Papież Franciszek w Papui-Nowej Gwinei

Franciszek, który rozpoczyna w piątek wizytę w Papui-Nowej Gwinei jest drugim papieżem w historii, odwiedzającym ten kraj. Św. Jan Paweł II był tam dwukrotnie; po raz pierwszy 40 lat temu, a następnie w 1995 roku. W ostatnim czasie w tym państwie nasiliły się walki plemienne.
Papież Franciszek w Papui-Nowej Gwinei
.Papua-Nowa Gwinea ze stolicą w Port Moresby jest drugim co do wielkości krajem w Oceanii, po Australii. Ludność kraju liczy prawie 7 milionów osób.
To jedno z najciekawszych z geograficznego punktu widzenia państw tej części globu. Są tam lasy równikowe, sawanna, a wzdłuż wybrzeży – rafy koralowe. Znajduje się tam też 18 aktywnych wulkanów, dość często występują trzęsienia ziemi.
Europejczycy pojawili się na terenach dzisiejszej Papui-Nowej Gwinei w XVI wieku. Od końca XIX wieku wyspy Papui-Nowej Gwinei były pod protektoratem Wielkiej Brytanii i Niemiec. Pamiątką z tamtych czasów są Góry Bismarcka w centralnej części Nowej Gwinei.
Następnie administrację najpierw w brytyjskiej, a potem i niemieckiej części wysp objęła Australia.
W czasie II wojny światowej wyspy zajęła Japonia, a po jej zakończeniu było to terytorium powiernicze ONZ, administrowanym przez Australię.
Papua-Nowa Gwinea ogłosiła niepodległość w 1975 roku. W 1989 roku wybuchła tam wojna domowa, która pochłonęła około 20 tysięcy ofiar; trwała dziewięć lat.
Kraj jest konstytucyjną monarchią parlamentarną, a głową państwa jest monarcha brytyjski, czyli obecnie Karol III. Reprezentuje go gubernator generalny.
Cechą charakterystyczną jest wielka różnorodność językowa mieszkańców. Doliczono się tam ponad 850 języków.
Większość mieszkańców to chrześcijanie, przede wszystkim protestanci: luteranie, zielonoświątkowcy, anglikanie i baptyści. Jedna czwarta ludności to katolicy.
Ponad 80 procent ludności pracuje w rolnictwie uprawiając maniok, bataty, kawowce, palmy kokosowe, trzcinę cukrową, kauczukowce, herbatę.
Problemy Papui Nowej Gwinei
.Nieustającym problemem kraju są walki plemienne. Trwają one tam od stuleci, ale ostatnio fala przemocy nasila się, także z powodu napływu broni automatycznej.
Dziesiątki osób zginęły w lutym w rejonie miasta Wabag, około 600 kilometrów na północny zachód od stolicy. Trwa tam konflikt między zwalczającymi się od dawna plemionami Sikin, Ambulin i Kaekin.
Pod koniec lipca doszło do kolejnej fali przemocy. Na północy w atakach na trzy wioski zginęło co najmniej 20 osób, głównie kobiet i dzieci – podały miejscowe władze. Według ich informacji ofiary były torturowane, a ich ciała wrzucono do rzeki krokodylom na pożarcie.
Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Volker Turk powiedział: „Jestem przerażony szokującym wybuchem śmiertelnej przemocy w Papui-Nowej Gwinei, który prawdopodobnie wynika ze sporu o własność i prawa do użytkowania ziemi i jezior”.
W grabionych i atakowanych wioskach rośnie ryzyko katastrofy humanitarnej – alarmują działacze Caritas.
Sekretarz Konferencji Episkopatu Papui-Nowej Gwinei i Wysp Salomona ksiądz Giorgio Licini powiedział agencji Fides, że niektóre z walczących plemion mają kontakt ze światem zewnętrznym od około 70 lat. Starcia trwają na odległych terytoriach wiejskich i leśnych, gdzie wskaźnik analfabetyzmu jest wysoki – dodał.
„Powszechne są tam praktyki czarów i polowania na kobiety uważane za czarownice” – wyjaśnił włoski misjonarz. „Jesteśmy w fazie między prastarą kulturą i nową tożsamością, która nie jest jeszcze dobrze określona” – ocenił.
W ratowanie oskarżanych o czary kobiet przed przemocą i prześladowaniami zaangażowana jest zakonnica ze Szwajcarii Lorena Jenal, która od ponad 40 lat pracuje w Papui-Nowej Gwinei. Udało jej się uratować ponad 250 kobiet.
Tylko sprawiedliwość może przynieść pokój
.Papież FRANCISZEK, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Niestety, gdy rozglądamy się dookoła, widzimy coraz bardziej poraniony świat, w którym miliony ludzi – mężczyzn, kobiet, ojców, matek i dzieci, których twarze są nam w większości nieznane – doświadczają nieustannego cierpienia, nie tylko z powodu skutków przedłużających się konfliktów i wojen. Ich cierpienia pogłębia fakt, że „współczesne wojny nie toczą się już tylko na ograniczonych polach bitew ani nie obejmują wyłącznie żołnierzy. W sytuacji, gdy rozróżnienie między celami wojskowymi i cywilnymi przestaje być respektowane, nie ma konfliktu, który nie kończyłby się masowymi atakami na ludność cywilną” (przemówienie do członków Korpusu Dyplomatycznego akredytowane przy Stolicy Apostolskiej – 8 stycznia 2024)”.
„Tylko sprawiedliwość może przynieść pokój, za którym tęsknią narody (por. Iz 32,17). Oznacza to, że pokój wymaga czegoś więcej niż tylko odłożenia na bok narzędzi wojennych; wymaga zajęcia się niesprawiedliwościami, które są podstawowymi przyczynami konfliktów. Jedną z najważniejszych z nich jest głód, który wciąż nęka całe regiony świata, podczas gdy w innych miejscach żywność jest marnowana. Eksploatacja zasobów naturalnych nadal wzbogaca nielicznych, pozostawiając całe populacje naturalnych beneficjentów tych zasobów w stanie nędzy i ubóstwa. Nie możemy również lekceważyć powszechnego wyzysku mężczyzn, kobiet i dzieci zmuszanych do pracy za niskie wynagrodzenie i pozbawionych realnych perspektyw rozwoju osobistego i zawodowego. Jak to możliwe, że w dzisiejszym świecie ludzie wciąż umierają z głodu, są wyzyskiwani, skazani na analfabetyzm, pozbawieni podstawowej opieki medycznej i dachu nad głową?”.
„Proces globalizacji, który uwidocznił współzależność narodów i ludów świata, ma zatem fundamentalny wymiar moralny, który musi wyraźnie wybrzmieć w dyskusjach gospodarczych, kulturalnych, politycznych i religijnych, mających na celu kształtowanie przyszłości społeczności międzynarodowej. W świecie coraz bardziej zagrożonym przemocą, agresją i rozpadem na mniejsze fragmenty państwa i przedsiębiorstwa muszą połączyć siły i wspólnie promować dalekowzroczne oraz etycznie uzasadnione modele globalizacji. Modele, które w swej naturze podporządkowują dążenie do władzy i indywidualnego zysku – czy to politycznego, czy gospodarczego – wspólnemu dobru naszej ludzkiej rodziny, dając pierwszeństwo ubogim, potrzebującym i tym, którzy znajdują się w najtrudniejszej sytuacji”.
„Świat biznesu i finansów działa w coraz szerszym kontekście gospodarczym, w którym państwa narodowe mają ograniczoną zdolność do zarządzania szybkimi zmianami zachodzącymi w międzynarodowych stosunkach gospodarczych i finansowych. Sytuacja ta wymaga, aby przedsiębiorstwa kierowały się nie tylko dążeniem do uczciwego zysku, ale także wysokimi standardami etycznymi, zwłaszcza w odniesieniu do krajów słabiej rozwiniętych, które nie powinny być zdane na łaskę nieuczciwych lub lichwiarskich systemów finansowych. Dalekowzroczne podejście do tych kwestii ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia celu, jakim jest integralny, solidarny rozwój ludzkości. Prawdziwy rozwój musi być globalny i dotyczyć wszystkich narodów w każdej części świata – w przeciwnym razie nastąpi regres nawet w obszarach dotychczas cechujących się ciągłym postępem” – mówi papież FRANCISZEK.
PAP/Sylwia Wysocka/WszystkocoNajważniejsze/eg