Papież Leon XIV to obywatel świata - kard. Timothy Dolan

Papież Leon XIV zbuduje mosty z przywódcą każdego kraju, także z prezydentem USA Donaldem Trumpem – powiedział arcybiskup Nowego Jorku kardynał Timothy Dolan. W wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Stampa” z 10 maja amerykański duchowny podkreślił, że nowy papież jest „obywatelem świata”.
Leon XIV zbuduje mosty z każdym przywódcą
.W rozmowie z włoską gazetą kardynał Timothy Dolan oznajmił: „Nie będzie lidera, którego papież Leon XIV będzie uznawał za mniej lub bardziej ważnego od innego. W najbliższych dniach zacznie spotykać się z szefami państw i reprezentantami całego świata z taką samą wolą dialogu”. Metropolita Nowego Jorku zaznaczył: „Leon XIV to człowiek głębokiej wiary, zakorzeniony w modlitwie i zdolny do słuchania. Nie dąży do władzy, ale do służby”.
Nawiązując do tego, że obecny papież spędził wiele lat na misji w Peru, dodał, że oznacza to także, że Robert Prevost jest „obywatelem świata”. Leon XIV „może być połączeniem Benedykta XVI i Franciszka” – ocenił kardynał Timothy Dolan.
O papieżu z zakonu augustianów powiedział również: „Tak, jak święty Augustyn papież Prevost ma głęboką inteligencję i wie, jak wiara powinna dotykać serca, gdzie może wyrażać się w sposób wiarygodny, angażujący i konkretny”. „Ma zapał misyjny i solidny umysł teologiczny; to piękne połączenie” – ocenił kardynał Timothy Dolan.
Kto i skąd przyjdzie po Franciszku
.Niespodziewana śmierć papieża w wielkanocny poniedziałek sprawiła, że więcej jest pytań niż odpowiedzi. Świat bowiem, który Franciszek odważnie zarysował, ale którego pełnej formy jeszcze nie znamy, dopiero się rysuje. To świat, który coraz bardziej przypomina międzyświat – rzeczywistość na styku kultur, języków i tożsamości, w której pękają dawne granice, a nowe sensy dopiero się rodzą – właśnie stamtąd pochodzić będzie nowy papież. Gdzieś z międzyświata.
Oczywiście nie znamy imienia przyszłego papieża. Ale wiemy, skąd przyjdzie: z peryferii centrum. Z miejsca, w którym Zachód spotyka się z Południem, Północ ze Wschodem, a język dyplomacji miesza się z językiem duchowości. To papież pogranicza – nie tylko geograficznego, ale i mentalnego. Ktoś, kto sam jest granicą, kto ją uosabia i dlatego może ją przekroczyć. Skąd taki wniosek? Ot, po prostu taki jest dzisiejszy Kościół.
„Pontyfikat Franciszka nie był rewolucją. Nawet doktrynalnie – najwięksi krytycy nie mogą tego przyznać. Zmiana nie była więc cięciem, ale przestawieniem strun; zmianą geopolityczną. To nie zmiana dogmatów, ale zmiana punktu widzenia – z Europy na Amerykę Łacińską, z metropolii na peryferie, ze struktur na ludzi – jest tu najważniejsza. Przyszły papież nie odwróci tej logiki. On ją pogłębi i przekształci. Nie będzie to więc papież anty-Franciszek – ale raczej jego dziedzic dialektyczny. Nie Latynos, ale może Azjata. Nie jezuita, ale ktoś o równie globalnym horyzoncie. Ktoś, kto rozumie, że Kościół w XXI wieku nie może być już tylko rzymski czy tylko europejski. Musi być naprawdę katolicki – czyli powszechny, zakorzeniony w pluralizmie bez relatywizmu, apostolski w pełnym tego słowa znaczeniu” – pisze Michał KŁOSOWSKI.
Możliwe, że nowy papież będzie pochodził z kraju, który dotąd nie był nawet brany pod uwagę – z Filipin, z Indii, z Demokratycznej Republiki Konga, z Korei Południowej, z Iraku, a może z obszarów Amazonii. To będzie ktoś, kto nie tyle reprezentuje globalne Południe, ile potrafi przetłumaczyć jego język na język uniwersalny. Będzie miał doświadczenie dialogu z islamem, buddyzmem, hinduizmem, ale nie jako teoretyk, lecz jako sąsiad. Trochę tak jak Chrystus, który narodził się również w bardzo konkretnym miejscu i czasie.
.Taki papież będzie człowiekiem wielojęzycznym nie tylko w sensie lingwistycznym, ale także kulturowym i duchowym. Jego obecność stanie się ikoną dialogu, nie tego naiwnego, który gubi tożsamość, lecz takiego, który przez spotkanie pogłębia prawdę. Będzie to papież, który nie boi się milczenia czy niepewności, bo wie, że cisza jest czasem bardziej owocna niż słowo.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze
PAP/MJ