Parada z okazji Dnia Zwycięstwa najskromniejsza w historii

parada

Tegoroczna parada wojskowa na Placu Czerwonym w Moskwie, zorganizowana z okazji Dnia Zwycięstwa, była jedną z najskromniejszych w historii; tradycyjna defilada trwała niespełna dziesięć minut – zauważył we wtorek niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit’.

Parada z okazji Dnia Zwycięstwa

.Niemal wszystkie rodzaje uzbrojenia i sprzętu wojskowego wysłano na wojnę z Ukrainą. Dlatego podczas parady zabrakło nowoczesnych czołgów, wozów opancerzonych i wyrzutni rakietowych, a część uroczystości z udziałem lotnictwa odwołano. Pojazdy gąsienicowe reprezentował czołg T-34 z czasów II wojny światowej. Zabrakło też żołnierzy regularnej armii, których zastąpili kursanci oraz studenci szkół i uczelni wojskowych – powiadomił Możem Objasnit’.

Jak dodano, tegoroczna parada wyróżniała się też wyjątkowo małą liczbą widzów. Ponadto rosyjskie ministerstwo obrony po raz pierwszy od dawna nie opublikowało żadnych informacji o rodzajach uzbrojenia prezentowanych podczas defilady. W poprzednich latach, w tym również w 2022 roku, te dane były upubliczniane na specjalnej stronie internetowej utworzonej przez resort.

Dzień Zwycięstwa jest w Rosji jednym z najważniejszych państwowych świąt. W Moskwie i wielu innych miastach organizowane są wówczas tradycyjne parady z udziałem żołnierzy i sprzętu wojskowego. W tym roku w defiladzie w rosyjskiej stolicy wzięli udział przywódcy Białorusi, Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Kirgistanu i Armenii.

Większość obchodów Dnia Zwycięstwa w pozostałych miejscowościach w Rosji zostało w tym roku odwołanych, oficjalnie ze względów bezpieczeństwa. W ocenie niezależnych komentatorów przyczyną był jednak fakt, że rosyjskiej armii brakuje czołgów i pojazdów opancerzonych i nie chce ona ujawniać skali strat poniesionych podczas inwazji na Ukrainę.

Polityka Kremla

.Filozof, etyk i profesor nauk humanistycznych związany z Uniwersytetem Warszawskim, Jacek HOŁÓWKA, zaznacza w tekście „Imperialne marzenia Kremla„, że: „Kreml nigdy nie prowadził jawnej, jednolitej polityki, ale też nigdy jawnie polityki nie zmieniał. Zmieniał tylko sposób swego działania – czasem działał jawnie, czasem działał skrycie. A ponieważ chciał zazwyczaj jednocześnie realizować cele światowe i imperialne, to zazwyczaj musiał działać skrycie. „Z tego wypływają rozmaite zjawiska, które są szczególnie irytujące w polityce zagranicznej Kremla: tajemniczość, nieszczerość, zwodzenie, brak zaufania, podejrzliwość wobec przyjaznych propozycji. Te ich tendencje nie ulegną zmianie, jak daleko tylko potrafimy sięgnąć swoją wyobraźnią”. Przywódcy partii komunistycznej zawsze w swym przekonaniu będą musieli mieć rację. Kłamstwa ich nie brzydziły, krętactwa nie zbijały z tropu, morderstwa nie mąciły snu. To stało się absolutnie niepodważalnym dogmatem przynajmniej od czasu, gdy w 1929 roku Stalin sformalizował swą osobistą władzę przez narzucenie wymagania, by decyzje biura politycznego partii podejmowane były zawsze jednomyślnie. Nie miały być konsultowane i nie podlegały rewizji. „To determinuje behawioryzm całego sowieckiego aparatu władzy” – pisał Kennan. W Rosji władza albo jest opresyjna, albo się rozpada. Tak było za Mikołaja II i tak było za Breżniewa. Za pierwszym razem sens rosyjskiej historii ujawnił Lenin, za drugim razem Gorbaczow. Ciągle jednak na darmo”.

Rosja dziś

.Premier Rzeczpospolitej, Mateusz MORAWIECKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Ostatni rok zdemaskował Rosję jako potęgę, która jest silna tylko na papierze. Bohaterscy obrońcy Ukrainy udowodnili, że rosyjska armia jest do pokonania. Skorumpowany system postradzieckiej Rosji jest nieefektywnym molochem i nie ma szans, żeby rzucić wyzwanie zjednoczonemu Zachodowi. A jednak przez lata Rosja wywoływała strach mimo swojej realnej słabości”.

„To nie oznacza, że Rosja chyli się ku upadkowi. To nadal jeden z największych krajów na świecie, dysponujący nieprzebranymi zasobami. Choć wojna nie ma już dziś dla Rosji żadnego uzasadnienia o charakterze strategicznym czy gospodarczym, to Władimir Putin niełatwo z niej zrezygnuje. Logika imperialnego myślenia może wydawać się nam niezrozumiała, ale to ona jest siłą napędową moskiewskiego reżimu. Dlatego Zachód musi być gotowy na długotrwałą walkę. Zwycięstwo będzie wymagać przede wszystkim cierpliwości” – pisze Mateusz MORAWIECKI w tekście „Koniec epoki geopolitycznej naiwności”.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 maja 2023