliwości tworzenia więzi międzyludzkich. Jesteśmy istotami, które potrzebują kontaktu z innymi ludźmi, a biblioteki są do tego bardzo dobrym miejscem. Widzimy, że nasi czytelnicy coraz częściej cenią, że jesteśmy taką bezpieczną przestrzenią – przyznał.
– Natomiast bibliotekarze oczywiście są rozdarci, jak w każdym stuleciu, między zachowaniem konserwatywnym a zachowaniem modernistycznym. Z jednej strony chcemy być nowocześni, a z drugiej doceniamy świat, z którego wyrośliśmy. Więc oczywiście każdy bibliotekarz i każda bibliotekarka korzystają ze zmian cywilizacyjnych, ale dostrzega też niebezpieczeństwa z tym związane. I to jest też rola bibliotek – jesteśmy też zobowiązani do informowania o tym, co przynosi technologia i jak może być niebezpieczna – mówił.
Wyjaśnił, że sztuczna inteligencja w tej chwili jest najczęściej poruszanym tematem w świecie bibliotecznym. – Przynosi nam bardzo wiele dobrych narzędzi. Nie ma żadnej bibliotekarki ani bibliotekarza, którzy by przeczytali wszystkie książki, a streszczenia książek przez sztuczną inteligencję już powstają i jest to narzędzie, które zapewne jako pierwsze będzie wykorzystane w bibliotekach – ocenił.
Zwrócił uwagę, że choć możemy zaobserwować jak ważne staja się w bibliotekach nowinki cyfrowe to jednak najważniejszą funkcją biblioteki pozostaje bycie przestrzenią spotkań ludzi. – Biblioteka znajduje się w każdej gminie, jest miejscem darmowym, bezpiecznym i życzliwym. Biblioteki to miejsca spędzania czasu wolnego, ale również miejsca dyskusji publicznej. Często to właśnie w bibliotekach odbywają się konsultacje społeczne, spotkania formalnych lub nieformalnych organizacji. W bibliotekach również mieszczą się banki wiedzy o lokalnych społecznościach. – Nieważne, co technologia przyniesie, biblioteki się do tego dostosują, bo chcemy być narzędziem dostępu do wiedzy, mądrości, wszystkiego tego, co jest najciekawsze w naszej cywilizacji. Jesteśmy jednym z narzędzi utrzymania demokratycznego społeczeństwa i zarówno duże biblioteki, jak i najmniejsze biblioteki są takim jego filarem.
Ocenił, że czynnik ludzki w bibliotekach zawsze będzie obecny. – Przychodzimy do bibliotek coraz częściej zmęczeni światem cyfrowym, spragnieni kontaktu międzyludzkiego. – Bibliotekarze w dużych miastach i w małych miejscowościach mówią, że coraz bardziej pełną taką rolę miejsc, do których się po prostu przychodzi i to jest piękna rola. Nie jesteśmy tylko ladą do wydawania książek, biblioteki zawsze były, są i będą miejscami kontaktu międzyludzkiego.
Jak będzie wyglądała Noc Bibliotek?
.Ogólnopolska akcja Noc Bibliotek zachęca do korzystania z zasobów bibliotek jako otwartych i dostępnych instytucji kultury z ofertą dla osób w każdym wieku, miejsc wspólnych, łączących ludzi, lokalnych centrów kultury i edukacji. Do tegorocznej edycji zgłosiło się około 1,7 tys. bibliotek w całej Polsce, które przygotowują dla czytelników specjalne wydarzenia.
Tegoroczną edycję zainauguruje pierwszą w Polsce Metrotekę, czyli bibliotekę na stacji Metro Kondratowicza (oddział Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Targówek). Wypożyczalnia dla Dorosłych i Młodzieży nr 98 działa tam od września tego roku. W programie piątkowego wydarzenia spotkanie z Pawłem Sołtysem oraz koncert Wojciecha Waglewskiego i Mateusza Pospieszalskiego.
W miejskich bibliotekach zaplanowano szereg wydarzeń, takich jak spotkania autorskie, gry, warsztaty, spacery, czytanie bajek, projekcje filmów i przedstawienia teatralne, a także koncerty i wystawy. Warszawska sieć biblioteczna to 18 bibliotek dzielnicowych, łącznie ponad 200 różnego rodzaju placówek, w których znajduje się około pięć milionów książek. Dokładne informacje można znaleźć na interaktywnej mapie na stronie internetowej Nocy Muzeów.
Książki, które opowiadają Polskę – „Imago mundi”
.Wiek XIX pozostawił nam Pana Tadeusza – arcydzieło, w którym Adam Mickiewicz zawarł samą esencję polskości. Czy podobny projekt pisarski jest możliwy również dziś? Jak mogłaby wyglądać epopeja o współczesnych Polakach? Odpowiedź na te i podobne pytania znajdujemy w wydanym w 2005 roku dziele Wojciecha Wencla „Imago mundi” – pisze prof. Wojciech KUDYBA.
Pisarz świadomie posłużył się formą poematu wierszowanego. Jego utwór jest więc wprawdzie cztery razy krótszy od Pana Tadeusza, ale – podobnie jak epos Mickiewicza – składa się z dwunastu rozdziałów zwanych pieśniami. Każdą z nich tworzy pięć dwunastowersowych strof pisanych regularnym rymowanym trzynastozgłoskowcem. Mamy więc do czynienia z formą kunsztowną i dziś bardzo rzadką. Na pewno jednak nie anachroniczną, bo mieści ona w sobie losy człowieka na wskroś współczesnego. Nie ma on imienia oraz nazwiska i mieć nie może, bo tekst ma w sobie coś z moralitetu. Jego bohaterem jest everyman – ktoś taki jak my. W jego losach zawiera się po trosze historia nas wszystkich – Polaków po transformacji ekonomicznej i politycznej zainicjowanej w 1989 roku. Pisarz zrealizował w swym utworze ambitny plan nakreślenia historii polskiej duszy ostatnich trzydziestu lat. Stworzył syntetyczny obraz stanu polskiego sumienia na progu nowego tysiąclecia, obalając za jednym zamachem dwa dość wygodne mity: o szczęściu człowieka wyzwolonego z ram obyczajowych lokalnego społeczeństwa i o bezgrzesznej egzystencji wspólnot zakorzenionych w tradycyjnych rytuałach.
Ten drugi mit funkcjonuje w twórczości Wencla jako sielankowy obraz rodzinnej wioski poety – Matarni (obecnie dzielnicy Gdańska).
Czytając pierwsze pieśni poematu, można odnieść wrażenie, że zakorzenienie geograficzno-społeczne autor traktuje jako źródło zakorzenienia metafizycznego, a ład lokalnych obyczajów i rytuałów jako porządek moralny i duchowy, przeciwstawiający się chaosowi i złu świata zewnętrznego.
Wizja ta w kolejnych partiach utworu zostaje jednak poddana druzgocącej próbie. Poetycki obraz lokalnego raju, przedstawiony na początku poematu, wkrótce znika nam z oczu, a w jego miejsce pojawia się zupełnie inny. Bohater wyznaje wówczas: „co nam zostało z wczoraj – tylko to wspomnienie: / klub nazywa się „Eden” ale jest w nim ciemno / siedzimy podziwiając jakąś nową Ewę / która się nam wydaje prawdziwą poezją”.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-wojciech-kudyba-imago-mundi-wojciecha-wencla
PAP/MB


