Organizacja Narodów Zjednoczonych pośrednio zachęca do zbrodni na Ukrainie - Mychajło Podolak
Organizacja Narodów Zjednoczonych dała popis „politycznej bezzębności i pośredniej zachęty do zbrodni”, nie uznając, że na Ukrainie dochodzi do ludobójstwa – oznajmił we wtorek Mychajło Podolak doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w mediach społecznościowych.
Organizacja Narodów Zjednoczonych jako „politycznie bezzębna”
.Przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie Erik Mose powiedział w poniedziałek, że na obecnym etapie komisja nie doszła do wniosku, że na Ukrainie ma miejsce ludobójstwo. Według niego komisja nie ma wystarczających dowodów na to, by zbrodnie popełniane na Ukrainie spełniały wymogi prawne Konwencji o ludobójstwie.
„No pewnie. Przecież Rosjanie przyszli nas zabijać po dobroci, masowo. Tylko Ukraińców, ale nie naumyślnie. I rakiety lecą na miasta co noc też po dobroci. A próba zniszczenia infrastruktury energetycznej na zimę, żeby ludzie ginęli z zimna – jest absolutnie przypadkowa” – napisał kąśliwie Podolak. Podkreślił, że ONZ nie uważa za ludobójstwo prowadzonej na pełną skalę wojny, która trwa już 560 dni, a ukraińskie miasta i wioski są ścierane z mapy świata.
OZN przeciwne uznaniu wojny na Ukrainie za ludobójstwo
.„I oficjalne wezwania «zabij Ukraińca!» nie są wypowiadane z premedytacją. I tortury w obozach filtracyjnych z przymuszaniem do wyparcia się ukraińskiej tożsamości i przyjęcia rosyjskiej – to też miłość. Ministerstwo miłości. No tak, Rosjanie jeszcze nie postępują tak jak w Rwandzie, nie zabijają ludzi milionami. Gdyby Ukraińcy dobrowolnie wychodzili na drogę, padali na kolana i pokornie pochylali głowę przed rosyjskim żołnierzem, żeby ją oderżnął – wtedy tak, wtedy to już ludobójstwo” – napisał Podolak. Zasugerował, że w innym przypadku ONZ uważa wojnę za „prawidłową”, na której „tylko trochę wyrzynają, palą i gwałcą, wychodząc z założenia państwa etnicznego. I niech sobie to robią dalej, tak, panie Mose? Mają prawo, bo ONZ do tego zachęca, prawda?”.
Śledztwo ws. rosyjskich zbrodni
.Mose powiedział, że komisja ONZ jest świadoma obaw i oskarżeń dotyczących zbrodni na Ukrainie. „Dlatego badamy tę sprawę krok po kroku. W tej chwili nie mamy wystarczających dowodów spełnienia kryteriów prawnych, wynikających z Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Należy pamiętać, że jest to kwestia intencji, zamiaru sprawców. Musi istnieć «potrzeba» zniszczenia określonej grupy. A takie zniszczenie, zgodnie z Konwencją, musi być fizyczne lub biologiczne. Są to ściśle określone kryteria, potwierdzone przez orzecznictwo sądowe” – powiedział. Dodał, że śledztwo na Ukrainie będzie kontynuowane. Powiedział też, że kierowana przez niego komisja zwróciła uwagę, że „w rosyjskich mediach pojawiły się pewne wypowiedzi, mogące nosić charakter podżegania do ludobójstwa”.
Czy Międzynarodowy Trybunał Karny osądzi Putina?
.Na temat tego w jaki sposób można pociągnąć Putina oraz jego najbliższe otoczenie do odpowiedzialności prawno-politycznej za agresję na Ukrainę i popełnione tam zbrodnie, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Kevin HELLER w tekście “Norymberga XXI wieku“.
“Czy rosyjskich urzędników państwowych można ścigać za nielegalne działania przeciwko Ukrainie? Odpowiedź jest dość złożona. Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim Khan prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie zbrodni popełnionych rzekomo na Ukrainie. Jeżeli dojdzie do wniosku, że istnieją uzasadnione powody, aby przyjąć, że jakiś rosyjski (albo ukraiński) przywódca polityczny lub wojskowy bądź nawet niższej rangi dowódca odpowiada za takie zbrodnie, może wydać nakaz aresztowania, po czym wszystkie państwa będące członkami Trybunału miałby obowiązek taki nakaz wykonać. Istnieje zatem szansa na rozliczenie zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych na Ukrainie. Śledztwo trwa”.
“Ściganie zbrodni agresji jest jednak bardziej skomplikowane. Międzynarodowy Trybunał Karny jest wprawdzie właściwy do rozpatrywania zbrodni agresji, ale jego jurysdykcja jest bardzo ograniczona i znacznie różni się od jurysdykcji obejmującej zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo. Największą różnicą jest to, że państwo niebędące członkiem Trybunału nie może być ścigane za zbrodnię agresji, nawet jeżeli dopuści się jej na terytorium państwa, które jurysdykcję Trybunału uznaje. Trybunał może zatem rozpatrywać zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo, ale nie może prowadzić śledztwa przeciwko Rosji w sprawie zbrodni agresji popełnionej na terytorium Ukrainy”.
.”Jest to bardzo poważne ograniczenie. Prawdę mówiąc, jedyny precedensowy wyrok za zbrodnię agresji zapadł w Norymberdze, kiedy to większości oskarżonych postawiono zarzut o popełnienie zbrodni, którą dziś nazwalibyśmy właśnie zbrodnią agresji (wówczas nazywano ją zbrodnią przeciwko pokojowi). Z powyższego wynika, że trudno byłoby ścigać urzędników państwowych za zbrodnię agresji przynajmniej poprzez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co zatem należy zrobić?” – pisze prof. Kevin HELLER.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ