
Podczas podróży samolotem z Afryki do Rzymu papież Franciszek odpowiedział dziennikarzom, dlaczego dotychczas nie pojechał do Kijowa. – Nie pojechałem do Kijowa, bo nie mogłem jechać do Moskwy. Ale jestem otwarty na spotkanie zarówno z prezydentem Ukrainy, jak i Rosji – powiedział.
.Podczas zaimprowizowanej na pokładzie samolotu konferencji prasowej z udziałem dziennikarzy zaakredytowanych na lot papieski, Franciszek zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań. Wraz z nim odpowiadali na nie również arcybiskup Cantenbury Justin Welby oraz Iain Greenshields, moderator generalny Zgromadzenia Kościołów w Szkocji, którzy razem w nim uczestniczyli w pielgrzymce do Sudanu Południowego.
Jeden z dziennikarzy zapytał Franciszka, czy ukląkłby przed Władimirem Putinem aby błagać go o zakończenie agresji na Ukrainę; papież wykonał już taki gest w kwietniu 2019 r. prosząc o pokój zwaśnionych przywódców Sudanu Południowego. W odpowiedzi usłyszał:
Jestem otwarty na spotkanie zarówno z prezydentem Ukrainy jak i prezydentem Rosji. Jeśli nie pojechałem do Kijowa, to dlatego, że nie można było wtedy pojechać do Moskwy; ale byłem w dialogu. W rzeczywistości drugiego dnia wojny poszedłem do ambasady rosyjskiej, aby powiedzieć, że chcę jechać do Moskwy, aby porozmawiać z Putinem, pod warunkiem, że będzie małe okienko do negocjacji. Wtedy minister Ławrow odpowiedział, że rozważa to, ale [powiedział]: „Zobaczymy później”. Ten gest był czymś, o czym pomyślałem: „Robię to dla niego” [dla Putina, red.] – powiedział papież.
Nawiązując do swojego gestu z 2019 r. wytłumaczył, że nie było to przez niego wówczas planowane, lecz spontaniczne, “byłem narzędziem wewnętrznego impulsu, pod wpływem Ducha”, i nie powinno się powtarzać gestów nieprzemyślanych, niedopasowanych do innych sytuacji.
Kontynuując ten wątek podkreślił również, że wojna w Ukrainie – choć oczy świata są na nią szczególnie skierowane – nie jest jedyną wojną jaka dziś toczy się na świecie.
Chciałbym oddać sprawiedliwość [temu, co dzieje się na całym świecie]: od dwunastu czy trzynastu lat w stanie nieustannej wojny jest Syria, od ponad dziesięciu lat w stanie wojny jest Jemen ; Pomyślmy o Myanmarze, o biednych Rohingjach, którzy podróżują po świecie, ponieważ zostali wypędzeni ze swojej ojczyzny. Wszędzie, w Ameryce Łacińskiej… ile jest ognisk wojny! Oczywiście, są wojny “ważniejsze” ze względu na rozgłos, jaki zyskują, ale pamiętajmy, że cały świat jest dziś w stanie wojny i samozniszczenia. Musimy myśleć o tym poważnie: to jest samozniszczenie. Musimy zatrzymać się w czasie, bo jedna bomba ściąga na ciebie jeszcze większą i większą, a w tej eskalacji nie wiesz, gdzie się zatrzymasz. Dlatego trzeba zachować chłodną głowę – mówił Franciszek.
Dlaczego papież nie wskazuje agresora w wojnie na Ukrainie?
.Wypowiedzi papieża Franciszka na temat wojny na Ukrainie nieraz budziły już konsternację wśród wielu osób. W rozmowie z “Wszystko co Najważniejsze” znany włoski watykanista, dziennikarz i pisarz Andrea Tornielli odpowiadał, że to zwykła taktyka papieża, aby nie wskazywać winowajcy w żadnej wojnie. – Papież stara się zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zakończyć wojnę realistycznym pokojem, który uwzględniałby sprawiedliwość i rozwiązanie konfliktu – tłumaczy Tornielli.
ad/WszystkocoNajważniejsze