Pakiet pomocowy dla Ukrainy – jak zmieni sytuację na froncie?

Pakiet pomocowy dla Ukrainy przegłosowany przez Izbę Reprezentantów to przełom. Pozwoli uzupełnić braki, sfinansować m.in. dostawy broni i amunicji – powiedział kierownik Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich Marek Menkiszak.
Izba Reprezentantów przegłosowała pakiet pomocowy dla Ukrainy
.Izba Reprezentantów przegłosowała w sobotę pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości niemal 61 mld dolarów. Projekt poparła zdecydowana większość kongresmenów obydwu partii, stosunkiem głosów 311-112. Za ustawą zagłosowali wszyscy Demokraci i mniejszość Republikanów (101 z 213).
Wynik głosowania skomentował Marek Menkiszak – kierownik Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.
„To ważne wydarzenie. Brak tego pakietu dosyć poważnie utrudniał sytuację Ukrainie” – powiedział ekspert. Zaznaczył, że przegłosowanie pakietu przez Izbę Reprezentantów jest dopiero częścią procesu, ale to była najtrudniejsza część. „Ponieważ to w Izbie Reprezentantów radykalni republikanie blokowali do tej pory, przegłosowanie tego pakietu” – dodał. Wskazał, że można się spodziewać, że Senat wkrótce pakiet przyjmie, a prezydent z pewnością go podpisze.
Znaczenie pakietu pomocowego dla Ukrainy
.Marek Menkiszak podkreślił, że wynik głosowania to przełom w sytuacji, która trwa od wielu miesięcy i która groziła bardzo poważnymi konsekwencjami, jeśli chodzi o sytuację na froncie ukraińskim.
„Strona ukraińska już od dłuższego czasu racjonuje amunicję, której zasoby pochodzą głównie, w tym momencie, z zapasów i ze środków finansowych pochodzących ze Stanów Zjednoczonych. Przyjęcie tego pakietu oznacza, tak jak zapowiedziała to administracja amerykańska, że po zakończeniu procedury dojdzie do natychmiastowego uruchomienia pomocy, co uzupełni braki, jakie są po stronie ukraińskiej” – zaznaczył.
Podkreślił, że to pozwoli Ukrainie przynajmniej przez najbliższe półtora roku nie martwić się o możliwości sfinansowania dostaw broni i amunicji. „Może też pozwolić po pierwsze na to, żeby wytrzymać narastającą presję rosyjską na froncie, a także obronić się w sytuacji ewentualnej, spodziewanej, letniej ofensywy sił rosyjskich” – dodał.
„A w najbardziej optymistycznym wariancie być może nawet w kolejnym roku, przejść do działań kontrofensywnych na froncie ukraińskim” – zaznaczył ekspert.
Przekazał, że jest to sytuacja przełomowa. „Udział Stanów Zjednoczonych w pomocy dla Ukrainy jest znaczący” – podkreślił. Wyjaśnił, że wynosi ona połowę całej zachodniej pomocy dla Ukrainy. ‚A ta stanowi, jeśli chodzi np. o podtrzymanie funkcjonowania budżetu ukraińskiego, połowę jego wydatków” – dodał.
Zaznaczył, że dzięki uruchomieniu tego pakietu, przede wszystkim będzie możliwa pomoc wojskowa, dostawy uzbrojenia i amunicji, ale także są tam również elementy wsparcia finansowego. „To również bardzo potrzebne dla ukraińskiego budżetu, dla podtrzymania dostępności finansowej i umożliwienia państwu normalnego funkcjonowania” – przekazał.
„To bardzo dobra wiadomość dla Ukrainy, dobra wiadomość dla nas, dla zachodu. A jest to zła wiadomość dla Rosji. Wypada się z tego cieszyć” – podsumował Marek Menkiszak.
Ustawa trafi teraz do Senatu, gdzie prawdopodobnie zostanie poddana pod głosowanie w przyszłym tygodniu. Jak oznajmił przedstawiciel Demokratów w Kongresie, przyjęcie ustawy spodziewane jest we wtorek, jednak wszystko będzie zależało od proceduralnych ustaleń między partiami w Senacie.
Dwanaście lat trumpizmu przed nami
.„Dotychczas Donald Trump prowadzi zdecydowanie nie tylko w prawyborach Partii Republikańskiej, ale także w krajowych sondażach: pokonałby w wyborach urzędującego prezydenta Joe Bidena. Obserwując dominujące trendy społeczne i kulturowe w USA, należy więc poważnie rozważyć scenariusz, w którym trumpizm, rozumiany jako kompleksowa doktryna polityczna, rządził będzie w amerykańskiej polityce przez kolejne 12 latĪ – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” politolog Adam DĄBROWSKI.
Jak podkreśla, „jeśli Donald Trump wygra w listopadowych wyborach prezydenckich, a w trakcie swojej drugiej kadencji skutecznie odpowie na dominujące oczekiwania społeczne, realny stanie się scenariusz, w którym wybory w roku 2028 wygrane zostaną przez kolejnego republikanina. Kolejny kandydat republikanów, który zapewne ogłosi się nowym przywódcą ruchu MAGA oraz kontynuatorem polityki Donalda Trumpa, będzie miał przed sobą potencjalnie dwie kadencje – osiem lat rządów”.
„Czy jesteśmy przygotowani na scenariusz, w którym trumpizm włada Ameryką przez następną dekadę, będąc w zasadzie jedyną skuteczną odpowiedzią, którą Amerykanie wybrali na kłopoty i wyzwania współczesnej Ameryki?” – pyta Adam DĄBROWSKI.
W swoim tekście analizuje przyczyny rosnącej popularności retoryki Donalda Trumpa.
Twierdzi również, że „przed I wojną światową Stany Zjednoczone spędziły całe stulecie, praktykując politykę izolacjonizmu. Polskim elitom politycznym, pielęgnującym obraz Ameryki stworzony przez pryzmat wspaniałej dekady Ronalda Reagana i George’a Busha seniora, zalecam ćwiczenie z wyobraźni strategicznej, w którym w 2025 r. rozpocznie się okres 12 lat nowego amerykańskiego izolacjonizmu. USA zajmą się przede wszystkim sobą, zabezpieczając jedynie swoje rudymentarne interesy na świecie. Pytanie, czy w wersji minimum kończą się one na Odrze, na Wiśle czy na Bugu”.
PAP/Marta Stańczyk/WszystkoCoNajważniejsze/SN