Opactwo w Tyńcu piękniejsze po pracach konserwatorów

Opactwo w Tyńcu

Malowidła przedstawiające ornamenty roślinne i gałęziowe, wzory geometryczne i znak herbowy odnaleźli konserwatorzy na krużgankach opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Najstarsze z nich datowane są na koniec XV wieku, ostatnie – na połowę XVIII.

Opactwo w Tyńcu

.Mnisi z Tyńca we współpracy ze Społecznym Komitetem Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK) realizują projekt mający na celu udostępnienie zwiedzającym w ramach jednej trasy krużganków i podziemi klasztoru. Jak poinformował SKOZK, podczas prac konserwatorzy odnaleźli na miejscu malowidła, z których najstarsze były świadkami gotyckiej przebudowy i przesklepienia krużganków pod koniec średniowiecza.

„Jest tak m.in. ze znajdującym się w zworniku jednego z przęseł herbem Rawicz (panna na niedźwiedziu), którym posługiwał się Andrzej Ożga, opat tyniecki z lat 1477–1486. Na powierzchni płaskorzeźby udało się odnaleźć ślady pierwotnej malatury z poprawnymi heraldycznie kolorami. Z tego okresu pochodzą również fragmenty ornamentu gałęziowego” – przekazał Komitet w mediach społecznościowych.

Znalezione skarby

.Konserwatorzy trafili też m.in. na motywy roślinne ze splecioną wstęgą z pierwszej połowy XVI wieku i kartuszowe z pierwszej ćwierci XVII wieku. Jak przekazał Komitet, udało się również odsłonić i uczytelnić namalowane w 1755 roku przez Andrzeja Radwańskiego – czołowego malarza późnobarokowego Krakowa – fragmenty dekoracji geometrycznych mających podkreślać architekturę krużganków.

Opactwo w Tyńcu to najstarszy, wciąż działający benedyktyński klasztor w Polsce. W 2044 roku będzie obchodził 1000-lecie. Prace konserwatorskie dofinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa ze środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa.

Prace konserwatorskie w innych miejscach w Polsce

.Na temat procesu przywracania zabytkowego charakteru Wrocławia, a także konserwacji dzieł sztuki ze stolicy Dolnego Śląska, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Piotr OSZCZANOWSKI w tekście „Wrocław i konserwacja zabytków„.

„Kulminacją była niespotykana dotąd skala reakcji na prace budowlane podjęte przy budynku na rogu ul. Ruskiej i Kazimierza Wielkiego, bramy prowadzącej do Zaułka Solnego, historia elewatora „Odra” przy ul. Rychtalskiej czy też wozowni przy ul. Orlej. Każda krytyka i dyskusja jest w moim przekonaniu dopuszczalna, więcej – jak najbardziej wskazana. Dla mnie, który reprezentuje środowisko akademickie, jest to rzecz oczywista”.

„We Wrocławiu, jak w żadnym innym mieście, widać postęp w skali nakładów finansowych przeznaczonych na wszelkiego typu prace konserwatorskie. Niektóre kościoły – jak na przykład pw. św. Elżbiety czy też katedra – zmieniły się w ostatniej dekadzie nie do poznania. Już nie dziesiątkom lecz setkom epitafiów i pomników nagrobnych dano szanse na przetrwanie; już nie pojedyncze, ale większość wrocławskich świątyń odzyskało świetność swoich elewacji i fasad”.

„Oczywiście – skala potrzeb nadal pozostaje nieograniczona, a potrzeby wręcz wzrastają, niż ich ubywa. Coraz to młodsze kreacje architektoniczne uzyskują „stygmat” zabytku i coraz większa jest nasza wrażliwość na wytwory przeszłości. Dzisiaj spieramy się o to, czy architektura lat 60. lub 80. XX wieku jest już zabytkowa? Czy spełnia ona te wymogi, jakie stawiamy dziełu zabytkowemu? Czy deficyt materiałów i technologii, fuszerka wykonania, to przysłowiowe signum temporis i wartość dodana tych realizacji architektonicznych, godna jest prawnej i instytucjonalnej ochrony? Czy „zapaść” estetyczna naszego wczesnego kapitalizmu to cnota, czy też przywara? Nie mi wypowiadać się w tych kwestiach. Jednak ważne jest, że one są stawiane. Że generują dyskusję, że nawet dzielą środowisko specjalistów architektów, urbanistów, historyków sztuki, muzealników, konserwatorów. Tu jakże ważna jest rola tegoż środowiska, równie ważna jest misja, którą winni wypełniać dziennikarze. To oni powinni „kanalizować” i cywilizować te spory, dać możliwość wypowiedzenia się i obrony swoich argumentów oraz poczynań tak jednej, jak i drugiej stronie. Stać powinni na straży obiektywizmu, karcić demagogię i hejterostwo. Czy dużo oczekuję?” – pisze Piotr OSZCZANOWSKI pełen artykuł [LINK]

PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 stycznia 2025